KAMIL KRASOWSKI: – Ogólnopolska Piesza Pielgrzymka Nauczycieli i Wychowawców obchodzi w tym roku piękny, bo 25. jubileusz. Czy może Ksiądz powiedzieć, jak wyglądały początki pielgrzymki i jak to dzieło się w naszej diecezji rozpoczęło?
KS. KRZYSZTOF HOŁOWCZAK: – To pytanie jest trudne dla mnie dlatego, że ja poprowadzę „Warsztaty w drodze” dopiero 10. raz. Rozpocząłem od 16. pielgrzymki, teraz już będzie 25. Natomiast to bardziej jest pytanie do jej twórców, czyli do ks. Eugeniusza Jankiewicza, Marka Budniaka i Stanisława Rzeźniczka. To byli ludzie, którzy stanowili trzon pielgrzymki na początku. Wiem, że w pierwszej pielgrzymce uczestniczyła bardzo mała grupa osób, która wyszła z ks. Jankiewiczem z Lubięcina. Później już była Zielona Góra i tak pozostało do tej pory. Jestem trzecim przewodnikiem pielgrzymki. Pierwszym, przez 15 lat, był ks. Eugeniusz Jankiewicz, natomiast przez rok czasu pielgrzymkę prowadził śp. ks. Michał Zielonka. Na przestrzeni tych 25 lat zmieniali się ludzie, trochę trasa, ale zmieniały się też same warsztaty. Na pewno w drodze stale towarzyszy nam modlitwa, podczas której polecamy Panu Bogu przez wstawiennictwo Matki Bożej sprawy związane z nauką i ze szkolnictwem.
– Proszę powiedzieć, jak dzisiaj wygląda pielgrzymka nauczycieli i czym są „Warsztaty w drodze”?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Zawsze pierwszy etap pielgrzymki jest modlitewny. Śpiewamy Godzinki, ojciec duchowny ks. dr Andrzej Oczachowski mówi parę słów na temat Ewangelii na dany dzień, modlimy się też za wstawiennictwem bł. Natalii Tułasiewicz, która jest patronką warsztatów. Kolejne etapy to są już wykłady. W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, postanowiliśmy, żeby wykładów nie było za dużo, a więc jest jeden lub dwóch wykładowców na dzień. Ostatni etap, kiedy już dochodzimy na nocleg, również zawsze jest modlitewny. Odmawiamy wtedy Różaniec, który jest bardzo rozbudowany. Są podawane bardzo różne intencje zbierane po drodze, a także te od naszych przyjaciół i rodzin. Przyświeca nam intencja główna, czyli modlitwa za szkołę, nauczycieli i wychowawców, za dzieci i młodzież, żeby wszystko szło w dobrym kierunku. Oczywiście, na początku albo w środku dnia sprawowana jest Eucharystia. Jest taki jeden dzień w Trzebnicy, która jest przepięknym miejscem, gdzie Eucharystia sprawowana jest także na koniec dnia.
– Kto może wziąć udział w pielgrzymce i ile osób dotychczas zadeklarowało swój udział?
– Oczywiście zapraszamy nauczycieli, wychowawców, wszystkich, którzy są związani ze szkołą i szkolnictwem. Natomiast w pielgrzymce idą także ludzie, którzy chcą, którym ta forma się podoba, ponieważ ona troszkę odbiega od tradycyjnych pielgrzymek diecezjalnych. Zapisy trwają przez cały rok. Wiemy, że trzon pielgrzymki, czyli te 20-25 osób, oczywiście będzie i to jest zrozumiałe. Wydaje mi się, że w tym roku nie powinno być źle z frekwencją, skoro jest to jubileusz 25-lecia, więc mam nadzieję, że jakaś dobra grupa się uzbiera.
– Co organizatorzy pielgrzymki zapewniają jej uczestnikom?
– Zapewniamy czas modlitwy, co jest zrozumiałe. Poza tym mamy naprawdę dobrą kuchnię. Śmiejemy się, że na warsztatach nikt z nas nie schudnie. Mamy ojca duchownego ks. dr. Andrzeja Oczachowskiego, który od strony duchowej naprawdę bardzo dobrze o nas dba. Zapewniamy również to, czego myślę, że nie ma gdzie indziej, a więc zaświadczenie, że ukończyliśmy szkolenie zawodowe. To jest coś, co nas w jakiś sposób wyróżnia od innych pielgrzymek, bo myślę, że na innych czegoś takiego po prostu nie ma.
– Czy w związku z jubileuszem podczas pielgrzymki odbędą się jakieś szczególne uroczystości?
Reklama
– Zaczynamy 31 lipca Mszą św. w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonej Górze. Poprosiliśmy bp. Tadeusza Lityńskiego, aby był wśród nas na ten jubileusz. Następnie przejdziemy do Szkoły Podstawowej nr 6 przy ul. Kingi, gdzie będzie nasza wieczernica. Tam również zapraszamy tych, którzy chcieliby, ale z różnych powodów nie mogą iść. W Trzebnicy mamy piękne miejsce, gdzie przyjadą ludzie z różnych stron Polski, aby z nami się modlić. Wchodzimy na Jasną Górę 12 sierpnia, razem z pielgrzymką diecezjalną, ale my jeszcze później świętujemy u Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej. Tam zaprosiliśmy ks. Eugeniusza Jankiewicza oraz bp. Edwarda Dajczaka i jeżeli się uda to będzie to taki wspólny wieczór wspomnień.
– W jaki sposób zachęciłby Ksiądz tych, którzy się wahają albo jeszcze się nie zdecydowali, aby wziąć udział w pielgrzymce?
– Po prostu zapraszam, bo warto spróbować. Jeżeli ktoś nawet poczuje się słabiej, to zawsze jest karetka, która może pomóc. To nie są długie etapy, to naprawdę jest do przejścia i trzeba w to uwierzyć. Poza tym, jak się ma dobrą intencję i idziemy do Matki Bożej, to wiadomo, że Maryja też niesie, więc na pewno warto.