Reklama

Watykan

Rok pracy nowego ambasadora

Z okazji pierwszej rocznicy rozpoczęcia misji przy Stolicy Apostolskiej z ambasadorem Januszem Kotańskim rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 27/2017, str. 10-11

[ TEMATY ]

ambasador

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Rok temu, 23 czerwca 2016 r., Pan Ambasador złożył listy uwierzytelniające na ręce papieża Franciszka. Jaki był przebieg pierwszego spotkania ambasadora Polski z Papieżem z Ameryki Łacińskiej?

Reklama

JANUSZ KOTAŃSKI: – Spotkanie to było bardzo ważne i przejmujące. Po raz pierwszy spotkałem się wówczas z papieżem Franciszkiem i odniosłem wrażenie, że pomimo wielkiej siły charakteru jest on nieco nieśmiały, delikatny. Zacząłem spotkanie od słów: „Polonia Semper Fidelis” – Polska zawsze wierna. Tak było w ciągu wieków, tak jest i teraz. Oczywiście, dla mnie jako ambasadora była to okazja, by przedstawić swoją misję i zadania związane z realizowaniem polityki polskiego rządu i Prezydenta RP. Ojciec Święty z pełnym zrozumieniem odniósł się do tych planów. W pewnym momencie zapytałem go, czy mogę powiedzieć coś osobistego. Opowiedziałem wówczas Franciszkowi o podróży, którą rok wcześniej odbyłem z moją żoną do Peru i Boliwii (a było to tuż przed papieską pielgrzymką do Boliwii). Na boliwijskim płaskowyżu Altiplano, hen wysoko nad światem, dotarliśmy do wioski Indian Ajmara z kościółkiem, w którym wisiał obraz Jezusa Miłosiernego. Powiedziałem wtedy Papieżowi: „Ojcze Święty, gdy będziesz w Polsce, rozpal ten płomień Bożego Miłosierdzia”. Na te słowa Franciszek wyraźnie się wzruszył. Chciałbym dodać, że podróż do Ameryki Południowej była dla mnie okazją do poznania rzeczywistości tego kontynentu z jego straszną nędzą. Zrozumiałem wówczas, dlaczego Papież jest tak bardzo wrażliwy na problemy ubóstwa i dlaczego leży mu na sercu los ludzi wyzyskiwanych i prześladowanych na tzw. peryferiach świata.

– Zaraz na początku swojej misji w Watykanie musiał się Pan Ambasador zająć pielgrzymką Franciszka do Polski na Światowe Dni Młodzieży. Czym, według Ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej, była ta podróż dla Papieża i dla Polski?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak, niemal w pierwszych dniach swojej pracy poleciałem z Papieżem do Polski, a później wracałem z nim samolotem do Rzymu. Pielgrzymka ta była dla Ojca Świętego okazją do poznania naszego kraju, którego nie znał. Wcześniej spotykał się z Polakami w Argentynie, ale to nie były kontakty z Polską.

– I jaką Polskę zobaczył Franciszek?

Reklama

– Zobaczył kraj demokratyczny, bezpieczny, który doskonale przygotował się do jego wizyty – wszyscy to podkreślali. Państwo stanęło na wysokości zadania. Zobaczył też religijność naszych polityków, którzy nie traktują religii instrumentalnie. Zobaczył, że prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło są ludźmi wiary. Zobaczył żywy, dynamiczny Kościół. Młodych ludzi, którzy się modlą, spowiadają i uczestniczą we Mszach św., i nie jest to religijność na pokaz. Mógł odczuć piękną pobożność maryjną Polaków, odwiedzając Jasną Górę. Papież był też w Oświęcimiu w byłym obozie Auschwitz-Birkenau, w celi św. Maksymiliana, i myślę, że tam pojął, iż nasz kraj, ofiara dwóch lewicowych totalitaryzmów, jest też ziemią męczenników. Ta pielgrzymka, według mnie, była przełomem w postrzeganiu Polski przez Franciszka. Papież na własne oczy przekonał się, jakim jesteśmy narodem, że naprawdę jesteśmy nadzieją katolicyzmu w Europie. A z drugiej strony – Polacy mogli poznać Ojca Świętego i zobaczyć, jak bezpośrednim jest człowiekiem, jak szybko nawiązuje kontakt z wiernymi, zwłaszcza z młodzieżą.

– Czy za pontyfikatu Franciszka są jakieś kwestie sprzeczne między polityką RP a Stolicą Apostolską?

– Ja takich kwestii nie widzę. Przede wszystkim dlatego, że mamy wspólne wartości. Polska jest nadal wierna cywilizacji miłości, o którą walczył Jan Paweł II, i będzie ją budować razem ze Stolicą Apostolską. Media usiłują wmówić ludziom, że Polska ma inny stosunek do kwestii uchodźców. Myślę, że w ciągu roku mojej misji wytłumaczyłem w Watykanie, jakie są nasze racje – my pomagamy ludziom dotkniętym wojną na miejscu: w Jordanii, Libanie, Iraku czy Syrii. Bo ludzie ci w zdecydowanej większości chcą wrócić do swoich domów, gdy ustaną konflikty. I my pomagamy im przetrwać na miejscu, a nie emigrować w nieznane. Poza tym przypominałem, że w Polsce są już inni migranci – najpierw byli to Czeczeni, muzułmanie, później wielka fala Ukraińców, a teraz przyjeżdżają Tatarzy krymscy, również wyznawcy islamu. Ta sytuacja jest zgodna z dawną tradycją polskiej tolerancji. Trzeba też podkreślić inny aspekt sprawy – Polska, podobnie jak inne państwa Grupy Wyszehradzkiej, nie zamyka się na uchodźców, ale sprzeciwia się ich przymusowej relokacji.

– Jakie, oprócz wspomnianej pielgrzymki Franciszka do Polski, były najważniejsze momenty w pracy Ambasadora RP w mijającym roku?

Reklama

– Parokrotnie miałem okazję spotkać się z Ojcem Świętym. Ostatni raz było to podczas audiencji dla Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich. Myślę, że ten kontakt i rozpoznawanie ambasadora RP przez Papieża są bardzo ważne. Miałem okazję spotkać się dwukrotnie z sekretarzem stanu kard. Pietro Parolinem, z odpowiedzialnym za politykę zagraniczną Stolicy Apostolskiej abp. Paulem Gallagherem oraz z szefami dykasterii Kurii Rzymskiej, rektorami papieskich uczelni Rzymu, a także z prawie wszystkimi ambasadorami akredytowanymi przy Stolicy Apostolskiej, a jest ich 179. Czasami są to spotkania z osobami głęboko wierzącymi, patrzącymi na Polskę z nadzieją – dla przykładu, obecny ambasador Korei Południowej kilka lat temu poleciał specjalnie do Polski, by odbyć pielgrzymkę z Warszawy do Częstochowy. To były bardzo ważne spotkania, bo każdemu trzeba przypominać o roli Polski we współczesnym świecie, o naszej historii, o nauczaniu i dziedzictwie Jana Pawła II. A zarazem trzeba prowadzić politykę bilateralną między Polską i Stolicą Apostolską oraz na płaszczyźnie międzynarodowej. Do tego dochodzą konferencje, które udało mi się zorganizować w ambasadzie, np. o prymasie Stefanie Wyszyńskim i o abp. Antonim Baraniaku. Musimy przypominać, że Polska, będąc przez całe dziesięciolecia krajem niesuwerennym, przetrwała dzięki katolicyzmowi, że polskość i wiara to często to samo. Warto wspomnieć, że wielkim zainteresowaniem cieszyły się konferencja i wystawa o cudach eucharystycznych. Zorganizowałem też koncert kolęd w bazylice Santa Maria in Trastevere – kościele tytularnym prymasów Wyszyńskiego i Glempa, a ostatnio, 17 czerwca – rajd „Rzymskimi śladami Karola Wojtyły” – Karola Wojtyły, nie Jana Pawła II. Jak widać, tych działań było wiele, i to na różnych płaszczyznach.
Poza tym chciałbym podkreślić jeden fakt: Ambasada RP przy Stolicy Apostolskiej nawiązała i utrzymuje bardzo żywe kontakty z Konferencją Episkopatu Polski, co jest rzeczą bardzo ważną, ponieważ należy prowadzić politykę, która realizuje założenia konkordatu.

– Jakie są plany na najbliższą przyszłość?

– Organizujemy z Instytutem Polskim pokaz amerykańskiego filmu o bł. ks. Jerzym Popiełuszce.

– Pan Ambasador nie jest zawodowym dyplomatą, ale historykiem. Jak formacja historyka pomaga wypełniać misję przy Stolicy Apostolskiej?

– Historyk zna przeszłość, bada ją, wyciąga wnioski na dziś i pracuje z myślą o przyszłości. Dlatego fakt, że jestem historykiem, a do tego historykiem Kościoła, bardzo mi pomaga w pracy dyplomatycznej właśnie tutaj. Jest rzeczą ewidentną, że z historii możemy wyciągać wnioski, że możemy uczyć się na błędach. Śledziłem politykę Stolicy Apostolskiej przez ostatni rok i mogę stwierdzić, że Watykan wyciąga wnioski z przeszłości. A trzeba dodać, że jego relacje dyplomatyczne z innymi państwami są bardzo szerokie i mają długą historię. Poza tym odnoszę wrażenie, że ranga i prestiż Stolicy Apostolskiej coraz bardziej wzrastają – na świecie od dziesięcioleci nie było takiego niepokoju i zamieszania, takiej liczby konfliktów religijnych i etnicznych, wojen domowych i konfliktów między państwami jak obecnie i w tej trudnej sytuacji jedynym światowym autorytetem pozostaje Ojciec Święty wraz ze Stolicą Apostolską.

2017-06-28 09:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czechy nie są wyspą

Niedziela Ogólnopolska 10/2020, str. 46-47

[ TEMATY ]

Czechy

rozmowa

ambasador

chrystianizacja

Grupa Wyszehradzka

Archiwum Piotra Grzybowskiego

Podczas rozmowy z ambasadorem Czech Ivanem Jestřábem

Podczas
rozmowy
z ambasadorem
Czech
Ivanem
Jestřábem

O czeskiej drodze do wolności i wspólnych działaniach w V4 z ambasadorem Republiki Czeskiej w Polsce Ivanem Jestřábem rozmawia Piotr Grzybowski.

Piotr Grzybowski: Chrzest Polski z rąk Czechów to jedna z największych świętości polskiej historii. Jak widzą to Czesi?
CZYTAJ DALEJ

Szokujący najazd na klasztor w poszukiwaniu Romanowskiego

2024-12-24 22:14

[ TEMATY ]

Lublin

policja

klasztor

dominikanie

Marcin Romanowski

Adobe Stock

Policjanci podczas czynności służbowych

Policjanci podczas czynności służbowych

Sceny jak z filmu akcji rozegrały się 19 grudnia w klasztorze dominikanów w Lublinie. Uzbrojeni policjanci w kominiarkach, wspomagani przez drony wkroczyli do zakonu w poszukiwaniu… posła Marcina Romanowskiego – opisuje w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski.

Stowarzyszenie w zamieszczonym oświadczeniu podkreśla, że z najwyższym oburzeniem odnosi się do brutalnego i bezprecedensowego najazdu na klasztor dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie, dokonanego 19 grudnia 2024 r. na rozkaz Prokuratury Krajowej.
CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o pokój i darowanie długów krajom najuboższym

2024-12-26 13:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty przypomniał o znaczeniu otwarcia Drzwi Świętych w rzymskim więzieniu Rebibbia, zaapelował o apeluj o pokój i darowanie długów krajom najuboższym.

Pozdrawiam was wszystkich, rzymian, pielgrzymów z Włoch i z różnych krajów. Myślę, że wielu z was odbyło jubileuszową podróż do Drzwi Świętych Bazyliki św. Piotra. Jest to piękny znak, który wyraża sens naszego życia: iść na spotkanie z Jezusem, który nas miłuje i otwiera nam swoje ciało, abyśmy mogli wejść do Jego Królestwa miłości, radości i pokoju. Dziś rano otworzyłem pierwsze Drzwi Święte po tych w Bazylice św. Piotra w rzymskim więzieniu Rebibbia - była to, że, tak powiem katedra cierpienia i nadziei.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję