Faktem stało się już wyważanie drzwi Europy przez imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. A że wraz z nimi idzie terroryzm, to już nikogo nie trzeba przekonywać. Z drżeniem doczytałam do końca podczas przygotowywania do druku w „Niedzieli” tekst Witolda Gadowskiego pt. „Czy w Polsce może dojść do zamachu?”. Chodzi o zamach terrorystyczny... Na razie Polska jest jednym z niewielu względnie bezpiecznych miejsc w Europie. Spokojnie toczy się u nas codzienne życie. Do niedawna islamskie centra terrorystyczne nie zwracały na Polskę większej uwagi. Mamy jednak kilka nowych groźnych faktów. Okazuje się, że niedawno w tzw. Państwie Islamskim powstała „sekcja polska”. Kolejny niepokojący sygnał to doniesienia o szkoleniu grupy młodych zamachowców o europejskim, a nie arabskim wyglądzie, którzy mają być posłani m.in. do „jedynego tak katolickiego i spójnego etnicznie państwa na Starym Kontynencie, jakim jest dzisiejsza Polska”. Gadowski zwraca uwagę, że ewentualny zamach terrorystyczny w Polsce „może być odebrany jako symboliczne wypowiedzenie wojny chrześcijaństwu w Europie”.
Autorytet z Papieskiego Instytutu Wschodniego – ks. prof. Samir Khalil Samir SJ, islamolog, twierdzi, że nie można traktować Koranu jako księgi ukierunkowanej na pokój, podobnie jak Sunny, księgi opowieści z życia Mahometa. Ks. Samir zwraca uwagę, że wszędzie umacniają się interpretacje radykalne, propagowane m.in. przez Arabię Saudyjską. Niedawno na falach Radia Watykańskiego ten wybitny znawca islamu ostrzegał, że to wszystko jest groźne dla Zachodu. Jeśli bowiem „źródła islamu nie zostaną odczytane na nowo, to islamistyczna przemoc będzie się dalej szerzyć, a Europa stanie się terenem walki z niewiernymi. W tych kategoriach radykalny islam postrzega dziś nie tylko ateistów, ale też chrześcijan – dla tzw. Państwa Islamskiego i ateiści, i chrześcijanie to niewierni, dla których Koran nie przewiduje żadnej tolerancji. Nie mogą oni żyć z muzułmanami, a więc albo się nawrócą na islam, albo trzeba ich zabić”. Twierdzenie więc, że islam to religia pokoju, jest po prostu błędem. Oczywiście, to nie wyklucza faktu, że w wielu muzułmanach jest wola pokoju.
Europa jest jakby bezradna wobec milionów uchodźców szturmujących jej granice. W ciągu ostatnich dwóch lat na nasz kontynent dotarło ok. 2 mln imigrantów, a obecnie podobno ok. 7 mln czeka u granic Europy. Niemożliwe jest wychwycenie pośród nich terrorystów. Tym bardziej że mogą się oni posługiwać dokumentami wystawionymi na różne nazwiska, na co już są dowody. Coraz więcej faktów wskazuje na nieskuteczność służb francuskich, angielskich czy niemieckich. Okazuje się np., że osoby dokonujące zamachów już wcześniej były znane policji i notowane, a jednak udało im się doprowadzić do tragedii. Cytowany na początku Witold Gadowski, od ponad 20 lat zajmujący się sprawami terroryzmu, uważa, że ludziom zagrożonym wojnami należy pomagać na miejscu, aby nie musieli opuszczać swych domostw. Natomiast aby Europa była bezpieczna, powinno się wykryć radykalnych imamów, którzy szerzą mowę nienawiści. Ideolodzy radykalanego islamu wywierają bowiem negatywny wpływ na młodych ludzi, głosząc swoje teorie na temat dżihadu. Jak widać – skutecznie, skoro już jest polska grupa na terytorium ISIS, czyli w sercu kalifatu zbrodni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu