Hiszpania, Mali, Laos, Salwador i Szwecja. Co pozwala dziś wymienić te kraje w jednym szeregu? Ostatnie nominacje kardynalskie dotyczą duchownych właśnie stamtąd. Tylko w jednym przypadku – Hiszpanii – można powiedziać, że była to nominacja oczekiwana, bo archidiecezja barcelońska, gdzie posługuje abp Juan José Omella, to tradycyjna metropolia kardynalska. Pozostali, jak zdążył nas przyzwyczaić papież Franciszek, pochodzą z peryferii – ocenił komentator „Corriere della Sera”. Mali – skąd pochodzi abp Jean Zerbo – to kraj targany wewnętrznymi konfliktami, gdzie jest tylko 240 tys. katolików. W Laosie – bp Louis-Marie Ling Mangkhanekhoun – państwie o większości buddyjskiej, jest ich jeszcze mniej – 42 tys. Szwedzki biskup Anders Arborelius to pierwszy rodowity Szwed, który został biskupem od czasów reformacji, z kolei nominacja dla biskupa pomocniczego San Salvador – Gregoria Rosy Cháveza, według komentatora włoskiego dziennika, jest nawiązaniem do bliskości Papieża z beatyfikowanym przez niego abp. Oscarem Romero, który został zastrzelony podczas sprawowania Eucharystii. We włoskiej gazecie mocno podkreślono, że taki, a nie inny skład Kolegium Kardynalskiego będzie miał bardzo duży wpływ na wybór przyszłego papieża.
Pomóż w rozwoju naszego portalu