W coraz większej liczbie miejsc w Polsce odbywają się Ekstremalne Drogi Krzyżowe (EDK). Podczas EDK idzie się nocą, w samotności, a na dodatek w ciszy i to kilkadziesiąt kilometrów. Są jeszcze długie nocne Drogi Krzyżowe, które nie zostały zarejestrowane w systemie ogólnopolskim EDK, ale są organizowane na ich wzór. Pośród uczestników EDK na terenie naszej diecezji było dużo ludzi młodych, małżeństw oraz osób starszych, którzy szli w większych grupach.
Sandomierz
Przed wymarszem w godzinach wieczornych uczestnicy modlili się w kościele Świętego Ducha. Eucharystii przewodniczył bp Edward Frankowski, który podkreślał, że w tej nietypowej Drodze Krzyżowej ważny jest wysiłek i często ciężkie warunki wędrowania, jednak najważniejsze jest połączenie tych wyrzeczeń z Chrystusem. Biskup podkreślił, że tegoroczne wędrowanie jest naznaczone elementem maryjnym, bo przecież nie można przebyć Drogi Krzyżowej bez udziału Matki Bożej, która obecna była ze swoim współcierpieniem na drodze swego Syna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Mszy św. uczestnicy EDK zbierali ofiary do puszek w ramach akcji „Rodzina-Rodzinie”, mającej za cel pomoc dla rodzin w Syrii.
Reklama
Z Sandomierza wyruszyło ponad 200 osób. – Przekrój wiekowy jest bardzo duży. Od 13-latka do osób, które mają ponad 70 lat – informowali nas organizatorzy. Każdy z uczestników miał kontakt z osobami odpowiedzialnymi za daną trasę i w razie trudności zawsze mogli zwrócić się o pomoc.
Trasy prowadziły do sanktuariów maryjnych: Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach, Matki Bożej Różańcowej w Ożarowie oraz Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia w Radomyślu nad Sanem.
Raniżów
Reklama
Droga Krzyżowa rozpoczęła się i zakończyła w kościele parafialnym. Za patrona EDK wybrano sługę Bożego ks. Stanisława Sudoła. Mszy św.przewodniczył i homilię wygłosił ks. Jan Biedroń, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Sudoła. 42-kilometrow pętla przebiegała przez miejsca związane z życiem tego Sługi Bożego. Uczestnicy byli w miejscu gdzie się urodził (Zembrza), został ochrzczony (kościół w Raniżowie), uczył się (Zielonka), pełnił posługę duszpasterską (Dzikowiec), budował kościół (Lipnica) i wreszcie, gdzie został pochowany (cmentarz w Dzikowcu). Jak zaznacza Jan Puzio: – Raniżowska EDK, mimo że przeprowadzona po raz pierwszy, cieszyła się dużym zainteresowaniem. Liczyliśmy, że jeżeli będziemy mieć 100 uczestników, to będzie już duży sukces. Tymczasem przyszło ok. 250 osób. Pokazuje to, że jest zapotrzebowanie na tego typu formy duchowości, mimo że nie jest ona dla każdego, bo wymaga dobrej kondycji fizycznej i silnej motywacji religijnej. Ludzie bardzo głęboko przeżyli udział w EDK i z pewnością będziemy chcieli również w przyszłym roku przygotować trasę. Prawie wszyscy uczestnicy przez całą drogę nieśli drewniane krzyże, które złożone zostały przy XIV stacji – zaznacza współorganizator przedsięwzięcia.
Nisko
Przygotowaniem tegorocznej edycji EDK, z inspiracji ks. Jarka Raczka, zajmowali się katecheci świeccy: Monika Krawiec i Dariusz Wasyl. Wielkim wsparciem byli dla nich nauczyciele z niżańskiego liceum im. Stefana Czarnieckiego oraz harcerze z Komendy Hufca im. Szarych Szeregów w Nisku. Jak informuje Dariusz Wasyl: – Na tegoroczną EDK wyruszyło ok. 360. Najstarszy uczestnik miał 65 lat, najmłodszy 12, a średnia wieku uczestników to 33 lata. Na trasę mierzącą ponad 42 km wyruszyliśmy po Mszy św. w sanktuarium św. Józefa, której przewodniczył Proboszcz z kapłanami, którzy podjęli ekstremalne wyzwanie. Tegorocznej edycji towarzyszyła zbiórka pieniędzy na program realizowany przez Caritas na rzecz rodzin w Syrii – wylicza współorganizator. Jednak to nie liczby warto opisywać. Jak zaznacza Monika Krawiec: – Wymagająca wędrówka nocą, w milczeniu i bardzo często w samotności daje okazję do przemiany czy pogłębienia relacji z Panem Bogiem, z samym sobą, a przez to i z ludźmi. To wyjątkowa okazja do konfrontacji swojej słabości z mocą i bliskością Boga, doświadczania, że „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Na naszej trasie jest taki trudny etap – przedostatni. Kiedy w nogach mamy ok. 30 km, świta i GPS pokazuje krótsze drogi – prostsze, bo bez zakrętów. Rodzi się pokusa pójścia na skróty lub ucieczki w narzekanie i zniechęcenie. Ale, jak to w życiu, wytyczona trasa, chociaż trudniejsza, jest najbezpieczniejsza – podkreśla koordynatorka EDK. Wielu uczestniczących w EDK nauczycieli była zbudowanych postawą uczestniczącej młodzieży – wyjątkowo milczącej, bardzo konsekwentnie podejmującej wyzwanie.
Janów Lubelski
Inną formą przeżywania Męki Pana Jezusa jest Kalwaria Janowska. Taki nocny marsz modlitewny odbył się już po raz trzeci. Droga Krzyżowa rozpoczęła się w Sanktuarium Mszą św. Po niej ponad 1600 uczestników marszu wyruszyło w 22-kilometrową trasę dookoła Janowa Lubelskiego nawiedzając 14 kapliczek Drogi Krzyżowej. Beata i Andrzej Werescy mówią: – 14 kapliczek Męki Pańskiej usytuowane wokół Janowa Lubelskiego tworzą jedyną w diecezji, a liczącą 22 km trasę Kalwarii. Szliśmy w zwartej grupie śpiewając i modląc się, a przy każdej z kapliczek rozważaliśmy poszczególne stacje Męki Pańskiej w odniesieniu do naszego życia. Nie wszystkim wystarczyło sił na przejście całej trasy, jednak ok. 1200 osób o godzinie 1 w nocy, po błogosławieństwie udzielonym przez pięciu kapłanów, wracało do domów z nadzieją, że te sześć godzin zmienią na lepsze nas samych – relacjonują uczestnicy marszu.