Nie milkną komentarze na temat głośnego „spektaklu” w Teatrze Powszechny. I pewnie nie zajmowalibyśmy się tym tematem, gdyby nie wypowiedź Hanny Gronkiewicz-Waltz. Z jednej strony pani prezydent ubolewa, że przekaz spektaklu został zwulgaryzowany, a z drugiej broni osób, które są za te skandaliczne widowisko odpowiedzialne. Co więcej, w przewrotny sposób powiedziała, że „Klątwę” aprobuje sam papież Franciszek.
Pani prezydent nie zamierza wyciągnąć konsekwencji wobec dyrektora Teatru Powszechnego, ani urzędników z warszawskiego ratusza, którzy są gorącymi entuzjastami „Klątwy”. Sytuacja wygląda tak, że z jednej strony władze Warszawy ubolewają, a z drugiej finansują antykatolicką pornografię w stołecznym teatrze.
W tym kontekście warto przypomnieć inną personalną decyzję ratusza. Za to, że prof. Bogdan Hazan nie chciał zabijać dzieci, stracił stanowisko dyrektora szpitala. Nic nie przeszkodziło pani prezydent w tym, aby podejmować decyzje niezgodną z prawem i Konstytucją RP. Efekt był taki, że dwa lata później w tym samym szpitalu doszło do tzw. „nieudanej aborcji”. Malutkie dziecko z Zespołem Downa w męczarniach umierało i płakało, a żaden z lekarzy nie odważył się mu pomóc. Nie pomógł ze strachu przed warszawskim ratuszem. Tym samym ratuszem, który zaciekle broni teatralnej „Klątwy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu