Święto Ofiarowania Pańskiego jest dla współczesnego świata źródłem ciekawej wiedzy o Maryi i Józefie. Ponad wszelką wątpliwość wiemy bowiem, że byli oni pobożni i ubodzy. O pobożności świadczy wierność obyczajom ojców. Najświętsza Rodzina posłuszna była obyczajowi mającemu miejsce 40 dni po narodzinach pierworodnego syna. Żydzi przynosili wówczas do świątyni swe pociechy na pamiątkę ocalenia synów pierworodnych podczas niewoli egipskiej. Ofiarowanie miało też oznaczać dla matki moment jej oczyszczenia. Na tę okazję zobowiązana ona była do złożenia ofiary z baranka. Jeśli była uboga, miały go zastąpić dwa gołębie lub dwie synogarlice. Taką właśnie ofiarę złożyli Maryja i Józef.
Boże Dziecię
Reklama
Z obchodami Ofiarowania Pańskiego ściśle wiąże się symbolika światła. Nie bez powodu mówimy, że 2 lutego ma miejsce święto Matki Bożej Gromnicznej. Inspiracji dostarczył tu starzec Symeon, który wziąwszy na ręce małego Jezusa, wypowiedział prorocze słowa: „Światło na oświecenie pogan i na chwałę ludu Twego, Izraela” (Łk 2, 32). To m.in. z tego powodu święci się w tym dniu gromnice, które symbolizują Chrystusa rozświetlającego w świecie mroki pogaństwa. Chrystus stał się przecież Światłością świata. Z tego m.in. powodu od bardzo dawna w kościołach rzymskich praktykowana była procesja z zapalonymi świecami. W Polsce święto to kojarzone jest z rolą Matki Najświętszej, która przez swoje „fiat” dała światu Zbawiciela. Wiara we wstawienniczą moc Maryi powoduje, że od lat traktujemy gromnice jako sposób na odpędzanie zła. Od lat w naszym kraju wrogiem były burze z piorunami, których konsekwencją nierzadko okazywał się pożar drewnianych domostw. To dlatego przyozdobiona świeca, symbolizująca Maryję dającą swego Syna, nazywana jest gromnicą. Nazwa ta pochodzi od pojęcia gromów, przed którymi ma nas bronić owa świeca. Zachował się także zwyczaj wręczania gromnicy umierającym, by Maryja chroniła ich przed atakami złego ducha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dzień Matki Bożej Gromnicznej kończy w Polsce okres śpiewania kolęd, eksponowania żłóbków i choinek. Kończy się tradycyjny okres Bożego Narodzenia. Liturgicznie okres ten zakończył się już wprawdzie świętem Chrztu Pańskiego, ale polscy biskupi poprosili Stolicę Apostolską o możliwość przedłużenia u nas radości świąt Wcielenia Bożego. Lutowe święto zamyka więc cykl uroczystości związanych z objawieniem się światu Słowa Wcielonego.
Bo moje oczy ujrzały
Bohaterami opowieści o Ofiarowaniu Pańskim są Symeon i Anna. Starzec Symeon otrzymał od Ducha świętego obietnicę, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza. Nie wiemy do końca, kim był ów człowiek. Prawdopodobnie należał do środowiska rabinów tłumaczących Biblię z języka hebrajskiego na grecki. Pewne jest, że z jakiegoś powodu spodziewał się śmierci. Anna była wdową, a jej zadaniem okazało się danie świadectwa o Zbawicielu. Miała świadczyć przed światem o tym, co widziała w świątyni. Była więc niejako pierwszą apostołką.
Prawdopodobnie misja Symeona i Anny skłoniła do tego, by w wydarzeniu wspominanym przez Kościół 2 lutego widzieć obraz ludzi żyjących życiem konsekrowanym. Od 1997 r. właśnie w dniu 2 lutego Kościół powszechny obchodzi ustanowiony przez św. Jana Pawła II Dzień Życia Konsekrowanego, poświęcony modlitwie za osoby, które oddały swoje życie na służbę Bogu i ludziom w niezliczonych zakonach, zgromadzeniach zakonnych, stowarzyszeniach życia apostolskiego i instytutach świeckich. Warto więc pamiętać o nich w modlitwie.