Jeszcze w styczniu br. z całą wspólnotą parafialną w Szczecinie Gumieńcach cieszyliśmy się jubileuszem 80-lecia urodzin ks. Ludwika. Na uroczystej Sumie parafialnej przyjmował okolicznościowe gratulacje
od wspólnot parafialnych i dziękował wszystkim za lata życzliwości. Kilka dni później po porannej Mszy św. iespodziewanie zasłabł i został odwieziony do szpitala. Okazało się, że powrócił zator mózgu,
który pojawił się już kilka lat wcześniej. Ksiądz Ludwik został umieszczony na oddziale stałego dozoru medycznego. Miewał dni lepsze i gorsze. Kiedy miał pełną świadomość tego, co się dzieje, został zaopatrzony
sakramentami świętymi, cieszył się z częstych odwiedzin współbraci, zwłaszcza księży dyrektorów Lucjana Gierosa i Ireneusza Śliwińskiego. Chciał jak najszybciej wrócić do domu. Kiedy tracił świadomy kontakt
z otoczeniem, z jego ust płynęły nieustannie wymawiane Akty strzeliste. Sami lekarze podczas naszych odwiedzin często zwracali uwagę na to piękne świadectwo umierania. Dzielili się tym, że ludzie odchodzą
w różny sposób, jedni rozpaczliwie płaczą, krzyczą, zdarzają się i tacy, którzy przeklinają swoje położenie. Ksiądz Ludwik nieustannie się modlił. Nie zdołał jednak przezwyciężyć choroby. Odszedł do Pana
11 lutego w dzień Matki Bożej z Lurdes, kiedy cały Kościół Święty obchodził Międzynarodowy Dzień Chorych.
Większą część swojego życia zmarły ks. Ludwik poświęcił na służbę Bogu w Zgromadzeniu Salezjańskim. Do nowicjatu w Czerwińsku n. Wisłą wstąpił w roku 1949. Po złożeniu pierwszej profesji zakonnej
odbył roczną asystencję w Sokołowie Podlaskim. Następnie w latach 1951 -53 studiował filozofię w Kutnie Woźniakowie i teologię w Krakowie w latach 1953-57. 24 czerwca 1957 r. przyjął święcenia kapłańskie
z rąk abp. Antoniego Baraniaka SDB. Rozpoczął się dla ks. Ludwika etap pracy na niwie salezjańskej w posługiwaniu kapłańskim. Nie były to czasy łatwe dla Kościoła, któremu przyszło pokonywać wiele przeciwności
wynikających z ówczesnej sytuacji politycznej. Dla salezjanów te przeciwności wiązały się przede wszystkim z koniecznością odstąpienia od pracy w zakładach wychowawczych, które jeden po drugim zamykane
były przez komunistów. Współbracia angażowali się więc w pracę duszpasterską w parafiach. Tej posłudze kapłańskiej poświęcił całe swoje życie ks. Ludwik. Pracował głównie w parafiach na Ziemiach Odzyskanych.
W kolejności były to następujące placówki: Ląd (1957), Piła (1957-59); Rumia - parafia Świętego Krzyża i Wspomożycielki Wiernych (1959-62); Skrzatusz (1962-64); Witnica (1964-65); Boleszkowice (1965-66);
Cychry (1966-71); Różańsko (1971-72); Pyrzany (1972-76); Mieszkowice (1976-77); Biała (1977-79), Lipki Wielkie (1979-83); Trzcinna (1983-84); Pałowo (1984); Szczecin Gumieńce (1984-85); Lubrza (1985-86);
Szczecin Gumieńce (1986-03).
Najdłużej zmarły Kapłan pracował na Gumieńcach w parafii Matki Bożej Różańcowej. Dopóki starczyło mu sił, w pełni angażował się w duszpasterstwo parafialne oraz głoszenie rekolekcji. Ostatnimi laty
z powodu licznych chorób posługiwał głównie w sakramencie Eucharystii i pojednania. Był także spowiednikiem dla współbraci z naszych domów zakonnych.
Pogrzeb śp. ks. Ludwika Czmocha odbył się w piątek 14 lutego. Wzięło w nim udział duchowieństwo diecezjalne z bp. Marianem Błażejem Kruszyłowiczem na czele, współbracia salezjanie z ks. inspektorem
Jerzym Workiem, wikariuszem ks. Zenonem Klawikowskim i ekonomem ks. Sławomirem Niemczewskim, rodzina zmarłego Kapłana oraz parafianie. Mszy św. pogrzebowej, koncelebrowanej przez ponad 70 kapłanów, przewodniczył
Ksiądz Biskup. Homilię wygłosił dyrektor ks. Lucjan Gieros, który przybliżył wszystkim drogę życiową ks. Ludwika Czmocha, dzieląc się także świadectwem osobistych spotkań ze zmarłym kapłanem, zwłaszcza
tymi z ostatnich dni jego życia. Ks. Lucjan zakończył swoją homilię słowami: "Drogi ks. Ludwiku! Uczestnicząc w twoim pogrzebie, pragniemy umocnić naszą wiarę w życie wieczne, naszą miłość do Boga i do
ludzi. Chcemy nauczyć się żyć lepiej!".
Po zakończeniu Mszy św. dalszej liturgii pogrzebowej przewodniczyli bp Błażej Kruszyłowicz i ks. inspektor Jerzy Worek. Śp. ks. Ludwik Czmoch został pochowany w nowej kwaterze zakonnej na cmentarzu
centralnym przy ul. Ku Słońcu, ulokowanej blisko naszych szkół salezjańskich. Requiescant in pace!
Pomóż w rozwoju naszego portalu