Patrzę w rozgwieżdżone niebo. Ta nieogarniona dal jest w gruncie rzeczy kosmiczną, zimną pustką bez żadnego głębszego sensu? Nie! Wszak Wszechświat ma twarz uśmiechniętego Dziecka. Świadczy o tym Bóg, który stał się Niemowlęciem dla naszego zbawienia. Ewangelista Jan kreśli obraz odwiecznego Boga Ojca i Jego równie odwiecznego Słowa, Syna, przez którego wszystko się stało. Między wszechmogącym Stwórcą a Jego stworzeniem jest nieskończona przepaść. W tej perspektywie człowiek jest czymś małym jak ziarnko piasku i ulotnym jak kropelka rosy. Ale Bóg nas ukochał od początku i przekroczył nieskończoność między sobą a nami. Stał się jednym z nas, nie przestając być Bogiem. W ten sposób połączył to, co Boskie, z tym, co ludzkie, połączył niebo z ziemią, nieodwołalnie. Na tym właśnie polega zbawienie. Bóg Ojciec przemawiał do ludzi – jak czytamy w Liście do Hebrajczyków – na różne sposoby, ale w sposób najpełniejszy przemówił do nas przez swego odwiecznego Syna, który narodził się jako prawdziwy człowiek w Betlejem. Dlatego perspektywą naszego życia nie jest 80 lat, które rozpłyną się w nicości, ale wieczność. Ojcowie Kościoła nie bali się mówić: „Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem”. Chodzi o to, że jak Bóg stał się człowiekiem, nie przestając być Bogiem, tak my jesteśmy powołani, by zostać przebóstwionymi, nie przestając być ludźmi. W ten sposób wypełni się słowo proroka Izajasza, który zwiastuje pokój i szczęście. Gdyby Bóg nie mógł stać się człowiekiem, to my nie moglibyśmy być przebóstwieni, a zatem zbawienie byłoby niemożliwe. Tę tajemnicę Bożego narodzenia obchodzimy m.in. przez odwoływanie się do prostych, ale głębokich symboli: ustrojonej choinki (drzewka życia), betlejemskich szopek, które wskazują na konkretność Bożego działania, czy też opłatka, którego wzajemne łamanie przypomina nam, że Bóg chce nas zbawić nie w pojedynkę, ale we wspólnocie. Mamy też kolędy, o których Adam Mickiewicz mówił: „Nie wiem, czy jaki inny kraj może się poszczycić zbiorem podobnym do tego, który posiada Polska. Uczucia w nich wypowiedziane, uczucia macierzyńskie, gorliwej czci Najświętszej Panny dla Boskiego Dzieciątka, są tak delikatne i tak święte, że trudno by znaleźć w jakiejkolwiek innej poezji wyrażenia tak czyste, o takiej słodyczy i takiej delikatności”. Zachowujmy piękne zwyczaje, śpiewajmy kolędy, przekazujmy dzieciom polskie bożonarodzeniowe tradycje. Ale tłumaczmy także ich głębszy, zbawczy, radosny sens.
Polecamy „Kalendarz liturgiczny” liturgię na każdy dzień
Jesteśmy również na Facebooku i Twitterze
Pomóż w rozwoju naszego portalu