Reklama

Sztuka

Film Stanisława Markowskiego o Marianie Kołodzieju – więźniu Auschwitz

Między piekłem a niebem

Niedziela Ogólnopolska 52/2016, str. 37

[ TEMATY ]

sztuka

Stanisław Markowski

Marian Kołodziej, cykl „Klisze pamięci. Labirynty” – „Wigilia”, Centrum św. Maksymiliana w Harmężach

Marian Kołodziej, cykl „Klisze pamięci. Labirynty” – „Wigilia”, Centrum św. Maksymiliana w Harmężach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znany Czytelnikom „Niedzieli” z zamieszczanych na naszych łamach publikacji i fotografii autor znakomitych albumów i wystaw fotograficznych, o których pisaliśmy – wszechstronny twórca Stanisław Markowski tym razem odniósł sukces jako reżyser. Jego film „Między piekłem a niebem. Wizja Auschwitz w twórczości Mariana Kołodzieja” zdobył drugą nagrodę na V Ogólnopolskim Festiwalu Filmu Niezależnego „OKNO”, który odbył się Warszawie pod patronatem wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego.

Autor filmu przedstawia twórczość Mariana Kołodzieja, który na pewnym etapie życia wrócił do traumy swoich przeżyć obozowych z czasów wojny. Kołodziej – numer obozowy 432 – był więźniem KL Auschwitz od czerwca 1940 r., przeszedł również obozy Gross-Rosen, Breslau-Lissa, Buchenwald, Sachsenhausen i Mauthausen-Ebensee. Po wojnie ukończył wydział scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i pracował jako scenograf w teatrach w Polsce i za granicą, realizował również scenografie do filmów. Długo milczał na temat przeżyć z obozowego piekła i dopiero w latach 90. podjął ten temat w cyklu rysunków „Klisze pamięci. Labirynty”. Wtedy też zaczął wspominać: – 58 lat temu, późnym popołudniem w skwarny dzień 14 czerwca 1940 r. rozwścieczony nadczłowiek brutalnym kopniakiem wyrzucił mnie z tarnowskiego wagonu, wprost w bagno Oświęcimia. Na 5 lat – wspominał. – Umierałem tu między Sołą a Wisłą, w tej malarycznej okolicy, w ciągłym błocie, gniłem wykańczany biciem i pracą ponad siły, głodem, biegunką, tyfusem, zjadany przez wszy, poddawany eksperymentom pseudomedycznym, nieludzko poniżany, odarty z odzienia, wykąpany w lizolu, pozbawiony imienia i nazwiska, już tylko numer 432 – melduje się na rozkaz, na każdy rozkaz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O cyklu swoich prac, które stanowią obecnie stałą wystawę w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, powiedział: – Proszę, przeczytajcie moje narysowane słowa, które powstały również z tęsknoty za jasnością kryteriów, za czytelnym oddzieleniem dobra od zła, prawdy od fałszu, sztuki od jej pozoru. To także moja niezgoda na świat, jaki jest dziś. To również jest o nas, o tym, co zrobiliśmy z naszym człowieczeństwem. Jest to też hołd tym wszystkim, którzy spopieleni odeszli.

Reklama

Wśród spopielonych był również o. Kolbe, z którym Marian Kołodziej stał na pamiętnym obozowym apelu w lipcu 1941 r. i był świadkiem gestu bezinteresownej miłości św. Maksymiliana.

Film Stanisława Markowskiego pozwala widzowi głęboko wniknąć w treść prac Mariana Kołodzieja, które artysta tworzył od 1993, a zakończył w maju 2009 r., kilka miesięcy przed śmiercią, i odczytać jego słowa, o co nas prosił.

2016-12-20 10:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokazano największą monetę z Janem Pawłem II

[ TEMATY ]

sztuka

moneta

Ks. Mariusz Frukacz

ZOBACZ GALERIĘ FOTO

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty - Osoba czy energia?

Niedziela Ogólnopolska 22/2009, str. 22

[ TEMATY ]

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Wydaje mi się, że ciągle za mało mówi się w Kościele o Duchu Świętym. Miałem ostatnio w domu wizytę dwóch nachalnych pań, najwyraźniej nie z naszego wyznania, które próbowały mi udowodnić, że Duch Święty to po prostu jakaś Boża energia, siła, sposób działania. Na dowód tego przeczytały mi całą masę tekstów, w których nigdzie nie było mowy o tym, że Duch Święty choć trochę podobny jest do osoby. Na jakiej podstawie uznajemy, że Duch Święty to Trzecia Osoba Trójcy Świętej, a nie np. energia czy tchnienie, które wychodzi od Jedynego Boga?
Michał

CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek zatwierdził kult Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego

2024-05-19 10:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Specjalny list apostolski “Fide incensus” (“Zapalony wiarą”) wydany został dzisiaj z osobistej inicjatywy („motu proprio”) papieża. Na mocy listu apostolskiego Gwidon z Montpellier został wpisany do katalogu błogosławionych, a jego wspomnienie liturgiczne będzie obchodzone 7 lutego jako obowiązkowe w Zgromadzeniu i wspólnotach inspirowanych jego charyzmatem.

“Dzisiejszy dzień dla naszego Zgromadzenia jest jednym z najważniejszych wydarzeń w 800-letniej historii Zakonu Ducha Świętego. Spełniły się oczekiwania i starania Zgromadzeń Zakonnych pochodzących od Ojca Gwidona z Montpellier o potwierdzenie mocą Kościoła Jego kultu” - powiedziała matka Kazimiera Gołębiowska, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia. “Cieszymy się z tak wielkiej łaski jaka nas spotkała, iż Ojciec Gwidon został wpisany do katalogu Błogosławionych Kościoła. Wyrażamy wielką wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi, Dykasterii ds Kultu Bożego i Sakramentów i wszystkim, którzy wspierali nas na drodze starań o nadanie naszemu Założycielowi tytułu Błogosławionego” - dodała matka generalna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję