Idiotyzm, głupota, wariackie (nie mylić ze: zwariowane) pomysły,
brutalne komedie, a w tym wszystkim jedynie przebłyski zdrowego humoru
i inteligentnego dowcipu. Tak można podsumować sylwestrowo-noworoczny
program stacji telewizyjnych, zarówno państwowych (publicznych),
jak i prywatnych (komercyjnych).
W tym zalewie różnej maści programów rozrywkowo-rozrywających
zdarzały się perełki, jak choćby rozmowa o wartościach, o wyborach
moralnych, o prawach człowieka z Markiem Edelmanem. Trzeba było mieć
jednak niezłą pamięć albo non stop włączony telewizor (i to najlepiej
w kuchni) lub też być na tyle przezornym, aby zawczasu nastawić wideo (
jeżeli jest się jego szczęśliwym posiadaczem), by posłuchać recepty
na dobre życie tego lekarza, jedynego żyjącego przywódcy powstania
w getcie warszawskim.
Od niedawna zmieniono dzień i godzinę nadawania Rozmów
na nowy wiek (i chwała za to): z poniedziałkowego późnego wieczoru,
prawie nocy, na sobotnią porę obiadową, czyli godzinę 13.20. Wręcz
genialne posunięcie. Przecież jest to sobota - dzień, w którym (przynajmniej
teoretycznie) nie pracuje się i można (tak wydaje się sądzą odpowiedzialni
za ramówkę w telewizji) cały dzień spokojnie przesiedzieć przed szklanym
ekranem. Któż bowiem porządki domowe, gotowanie obiadu, tudzież prace
na działce, czy tym podobne zaległości z tygodnia, gdy na nic (no,
prawie na nic) nie ma czasu, nazywałby pracą. A godzina 13 z minutami
to w sam raz, aby w spokoju usiąść i skupić się na tym, co ktoś ma
do powiedzenia.
Program Katarzyny Janowskiej i Piotra Mucharskiego w
przeciwieństwie do popularniejszych (czyt. nadawanych w tzw. dobrym
czasie antenowym) talk-showów wymaga skupienia i koncentracji. Prowadzący
zadają ważne pytania, na które zwykle nie ma prostych odpowiedzi
i z którymi zapewne niejednokrotnie borykają się w swoim życiu także
widzowie. No właśnie, czy się borykają? Czy telewizyjni widzowie
zadają sobie poważne pytania? A może należałoby zapytać, czy według
kierownictwa stacji telewizyjnych widzowie w ogóle powinni zadawać
sobie poważne pytania?
Program 2 TVP reklamuje się jako "telewizja dla wymagającego
widza". Dobrze, ale wymagania mogą być różne, także idiotyczno-komediowe.
Mnie bardziej interesuje, czy dyrektorzy, kierownicy działów czy
też odpowiedzialni za ramówkę w różnych stacjach telewizjach, a także
autorzy programów i ich realizatorzy, chcą tworzyć telewizję nie
tylko dla widza wymagającego, lecz także inteligentnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu