Reklama
W najbliższą środę obrzędem posypania głów popiołem rozpoczynamy czas Wielkiego Postu. Na samym początku należy postawić pytanie katechetyczne: Co możemy powiedzieć o Popielcu? Kto go wymyślił? Czy nie
jest to już przestarzały zwyczaj? Człowiek w mądrości swojej sięgał do przeszłości, do tradycji. Kiedy przeżywał okresy życiowo trudne, kiedy bywał doświadczany przez los, kiedy przeżywał chwile smutku
i żałoby, podczas modlitwy błagalnej, czy w czasie pokuty, posypywał sobie głowę popiołem, lub tarzał się w popiele. Popiół bowiem jest obrazem tego, co pozbawione jest wartości. Posypywanie głowy popiołem
oznacza stan bezsilności, beznadziejnej sytuacji, wolę całkowitego poddaństwa, stan ludzkiej pokory. Tak Mardocheusz na wieść o dekrecie nakazującym wymordowanie Izraelitów w kraju babilońskim rozdziera
szaty, posypuje głowę popiołem i głośno lamentuje na środku miasta (Est 4,1). Trzej przyjaciele na widok Hioba obsypanego trądem, rozdarli szaty i rzucali proch na swoją głowę (Hiob 2,12). Także prorok
Ezechiel opisując lament nad upadkiem Tyru mówi: "Głośno lamentują nad tobą, podnosząc głośne okrzyki, posypują głowy ziemią i tarzają się w popiele" (Ez 27,30).
Posypywanie głowy popiołem jest wyrazem pokuty. Uzmysławiają to słowa wypowiadane podczas obrzędu posypania: "Pamiętaj, człowiecze, że prochem jesteś".
Czy tak bywało od początków chrześcijaństwa? Chrześcijanie zawsze przykładali dużą wagę do pokuty. Obrzęd posypania głowy popiołem jest pozostałością obrzędów odprawianych przez biskupa nad publicznymi
grzesznikami. Człowiek, który popełnił ciężki publiczny grzech musiał w czasie Wielkiego Postu odprawić publiczną pokutę. Pokutnikom nakładano uroczyście szaty pokutne, posypywano głowy popiołem i wyprowadzano
poza bramę kościelną. Nie mógł uczestniczyć w Eucharystii i był zobowiązany spełniać uczynki pokutne. Przez publiczne upokarzające wykluczenie, grzesznik przygotowywał się na uroczysty dzień obchodów
męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa. Z biegiem lat zniesiono pokutę publiczną, a od średniowiecza wszyscy katolicy dobrowolnie przyjmowali pokutę przez posypanie głowy popiołem. Tak wkraczali
w czas Wielkiego Postu.
Kościół ogłasza Wielki Post.
Zbliża się dzień corocznego przeżywania męki, śmierci i zmartwychwstania Pana. W tym czasie Jezus dokonał Zbawienia rodzaju ludzkiego. Na świętowanie tajemnicy zbawienia należy się przygotować poprzez odwrócenie się od zła, które wkradło się do naszego życia. Świętowanie zmartwychwstania Jezusa powinno być sprawowane w jedności z Bogiem. Nie ma jedności z Bogiem bez pojednania i pokuty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co Kościół proponuje współczesnemu człowiekowi?
Proponuje mu, by zatrzymał się na chwilę. Skończył się karnawał. Roztańczone społeczeństwo wygasza potężne głośniki. Milknie rytm tanecznych i weselnych orkiestr. One przeszkadzają w zatrzymaniu się,
w refleksji nad swoim życiem. Tak bywało kiedyś w miastach i wioskach.
A dzisiaj? Czy wszyscy się zatrzymują? Niestety, nie wszyscy. Biznes się nie zatrzymuje. Biznes zna tylko prawo pędu, zysku. Biznes nie ogląda się na tradycję, ani na wartości, ani na człowieka, ani
na religię. Biznes będzie kusił, świat będzie kusił, będzie pędził własnym torem. Szatan będzie zadawał pytanie: czy warto? Człowiek powinien zatrzymać się: to znaczy ja i ty. Czy nie stracę na tym? Nie
tylko warto, ale należy się zatrzymać. Nie stracisz na tym, bo zabieganie jest tylko nową modą, która zmienia się na zamówienie. Z mody żyje wąski krąg ludzi i styl swój narzuca większości. Moda znajduje
posłuch, bo nie wymaga wysiłku, bo przy modzie nie trzeba myśleć. Moda znajduje posłuch, podobnie jak reklama. Moda zniewala, podporządkowuje. Moda nie pyta o przekonania. Moda nie baczy na moralność.
Może być dobra, może być obojętna, może też być grzeszna i gorsząca. Moda rozgrzesza wszystko Należy się zatrzymać w Wielkim Poście, by zacząć myśleć, by w świetle Krzyża ocenić siebie samego i otoczenie.
Co jeszcze proponuje Kościół na Wielki Post.
Proponuje człowiekowi, by wyciszył się dla otoczenia a otworzył się na Boga. Wrzask świata nie sprzyja procesowi pojednania z Bogiem. Nie dawaj jałmużny przed kamerami telewizyjnymi, by twoja jałmużna
znana była wszystkim. Daj jałmużnę, jeśli cię stać na bardzo dużą, ale bez rozgłosu, bez czekania na pochwały, na podziękowania. Jałmużna nie ma nic wspólnego z teatralnością. Dawaj jałmużnę przed Panem
tylko, by odtajało ludzkie serce.
Kościół proponuje człowiekowi, by wyciszył się także na modlitwie. Śmiesznie musieli wyglądać obłudnicy, którzy modlili się na rogach ulic, by ich ludzie chwalili. Czego to człowiek nie wymyśli? To
nie jest obce naszym czasom. Pamiętamy niewierzących działaczy Solidarności, którzy czytali nawet Pismo Święte w czasie Eucharystii. Pamiętamy też działaczy politycznych obecnych przed obrazem w Częstochowie
i w innych sanktuariach, aby ich ludzie widzieli. Taka modlitwa nie przynosi pojednania. To nie jest modlitwa wyciszenia.
Kościół proponuje wyciszenie w praktykowaniu postu. Post, wyrzeczenie i umartwienie ma sens, gdy jest praktykowane przed Bogiem tylko. Świat nie rozumie i nie proponuje wyrzeczenia i postu. Nagradza
poświęcenie matki, ojca, nauczyciela, żołnierza. Traktuje to w kategoriach dobrze spełnionego obowiązku lub bohaterstwa. Gotów jest nagradzać medalami i wznosić pomniki. Post praktykowany tylko przed
Bogiem, ma moc nawrócenia serca. Tyle dzieci postanawia nie jeść słodyczy i ofiaruje to za swoich pokłóconych rodziców. Tyle osób odmawia sobie oglądania filmów, by uprosić powrót na prawą drogę życia
dzieciom, znajomym. Co jeszcze można ofiarować Panu jako post? Czy tylko wstrzymanie się od jedzenia i picia? Od tylu rzeczy możemy się wstrzymać przed Panem. Wówczas poczujemy na serio własną wiarę.
Jezus mówi o jałmużnie, modlitwie i poście praktykowanym w ukryciu i powtarza: "A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie" (Mt 6,18).
Wymowna jest nauka proroka Joela: "Nawróćcie się do mnie całym sercem przez post, płacz i lament. (...) Nawróćcie się do Pana, Boga waszego. On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu
i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli" (Jl 2,12-13). Tak modlił się prorok po opisie strasznej plagi szarańczy, która zniszczyła Izraela (Jl 1, 2-12). Kontynuuje swoje błagania: "Przepuść,
Panie, ludowi twojemu i nie daj dziedzictwa Twojego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami" (Jl 2,17).
Drodzy moi, Pan Bóg jest ten sam: łaskawy, miłosierny i lituje się na widok niedoli. Nawróćmy się do Pana przez jałmużnę, modlitwę i post. Pojednajmy się z Panem, by poganie nie zapanowali nad nami.
Pojednani z Panem, potrafimy zachować jedność i nie dopuścimy do pogańskiej niewoli, skądkolwiek by zagrażała, czy od wewnątrz, czy z zewnątrz. Pogańskie prawa przynoszą niewolę, pogańskie obyczaje przynoszą
niewolę, pogańska kultura przynosi pogańską niewolę. Poprzez modlitwę, post i jałmużnę wołajmy: Przepuść Panie, przepuść ludowi Twojemu. Nie daj dziedzictwa polskiego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali
nad nami. Dziwny to jest obraz, kiedy wierzącym narodem z jego własnej woli rozporządzają poganie. Posłuchajmy Joela: "Nawróćcie się do Pana całym sercem" Jl 2,12).
Amen