W najstarszej, prawie 500-letnniej parafii w Lubartowie, znajduje się największy skarb regionu: słynący łaskami obraz św. Anny. Święta, przedstawiona wraz z Maryją i Jezusem, przyciąga do XVIII-wiecznej bazyliki rzesze pielgrzymów. U stóp swojej patronki modlą się przede wszystkim mamy i babcie, wypraszając dla rodzin potrzebne łaski.
Lubartowska Pani
– Św. Anna jest patronką rodzin wielopokoleniowych – podkreśla ks. Marcin Modrzejewski. Jej wstawiennictwo jest potrzebne wielu rodzinom, w których brakuje jedności i miłości. – Będziemy zawsze doceniać i promować relacje między ludźmi, te najpiękniejsze pomiędzy rodzicami i dziećmi oraz dziadkami i wnukami. Św. Anna wciąż pokazuje ciepło i pokój życia domowego, symbol tego, czego pragnie wiele osób z trudnych, rozbitych rodzin. Nasza święta mówi współczesnemu człowiekowi, że z pomocą łaski Bożej można wszystko poukładać i odnaleźć w życiu to, co najważniejsze – mówi ks. Modrzejewski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Duszpasterze z lubartowskiej fary zapraszają do wspólnej modlitwy, zwłaszcza w czwartki o godz. 10, kiedy sprawowana jest Msza św. przez wstawiennictwo św. Anny. Kościół w centrum miasta można nawiedzać codziennie; wiernym udostępniony jest odsłonięty obraz patronki oraz kaplica wieczystej adoracji. W Roku Miłosierdzia bazylika jest kościołem stacyjnym, w którym znajduje się Brama Miłosierdzia. – Zachęcam do sakramentu spowiedzi. Łaska pojednania z Bogiem jest darem tego miejsca – podkreśla ks. Marcin Modrzejewski. – W tym kościele przed trybunałem Miłosierdzia na przestrzeni wieków rozstrzygnęło się wiele spraw; wiele osób doznało fizycznego bądź duchowego uzdrowienia. To miejsce naprawdę jest naznaczone łaską – zapewnia kapłan. Z okazji powrotu do Boga bądź przyjęcia z wiarą Jego woli wciąż korzystają setki osób. W sam dzień odpustu czy w poprzedzający wieczór z procesją różańcową trudno przejść przez przykościelny plac. – Ludzie ziemi lubartowskiej umiłowali sobie św. Annę, a jej kult się rozrasta – mówi ks. Modrzejewski.
Odpustowa Eucharystia
26 lipca w samo południe rozpoczęła się Suma odpustowa, sprawowana pod przewodnictwem bp. Mieczysława Cisło. – Anna znaczy łaska. Niewątpliwe łaską od Boga jest to, że w centrum miasta gromadzą się kolejne pokolenia na modlitwie – mówił ks. Andrzej Juźko, od niedawna proboszcz parafii i kustosz sanktuarium. Sprawując Mszę św. w gronie kapłanów wywodzących się z Lubartowa bądź w nim pracujących, Ksiądz Proboszcz podkreślał, że to wyjątkowa Liturgia, bo dokonuje się dokładnie w setną rocznicę prymicji bł. o. Józefa Mazurka. Pochodzący z pobliskiej Baranówki zakonnik (karmelita) 26 lipca 1916 r. sprawował swoją pierwszą Mszę św. u stóp św. Anny. Wiele lat później ten znany i ceniony wykładowca seminaryjny i wychowawca powołań zakonnych został zamordowany przez hitlerowców. Jan Paweł II włączył go do grona 108 męczenników II wojny światowej. – Pamiętając o naszych przodkach i sobie nawzajem, prośmy o łaskę tworzenia jednej rodziny, w której wszyscy służą sobie z miłością – mówił ks. Juźko. – Przepalajmy nasze serca ogniem Bożej łaski i miłości, i idźmy ku świętości – apelował bp Mieczysław Cisło.
Łaska czasu
Ks. Marek Grygiel, odpustowy kaznodzieja, podkreślał, że obecny rok obfituje w „łaskę czasu”. Wskazał na przeżywany Rok Miłosierdzia, jubileusz chrztu Polski oraz Światowe Dni Młodzieży. – Pielgrzymi z całego świata są świadectwem, że Kościół jest żywy i młody, bogaty entuzjazmem wynikającym z przynależności do Chrystusa – mówił ks. Grygiel. Jego zdaniem, odpust św. Anny też jest szczególnym czasem, bo matka Maryi i babcia Jezusa wciąż wskazuje, że w zwykłym, codziennym życiu rodzi się świętość. Dostrzegając niebezpieczeństwa grożące współczesnej rodzinie, a szczególnie brak jedności, kaznodzieja wskazał antidotum: codzienną modlitwę, niedzielną Eucharystię i częste przystępowanie do sakramentu pokuty i pojednania.