I zaraz przywołuję w pamięci podobne wydarzenia czy nad Lednicą, czy przed ważnymi dziełami ewangelizacyjnymi. Z jednej strony deszcz to znak Bożego błogosławieństwa, z drugiej – weryfikator. Przy słonecznej pogodzie na takie spotkania przychodzą także ludzie, którzy po prostu chcą „popatrzeć”, zabawić się, być tam, gdzie wszyscy itd. Ale gdy trzeba pokonać jakieś trudności, najczęściej stawiają się ci, którym po prostu najbardziej zależy!
Na szczęście im bliżej Mszy św., tym ściana deszczu jest cieńsza. W trakcie liturgii nie spadnie już ani kropla, a podczas przeistoczenia ołtarz opromieni słońce... Gdy dołączam do pielgrzymów, z różnych stron ciągną grupy w kolorowych pelerynach. Wśród nich jest ta z Kanady. Jej uczestnicy mają nietypową, jak na ten kraj, urodę. Klemens wyjaśnia, że pochodzą z chińskiej parafii w Toronto. Jego własna rodzina wyemigrowała z Hongkongu, gdy ten powrócił do Chin (wcześniej był pod „dzierżawą” Wielkiej Brytanii). Chłopak na co dzień studiuje farmację w Wielkiej Brytanii, w Polsce jest po raz pierwszy. Mówi, że Dni w Diecezji spędził w Sandomierzu. Dodaje, że nasza ojczyzna jest piękna: – Ludzie są tu bardzo przyjaźni. Okazali nam gościnę przez wspaniałe posiłki i po prostu życzliwość, otwartość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Krzyż w centrum
Reklama
Docieramy na miejsce, poszczególne grupy szukają swoich sektorów. Udając się do własnego, mijam ten przeznaczony dla osób niepełnosprawnych, ze specjalnym podłożem umożliwiającym wjazd wózkom inwalidzkim (to bardzo ważne, bo po burzy trawiaste Błonia nieco „rozmiękły”). Wśród uczestników Mszy św. otwarcia ŚDM są m.in. młodzi skupieni wokół założonej przez Jeana Vaniera „L’Arche” („Arki”), międzynarodowej federacji wspólnot, w której centrum są osoby niepełnosprawne intelektualnie.
Nasze dziennikarskie stanowiska znajdują się naprzeciwko ołtarza, który prezentuje się w sposób wyjątkowy: skromny, a zarazem piękny. Bardzo wymowny jest wielkoformatowy obraz Pana Jezusa Miłosiernego. Stojący na ołtarzu krzyż, z tej perspektywy, wydaje się być w centrum Serca Jezusa. Pełne miłości spojrzenie Zbawiciela utkwione jest jakby w każdym z nas.
Wokół widzę mnóstwo kapłanów (nie wszyscy, rzecz jasna, zmieścili się przy ołtarzu, większość zajęła miejsca w sektorach „0” i „V”). Duszpasterze pochodzą z różnych krajów i kultur. Obecny jest m.in. ks. Gianni Castorani, zainspirowany św. Janem Pawłem II założyciel włoskiej szkoły ewangelizacji „Sentinelle del Mattino di Pasqua” (Stróże Wielkanocnego Poranka).
Młodzi zajmują dalsze miejsca. Szczęściarze, głównie z Polski, ale nie tylko – bo są tu też przedstawiciele krajów organizujących poprzednie ŚDM – mogą uczestniczyć czynnie w liturgii. Niektórzy idą w procesji niosącej symbole ŚDM, a inni choćby w tej „eskortującej” Ogień Miłosierdzia z Łagiewnik oraz relikwie patronów wydarzenia – św. Jana Pawła II i św. Siostry Faustyny. W tej grupie jest m.in. twórca krakowskiego hymnu ŚDM, świeżo zaślubione małżeństwo czy młode osoby zafascynowane Bożym Miłosierdziem.
Skupienie i radość
Reklama
Pielgrzymi, których mam okazję obserwować, uczestniczą w Eucharystii w skupieniu. Z uwagą słuchają słów powitania i homilii, wygłoszonej przez kard. Stanisława Dziwisza, któremu przecież w dużej mierze zawdzięczamy to, że światowe spotkanie ma miejsce właśnie w Krakowie. Rozmodlenie młodych widać zwłaszcza w czasie Komunii św. Także zagraniczni dziennikarze wydają się nie być tylko obserwatorami – wielu z nich schodzi z przeznaczonej dla nich platformy, by przyjąć z rąk kapłanów Ciało Pana Jezusa. W czasie uwielbienia w sektorach widać ożywienie, nad Błoniami powiewają różnokolorowe flagi.
Tuż po liturgii entuzjazm jest jeszcze bardziej widoczny. Roześmiane młode twarze pozują do wspólnych zdjęć, wymieniają się prezentami, uściskami i pozdrowieniami. Wśród pielgrzymów zauważam nastoletnią Natalię, która przyjechała na ŚDM z Dębicy. – Niesamowite doświadczenie wspólnoty, jest nas tak wielu, pochodzimy z tak odmiennych krajów, ale łączy nas wiara – dzieli się na gorąco. Jest zmęczona po intensywnym dniu, ale uśmiechnięta. Dodaje, że spotkała dziś Peruwiańczyków i Boliwijczyków, których poznała w czasie Dni w Diecezji. Cieszy się, że może być częścią historycznego wydarzenia.
Do niej oraz tysięcy młodych ludzi z różnych stron świata Metropolita Krakowski skierował dziś słowa, które są równocześnie wyzwaniem: – Zanieście innym płomień waszej wiary i zapalajcie nim inne płomienie, aby ludzkie serca biły w rytmie Serca Chrystusa, będącego „gorejącym ogniskiem miłości”. Niech płomień miłości ogarnie nasz świat, by nie było w nim egoizmu, przemocy i niesprawiedliwości, by na naszej ziemi umacniała się cywilizacja dobra, pojednania, miłości i pokoju.