Gabriela Bossis urodziła się we Francji w 1874 r. W klasztornej szkole w Nantes odznaczała się tak wielką pobożnością, że typowano ją do życia w zakonie. Po ukończeniu nauki nie wstąpiła jednak do klasztoru, ale wyszła za mąż. W 1923 r. napisała sztukę teatralną, która odniosła wielki sukces. W tym momencie rozpoczęła się jej wielka przygoda pisarska i teatralna. Spod jej pióra wyszło wiele utworów, a każdy łączył w sobie inteligentny humor z moralnym i religijnym przesłaniem. Przedstawienia, które realizowała, oglądali widzowie w Europie, Afryce, Ameryce – także w Kanadzie. Była sławna. Świat coraz bardziej chylił się do jej stóp. Czy można chcieć więcej niż uznania swojej pracy i odniesienia zawodowego sukcesu? Gabriela chciała... Mimo intensywnej pracy i szybko rozwijającej się kariery nigdy nie przestała się modlić. W 1936 r., gdy miała 62 lata, na pokładzie statku usłyszała po raz pierwszy wewnętrzny głos, który towarzyszył jej aż do dnia śmierci. Przez 13 lat Jezus Chrystus mówił do niej, a ona notowała Jego słowa. Zapisała dziesięć zeszytów. Zatytułowała je „Lui et moi” – „On i ja”, a od 1967 r. ukazało się aż pięćdziesiąt wydań jej zapisków. Zmarła w 1950 r. jako siostra Maria od Serca Jezusowego z III Zakonu św. Franciszka. 8 listopada 1944 r. Chrystus mówił: „Czy patrzysz na śmierć jak na uroczystość, którą już teraz chcesz przygotować? Z jakim staraniem przygotowujesz twoje przyjęcie ziemskie? A czy spotkanie tam, w Górze, nie jest warte wszystkich twych subtelnych zabiegów? Spiesz się, moja oblubienico! Las twoich lat pożółkł jak złoto. Duszę twoją, pełną soków żywotnych, opromienią ostatnie blaski zachodu i powróci ona do swego źródła, porzucając ziemskie widoki dla piękniejszych słońc”.
„Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie” (Łk 12, 37) – mówił ten sam Jezus dwa tysiące lat wcześniej do wpatrzonych w Niego uczniów. Łukasz zanotował te słowa z taką samą czułością, jak francuska aktorka, i łączą się one dziś w jeden płomień, który mocno świeci w lampie roztropnych panien.
Kto przyniesie ziemi pokój? Już za parę dni siądziemy do wigilijnego stołu, składając sobie życzenia i śpiewając kolędy, ale i ze świadomością, że w różnych miejscach na świecie trwają działania zbrojne, giną ludzie, że w tym roku przy świątecznym stole gdzieś kogoś zabraknie… Modlimy się o pokój, prosimy Boga, aby przyszedł, zstąpił, odmienił ludzie serca. Czy i my sami możemy zanieść Boga miłości i pokoju innym, czy możemy Go innym dać?
Jezus do domu Elżbiety i Zachariasza przybywa pod sercem Maryi. Maryja idzie pomóc swej krewnej, o której dowiedziała się, że jest już w szóstym miesiącu, że zbliża się do momentu porodu. Przynosi jej jednak coś znacznie większego niż pomoc – radość z obecności Jezusa. Jest to obecność ukryta, ale realna, którą wyczuwa nawet mały Jan jeszcze pod sercem Elżbiety.
Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom w Stanach Zjednoczonych.
Franciszka urodziła się w Lombardii, w rodzinie Augustyna Cabrini i Stelli Oldini. Kiedy miała 20 lat, w jednym roku utraciła oboje rodziców. Ukończyła studia nauczycielskie i przez 2 lata pracowała w szkole. Poczuła powołanie do życia zakonnego, jednak z powodu słabego zdrowia nie przyjęto jej ani u sercanek, ani u kanonizjanek. Wstąpiła więc do Zakonu Sióstr Opatrzności (opatrznościanki), u których przebywała 6 lat (1874-80). Gdy miała 27 lat, została przełożoną tego zakonu. Jej pragnieniem była praca na misjach, dlatego 14 listopada 1880 r. wraz z siedmioma towarzyszkami założyła Zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, którego celem była praca zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących. Podczas spotkania z bp. Scalabrinim Franciszka usłyszała o losie włoskich emigrantów za oceanem. Papież Leon XIII zachęcił ją, by tam podjęła pracę ze swoimi siostrami. W Stanach Zjednoczonych siostry pracowały w oratoriach, więzieniach, w katechizacji, szkolnictwie parafialnym, posługiwały chorym. W 1907 r zgromadzenie uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. Franciszka Ksawera zmarła cicho w Chicago. Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom. W chwili jej śmierci zgromadzenie miało 66 placówek i liczyło 1,3 tys. sióstr.
Halina Frąckowiak gościem specjalnym tegorocznej Żywej Szopki w Krakowie
W tym roku franciszkanie do wspólnego kolędowania w Święta Bożego Narodzenia zaprosili Halinę Frąckowiak. Na plenerowej scenie Żywej Szopki przy Franciszkańskiej w dniach 24-26 grudnia zagrają i zaśpiewają ponadto kwartet C.D.N., Zespół Tapczany, Lublin Voices oraz franciszkański zespół Fioretti.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.