Żeby spotkać się ze świętym proboszczem z Ars, Janem Marią Vianneyem, wcale nie trzeba jechać do Francji. Wystarczy udać się do Mzyk, położnych niedaleko Koziegłów, w parafii Gniazdów. A jakby tego było mało, dzięki Światowym Dniom Młodzieży, do Mzyk przyjechała Francja.
To małe sanktuarium odwiedzili bowiem młodzi Francuzi przebywający na ŚDM. Razem z nimi na wspólnej modlitwie spotkali się młodzi z Węgier, Meksyku i Polski. W czwartek, 21 lipca br., Mszy św. w Mzykach przewodniczył abp senior Stanisław Nowak. Ksiądz Arcybiskup udzielił też sakramentu bierzmowania tutejszej młodzieży. Jak zawsze gościnni mieszkańcy, razem z proboszczem ks. Tomaszem Nowakiem, przygotowali dla gości również wspaniałą biesiadę, podczas której można było zjeść m.in. ziemniaki św. Jana Vianneya.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jest w tym sanktuarium coś szczególnego, co sprawia, że gdy raz się tu przyjedzie, chce się wracać do tego miejsca. Święty patron proboszczów nie tylko pokornie modli się za kapłanów, ale – jak każdy dobry proboszcz – wysłuchuje i wstawia się do Boga za każdym, kto ze swoimi troskami przyjeżdża w to miejsce. Księga pielgrzymów jest już coraz grubsza. Można w niej odnaleźć ślady odwiedzin wielu księży, ale też zwykłych grup z pobliskich parafii. Pielgrzymują tu klerycy z seminarium, a swego czasu byli tu nawet watykańscy dostojnicy z Roty Rzymskiej.
Mały kościółek staje się coraz piękniejszy. Ostatnio przybyły w nim wspaniałe malowidła ścienne przypominające najważniejsze wydarzenia z życia proboszcza z Ars. Są też freski ukazujące św. Jana Pawła II, bł. ks. Jerzego Popiełuszkę i sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Nad całością prac czuwa artystka Marta Powązka z Częstochowy. Jeśli ktoś już się pomodli w kościele i życzliwie poprosi tutejszego kustosza, może zajrzeć do domu Opatrzności Bożej, w którym znajdzie m.in. replikę słynnej plebanii św. Jana Vianneya z łóżkiem, które podpalał świątobliwemu kapłanowi sam diabeł, i starymi meblami. Motywem obecnym niemal wszędzie jest konfesjonał. Trudno się dziwić, bo przecież św. Jan Maria Vianney to sługa i męczennik konfesjonału. Jego najważniejsza część posługi duszpasterskiej odbywała się przecież przez spowiedź. W Roku Świętym Miłosierdzia nie można ominąć tego sanktuarium. Wybierzcie się do Mzyk, bo tam św. Jan Maria Vianney nawet najbardziej zagubionym pokazuje drogę do Boga.