Medytując rekolekcje bp. Rysia do diakonów, zwróciłem uwagę na coś, o czym rekolekcjonista ledwie napomknął. Wspomniał o książeczce św. Jana od Krzyża „Nauki i ostrożności duchowe”. Tę niewielką książeczkę przetłumaczył, z przeznaczeniem dla swoich sióstr, św. Brat Albert. Znalazłem ten krótki tekst i postanowiłem się z Państwem podzielić. Już pierwsze zdanie wprawia nas w zakłopotanie. Św. Jan napisał: „Trzech ma nieprzyjaciół człowiek, których zwyciężyć należy: świat, szatana i ciało”.
Ze światem, jak zauważa autor, walka nie jest trudna. Wystarczy wykorzystać wrodzone talenty, zdolności i przy ich pomocy odizolować się od rozgwaru świata, zamykając się w miejscu, które przynosi pokój. Można przeczytać świadectwa ludzi, którzy zirytowani kłamliwym obrazem świata, zrezygnowali z oglądania telewizji czy czytania kłamliwych tytułów. Szybko odkryli, że świat, który jest bliski ich wartościom, czyni ich radosnymi i napełnia pokojem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drugi wróg to szatan. Ma dzisiaj wielu pomocników, którzy pomagają mu kreować grzech jako przyjemną cnotę. Mimo tego, jak uczy ten, który przeżył noc ciemną, nie jest to groźny przeciwnik. Nie ma dostępu do naszych myśli, do odpuszczonych grzechów. Posługuje się więc kłamstwem, wmawiając, że Bóg jest naszym wrogiem. Człowiek żyjący darem sakramentu pojednania i Eucharystii jest dla niego nieosiągalny.
I wreszcie największy wróg – nasze ja. Św. Brat Albertw kierując wskazania do sióstr zakonnych, kładzie nacisk na posłuszeństwo przełożonym. Dla nas, żyjących w świecie, takim przełożonym jest Dekalog i przykazanie miłości.