Natalia Janowiec z Jasła znana jest czytelnikom „Niedzieli Rzeszowskiej”. Spełnia się m.in jako aktorka i dziennikarka. – Przygoda ze sceną rozpoczęła się już w dzieciństwie. Miałam marzenia, by zostać piosenkarką. Od dzieciństwa śpiewałam w domu, szkole, kościele, jednym słowem wszędzie, gdzie było to możliwe – opowiada. Z biegiem czasu zaczęła marzenia realizować. Zapisała się do szkolnego kółka teatralnego, gdzie miała zajęcia aktorskie. – Robiłam domowe przedstawienia, brałam udział w szkolnych przedstawieniach – wylicza. W szkole gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej rozpoczęła intensywną pracę nad głosem, uczęszczając na lekcje śpiewu do Młodzieżowego Domu Kultury w Jaśle. – Lata tam spędzone wspominam bardzo miło. Umożliwiły mi dalszy rozwój umiejętności artystycznych – przyznaje Natalia. Chciała dalej doskonalić swój warsztat. Została przyjęta do krośnieńskiej szkoły wokalno-aktorskiej prowadzonej przez Marka Wiatra, znanego artystę, śpiewaka operowego, malarza i grafika. Wzięła też kilka lekcji teatralnych w Krakowie, prowadzonych przez aktorów krakowskiego teatru „Bagatela”, m.in. Dariusza Starczewskiego oraz Sebastiana Oberca.
Reklama
– Kiedy lata mijały, chciałam dalej się rozwijać i występować. Oczywiście po cichu marzyłam o tym, ale nie zakładałam, że Pan Bóg pomoże mi je zrealizować – opowiada jaślanka. Jakiś czas temu dowiedziała się o castingu do kolejnych serii cieszącego się dużą popularnością serialu „Ojciec Mateusz”. – Jeszcze w tym samym dniu, kiedy casting się odbył, otrzymałam propozycję współpracy – nie ukrywa emocji Natalia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Serial „Ojciec Mateusz” jest nadal tworzony. Kolejne odcinki z udziałem dotychczasowych aktorów oraz nowych twarzy kręcone są, tak jak do tej pory, przede wszystkim w Sandomierzu. Serial ściąga tłumy turystów do Sandomierza, wielu ma nadzieję, że na jego urokliwych uliczkach spotka mknącego na rowerze ojca Mateusza, czyli Artura Żmijewskiego.
– Na planie panuje zawsze miła, przyjazna i rodzinna atmosfera. Wszystko dzięki ekipie złożonej z ludzi, dla których wykonywana praca ma duże znaczenie – tłumaczy Natalia Janowiec. Do tej pory poznała wielu wspaniałych ludzi, których wcześniej oglądała tylko na szklanym ekranie. – Dużo podpatrzyłam, nauczyłam się, nawiązałam nowe znajomości – wymienia.
Podkreśla, że plan serialu „Ojciec Mateusz” daje możliwości ciągłego rozwoju. – Przy stałych, jak i nowych aktorach pojawiających się na planie za każdym razem uczę się czegoś nowego. To najlepszy warsztat dla każdego początkującego aktora – nie ukrywa 25-latka.
W planach ma wiele pomysłów i kilka nowych propozycji. W przyszłości chciałaby stworzyć własny film. Od zawsze interesuje się religią i historią. – Mam nadzieję, że w przyszłości będę miała okazję spróbować swoich sił jako reżyser. Chciałabym zająć się tworzeniem filmów, które niosą za sobą wartości uniwersalne, dobre na każdy czas, o których dziś, niestety, często się zapomina – podsumowuje. Natalia niebawem pojawi się na planie filmu historycznego, który dotyczył będzie naszego regionu.