Wszyscy mieszkańcy cywilizowanego świata dbają o swoją przeszłość, o materialne zapisy tej przeszłości, wyrażane przez pomniki, muzea, przeżywanie rocznic i narodowych świąt. Wiąże się to z pamięcią. Jak mówią wieszczowie – narody, które tracą pamięć, giną.
Kościół w sposób szczególny troszczy się o chrześcijańskie dziedzictwo. Gdybyśmy zaniechali tej części kultury, która dotyczy przeszłości, nie moglibyśmy budować na prawdzie kultury przyszłości, nie miałaby ona swoich korzeni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomysłów dotyczących artystycznych obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski jest wiele, ale ja chciałbym zasugerować jeszcze jeden. Otóż w każdej świątyni parafialnej znajduje się chrzcielnica. Jest to większe naczynie wypełnione wodą święconą, najczęściej w kształcie kielicha, wykonane z kamienia, metalu lub drewna, używane podczas chrztu. Chrzcielnica określana jest symbolicznie jako grób i łono – człowiek umiera w niej dla grzechu i odradza się przez łaskę; miejsce wody i światła; źródło życia. Przypominamy sobie obrazki z pobytu św. Jana Pawła II w Wadowicach, kiedy nawiedzał kościół, w którym był chrzczony. Poświęcił wtedy wiele uwagi właśnie chrzcielnicy.
Jubileusz Chrztu Polski obliguje nas do tego, żeby zauważyć miejsce i rolę tego świętego naczynia zarówno w naszym parafialnym kościele, jak i w swoim życiu. Może trzeba też zauważyć ideę chrzcielnicy w przestrzeni publicznej. To przecież znak naszej przynależności do Kościoła. Chrystus powiedział: „Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony” (por. Mk 16, 16). Chrzcielnica to doskonałe przypomnienie tego warunku naszego zbawienia. Chrzest św. jest też pierwszym sakramentem, rozpoczynającym naszą obecność w Kościele.
Chciałbym serdecznie zaprosić do zamyślenia nad obecnością znaku chrzcielnicy w naszych miastach, parafiach i miejscach kultu, a także małych tzw. kropielniczek w naszych mieszkaniach, które przypominają, że rodzina jest domowym Kościołem i że Bóg działa w codzienności. Zagospodarowanie przestrzeni jest ważnym elementem naszej kultury i świadomości chrześcijańskiej. W czasach komunistycznych byliśmy ograniczani w stawianiu w miejscach publicznych znaków chrześcijańskich – kapliczek, krzyży, figur. Odzwyczailiśmy się od tego. A przecież ich obecność byłaby bardzo przydatna. Sakralizacja przestrzeni publicznej powinna być przedmiotem troski duszpasterzy, organizacji katolickich i wszystkich wiernych. Niech jubileusz 1050. rocznicy Chrztu Polski będzie nam w tym dziele impulsem i przynagleniem.