- Jego życie prowokuje nas do konfrontacji spojrzenia na nasze trudności, z tym, czego on doświadczył. Jest to dla nas nauka, że nasze trudności są ważne, ale „do przeżycia” - powiedział biskup drohiczyński Tadeusz Pikus. Przypomniał też, że gdy Kazimierz Świątek, jako uczeń powierzył się duchowej opiece Sługi Bożego bp. Zygmunta Łozińskiego, prosił go o wstawiennictwo, aby pozostał wiernym sługą Chrystusa. Pozostał nim, w najokrutniejszych czasach totalitarnych systemów, faszyzmu i komunizmu, które go dotknęły.
Historię diecezji pińskiej w latach 1925-1939 przybliżył dr Marek Hałaburda - prodziekan Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Kard. Świątek zrósł się bowiem z tą diecezją, która przed II wojną światową była trudnym terenem duszpasterskim. Powstała w 1925 r. z części diecezji mińskiej, pozostałej po Traktacie Ryskim w granicach Polski oraz z część dawnej diecezji wileńskiej. Obejmowała obszar Polesia i Podlasia. Największą liczbę mieszkańców stanowili tam prawosławni, a oprócz katolików, było też dużo Żydów i ewangelików. W samym Pińsku 80 proc. mieszkańców stanowili Żydzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Diecezja był rozległa i borykała się z brakiem kapłanów. Miała jednak gorliwych duszpasterzy, na czele ze Sługą Bożym bp. Zygmuntem Łozińskim, wcześniej biskupem mińskim. Przeżył on bardzo oddanie Mińska pod radziecki reżim komunistyczny, a swą gorliwością budował z powodzeniem struktury nowej diecezji. Jego następcą był bp Kazimierz Bukraba, który otrzymał do pomocy bp. Karola Niemirę oraz licznych kapłanów.
Podczas II wojny światowej zginęło trzydzieści procent tego duchowieństwa. Po 1945 r. w granicach Polski pozostał tylko skrawek nazywany „diecezją w Drohiczynie”, zaś na terenie Białoruskiej Republiki ZSRR trwała postępująca ateizacja i prześladowanie Kościoła.
O obecnym stanie Kościoła na Białorusi mówił biskup piński Antoni Dziemianko. Jak powiedział, diecezja pińska, której pierwszym i długoletnim administratorem był kard. Kazimierz Świątek, jest jedną z czterech diecezji katolickich w tym kraju. Na terenie zamieszkanym przez ponad 2 mln 800 tys. osób, katolików jest około 60 tys. Diecezja liczy 77 parafii w 7 dekanatach, gdzie pracuje 52 kapłanów. Wielu z nich przyjechało z zagranicy.
W budynkach odnowionych dzięki staraniom kard. Świątka działa Wyższe Seminarium Duchowne w Pińsku, Kolegium Katechetyczne w Baranowiczach, pracuje też kilka zakonów męskich i żeńskich.
Bp Dziemianko podkreślił, że kard. Świątek nigdy nie narzekał, zasiewał wokół siebie optymizm, troszczył się o powołania i duchowość kapłańską. Miał zawsze czas dla ludzi, z którymi spotykał się przy różnych okolicznościach. Dbał o rozwój duszpasterstw, w tym pielgrzymek pieszych oraz ruchów i stowarzyszeń katolickich.
Reklama
Były kanclerz Kurii Diecezji Pińskiej oraz sekretarz kard. Świątka, ks. Stanisław Pawlina ukazał go we wspomnieniach jako dobrego gospodarza, który nie oszczał się w pracy. „Miałem już 10 lat urlopu na Syberii” - mówił. Był miłośnikiem przyrody, hodował psy, był fotografem i wędkarzem. Swoje prace zawierzał Matce Bożej, której obrazy koronował w sanktuariach w Budsławiu, Łahiszynie i Brześciu. Był człowiekiem modlitwy. Często odwiedzał sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Janowie Poleskim, a prawie codziennie grób Sługi Bożego bp. Zygmunta Łozińskiego w pińskiej katedrze, którego trumnę ukrył w ścianie świątyni z obawy przed znieważeniem.
Skromny dom ks. Świątka przy ul. Szewczenki w Pińsku, z którego nie wyprowadził się nigdy do odnowionego domu biskupiego był znakiem jego ubóstwa. Widać było to w całym jego stylu życia. „Moim bogactwem jest Chrystus, Matka Boża i bp Łoziński, a ufam Bożemu Miłosierdziu” - podkreślał. Swoje choroby i cierpienia przyjmował w wielkim optymizmem.
Krystyna Lalko, redaktor wydawnictwa „Pro Christo” w Mińsku, wspominając spotkania z księdzem kardynałem ukazała jego wiarę. Była ona widoczna we wspomnieniach, którymi się dzielił na łamach publikacji. Nawet w celi śmierci, dzięki wierze nie tracił nadziei i wyszedł z więzienia z podniesiona głową.
Wspomnieniami o współpracy i zaufaniu Bożej Opatrzności kardynała w dziele odbudowy świątyń na Białorusi podzielił się ks. prał. Mieczysław Lipnicki z Białej Podlaskiej, z którym organizował pomoc materialną na ten cel.
Autor filmu pt. „Pasterz” o kard. Świątku, Stanisław Marek Królak z TVP Historia, wspominając pracę nad nim, podkreślił wielki szacunek purpurata do każdego człowieka, na którego czekał i zadbał o niego. Św. Jan Paweł II, który darzył kard. Świątka wyjątkowym szacunkiem, stanowił też dla niego wzór świętości życia w powołaniu. „Będąc kardynałem, nigdy nie przestał być też proboszczem” - podkreślił.
Reklama
Konferencji towarzyszyła wystawa zatytułowana „Niezłomny Kardynał” autorstwa Zbigniewa Filipkowskiego.
Konferencję zorganizowały Podlaski Instytut Kultury Chrześcijańskiej im. Jana Pawła II w Drohiczynie „Patrymonium Fidei” oraz Wyższe Seminarium Duchowne w Drohiczynie.
Kazimierz Świątek urodził się 21 października 1914 r. w Walku w Estonii, w polskiej patriotycznej rodzinie. Wraz z nią został w wieku trzech zesłany na Sybir. W 1922 r. powrócił do Polski i zamieszkał w Baranowiczach, gdzie ukończył szkoły. W 1933 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pińsku, otrzymując w 1939 r. święcenia kapłańskie. Jako wikariusz pracował w parafii Prużany, skąd w 1941 r. przez władze sowieckie został aresztowany i uwięziony w Brześciu Litewskim.
Po zajęciu Brześcia przez wojska niemieckie, uciekł i powrócił do Prużan. W 1944 został ponownie aresztowany i uwięziony w więzieniu w Mińsku. Zesłany został na Syberię, gdzie w łagrach o zaostrzonym rygorze w Maryinsku, Workucie oraz Incie przebywał do 16 lipca 1954 r. W tym czasie po wyroku przebywał też w celi śmierć. Wielokrotnie był też na skaju wyczerpania przez równe choroby.
Po zwolnieniu z zesłania przybył do Pińska (wówczas ZSRR, a obecnie Białoruś). Po wielokrotnych staraniach u władz komunistycznych, które proponowały mu intratne stanowiska w zamian za zerwanie ze stanem duchownym lub groziły ponownym aresztowaniem, dostał pozwolenie i został proboszczem parafii katedralnej.
Od 11 kwietnia 1989 był wikariuszem generalnym w Pińsku, a po rozpadzie Związku Radzieckiego i ustanowieniu nowych struktur Kościoła na Białorusi, został w 1991 r. mianowany przez Jana Pawła II arcybiskupem metropolitą mińsko-mohylewskim oraz administratorem apostolskim diecezji pińskiej. 26 listopada 1994 Jan Paweł II roku mianował bp. Kazimierza Świątka kardynałem. W latach 1999-2006 przewodniczył on Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi. Zmarł 21 lipca 2011 r. w Pińsku w wieku 96 lat.
Został pochowany w podziemiach tamtejszej katedry, gdzie znajduje się też grób jego poprzednika Sługi Bożego bp. Zygmunta Łozińskiego, także nieustraszonego duszpasterza Polesia i Podlasia, który był dla niego wzorem i oparciem w pełnionej posłudze.