Liturgię Wigilii Paschalnej rozpoczęliśmy od poświęcenia ognia na zewnątrz świątyni i wniesienia go do jej ciemnego, wygaszonego wnętrza. Ten poświęcony, nowy ogień, od którego zapalamy paschał, czyli święcę wielkanocną, symbolizuje Chrystusa Zmartwychwstałego. Wniesienie zaś światła do ciemnej świątyni ma symbolizować wejście Chrystusa jako światła do ciemnego naszego wnętrza, do przyciemnionych, niekiedy zrozpaczonych naszych serc i niepewnych prawdy, czasem błądzących naszych umysłów. Podczas wielkanocnej nocy Jezus chce rozjaśnić swoją prawdą nasze umysły i rozgrzać nasze serca swoją miłością. Jest to przede wszystkim prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa i udzielana nam moc do miłowania. Pochwałę tego światła wyśpiewał po wejściu do świątyni diakon w Orędziu Wielkanocnym. Zakończył ten śpiew słowami: „Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nieznające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen”. Zauważmy, że Chrystus jest tu nazwany słońcem ludzkości. Trwajmy przy Jego prawdzie, trwajmy w Jego miłości, jak prosi w Ewangelii: „Wytrwajcie w miłości mojej!”.
Reklama
Drugi żywioł liturgii to woda. Bez niej też nie ma życia. Woda nie tylko warunkuje życie biologiczne, ale także służy do oczyszczania. Pan Jezus mówił do Samarytanki o wodzie żywej, wodzie Ducha Świętego. W sadzawkach w Jerozolimie chorzy ludzie odzyskiwali zdrowie. Woda także służy do oczyszczania. Dlatego Chrystus wybrał wodę do sakramentu chrztu. Woda chrzcielna spływająca po głowie chrzczonego człowieka obmywa go z grzechu pierworodnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Św. Paweł nas poucza, że w czasie chrztu jesteśmy wyzwoleni z grzechu i że jest to zanurzenie w śmierć Chrystusa: „My wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my postępowali w nowym życiu – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,3-4). To nowe życie, o którym mówi Apostoł, jest życiem w przyjaźni z Bogiem: „Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie” (Rz 6,11). To nasze przejście z grzechu do życia w przyjaźni z Bogiem dokonało się najpierw w czasie naszego chrztu, a w ciągu naszego dorosłego życia dokonuje się na nowo w sakramencie pokuty. Tego odrodzenia do życia Bożego trzeba strzec. Ceńmy sobie godność, jaką otrzymaliśmy na chrzcie świętym. Godność dzieci Bożych, którą wtedy otrzymaliśmy, jest najważniejsza, ważniejsza od wszelkich stanowisk, urzędów, tytułów innych godności otrzymywanych od ludzi. Musimy sobie postawić pytanie, czy cenimy sobie tę godność otrzymaną od Boga podczas naszego chrztu, czy żyjemy łaską chrztu świętego?
W tym roku obchodzimy 1050. rocznicę Chrztu naszego narodu, to nie tylko wskazujemy na wielką rolę chrześcijaństwa w naszej narodowej kulturze, ale także uświadamiamy sobie, jak ważnym naszym zadaniem jest trwać w tym dziedzictwie wiary chrześcijańskiej i jak ważne jest przekazywanie tego dziedzictwa młodemu pokoleniu.