Fragment Ewangelii:
Łk 2, 22-40
"Bogarodzica Maryja była wolną od prawa oczyszczenia, bo zawsze czysta i święta poczęła, nie jak inne matki, ale z Ducha Świętego, a więc bez uszczerbku dziewictwa, które przez Macierzyństwo Boże zostało
nieskończenie podniesione i uzacnione... Maryja idąc za natchnieniem Bożym, poddała się temu prawu, tak jak Jej Syn poddał się obrzezaniu; poddała się zaś co do najdrobniejszych szczegółów i w tym celu
podążyła umyślnie do świątyni jerozolimskiej, niosąc na ręku Dzieciątko Boże i dwa gołąbki, jak ofiarę ubogich. Poddała się bez wahania, nie namyślając się wcale, czy ją to prawo obowiązywało i czyby
nie mogła uważać się słusznie za zwolnioną... Poddała się prawu z najgłębszą czcią, uważając takowe jako wyraz woli Bożej - i w duchu ofiary, a stąd nie tylko dwa gołąbki złożyła na całopalenie, ale co
więcej oddała Syna swego, by się stał całopaleniem za grzechy świata... W tej ofierze miała Najświętsza Dziewica czynny udział, jak bowiem Bóg samo Wcielenie uczynił zależnym od Jej słowa: «Niech
mi się stanie» tak chciał również, by Ona uczestniczyła w dziele odkupienia, a tak stała się rzeczywiście «Matką żyjących», «Naprawicielką rodu ludzkiego», «Odnowicielką
świata». Już tym samym, że za sprawa Ducha Świętego dała ciało Synowi Bożemu, czyli uczyniła Go śmiertelnym, przyczyniła się do Jego ofiary.... Bogarodzica wiedziała dobrze, że ofiaruje Syna na srogie
katusze i śmierć okrutną; jasno bowiem przepowiadali prorocy, że On będzie «pośmiewiskiem dla ludzi i wzgardą pospólstwa», że policzą wszystkie Jego kości a przebodą Jego ręce i nogi, że będzie
zranion za nieprawości nasze, starty za nieprawości nasze... Ofiarować zatem Jezusa Chrystusa znaczyło tyle, co zezwolić, by On poniósł karę zamiast wszystkich grzeszników, których grzechy wziął na siebie...
Jezus przyszedł na ziemię w ludzkim ciele i od pierwszej chwili Wcielenia był ofiarą, a zarazem Kapłanem, oddając się nieustannie Ojcu Niebieskiemu na spełnienie Jego woli i na okup za grzechy świata.
Potrzeba było, aby Odkupiciel już jako niemowlę ogłosił w świątyni, że przyszedł dokonać wielkiej ofiary, która wszystkie inne miała zastąpić, a poza tym, by wypełnił co do joty prawo Mojżeszowe, które
na pamiątkę ocalenia pierworodnych Izraela w Egipcie nakazywało, że każdy pierworodny ma być poświęcony Panu i wykupiony ofiarą pieniężną pięciu syklów. Pan Jezus jako Syn Boży nie potrzebował wykupu;
mimo to poddał się temu prawu, aby pokazać, że w imieniu wszystkich ludzi ofiaruje się Ojcu Niebieskiemu...
O Matko mężna i pełna miłości, jakże Ci się odwdzięczymy za Twoją ofiarę? Bo Ty łącząc się z boleściami Syna Twego stałaś się... prawdziwą Matką życia; w Twoje to ręce złożył Bóg całkowitą cenę naszego
okupu... spraw, byśmy byli chętnymi do ofiar i za miłość bez granic wypłacali się miłością. Niech serca nasze będą zawsze czyste i gorące, a ręce nasze zawsze pełne dobrych darów, które racz przyjmować
mile i oddawać Bogu".
(Bł. Józef Sebastian Pelczar, fragmenty kazań o Ofiarowaniu Pańskim).
* * *
Rozważając scenę ofiarowania Jezusa w świątyni jerozolimskiej prośmy o ducha ofiary w naszych sercach. Szczególnie módlmy się o otwartość i szczerość serca młodych na wezwanie Boże wzywające ich na drogę wiodącą do życia kapłańskiego i zakonnego. Módlmy się o dobre i liczne powołania w całym Kościele, w naszej Ojczyźnie i w naszej archidiecezji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu