Na naszej drodze życie spotkaliśmy Jezusa, który wyrwał nas z niewoli grzechu, nałogów, podniósł z niesamowitego bagna, w którym trwaliśmy. Dlatego też mamy pragnienie, aby tym doświadczeniem się dzielić poprzez głoszenie rekolekcji w nietypowy sposób. Nie możemy miłości Boga zatrzymać tylko dla siebie. Chcemy opowiadać innym, co Bóg uczynił w naszym życiu. Jak dokonała się zmiana, i obecnie, czego doświadczamy od Boga bogatego w miłosierdzie – wyjaśniał Piotr Zalewski.
Mówiąc o swoim nawróceniu, Piotr wskazał, że przełomowym momentem w jego życiu był dzień 17 listopada 2008 r. Po największym upodleniu, kompletnej niechęci do życia, przez głowę przeszła myśl, aby pójść do kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W szkole w ogóle nie chodziłem na religię, miałem awersję wobec księży. A tu nagle myśl, idź do kościoła. Więc poszedłem, łysy, w dresach. Usiadłem z tyłu i rozglądałem się. Po pewnej chwili w konfesjonale zobaczyłem księdza. Pomyślałem, warto do niego podejść, może znajdę tam wsparcie. I tak się stało. Na początku po spowiedzi miałem ochotę wyciągnąć tego księdza z konfesjonału i go pobić. Zostałem jednak do końca. Dzisiaj wiem, że gdybym wtedy wyszedł ze świątyni, to by mnie tu dzisiaj nie było – opowiadał.
Reklama
W ostatnim dniu rekolekcji na spotkanie z młodzieżą przybyło małżeństwo Iga i Konrad Grzybowscy z Warszawy. Młodzi małżonkowie, wykształceni, z wielkiego miasta, prowadzący Fundację „Ster na Miłość”, w trakcie spotkania namawiali uczniów, aby otworzyli się na „Miłość z pomysłem”. Tłumacząc, co znaczy „Miłość z pomysłem”, zachęcali do łamanie stereotypów w sferze uczuciowej. Wskazywali także, w jaki sposób odróżnić zakochanie od miłości oraz ukierunkowywali na różnice między kobietą a mężczyzną, wyjaśniając równocześnie, jak na to wszystko spogląda nauka Kościoła.
– Wiemy, jaka ciąży na nas odpowiedzialność w trakcie głoszenia Dobrej Nowiny i dawania świadectwa o swoim życiu. Jednocześnie jesteśmy świadomi, że z pustego i Salomon nie naleje. Żeby dać, trzeba mieć. Żeby mieć, trzeba prosić. I być w stałym kontakcie z Najwyższym Sternikiem, tj. z Bogiem. Dlatego też wszystko, co robimy, robimy w Jego imię, bo sami z siebie nic nie możemy uczynić – tłumaczyli Iga i Konrad.
– Zaprosiliśmy „Wyrwanych z niewoli” oraz Fundację „Ster na Miłość”, gdyż są świadkami miłości Bożej, a świadków wiary nam bardzo dzisiaj potrzeba. To młodzi ludzie, którzy mówią o Panu Bogu językiem przystępnym prostym i zrozumiałym zarówno dla osób starszych, jak i młodszych. Coraz częściej można zauważyć, że młodzi ludzie chętniej słuchają świeckich świadków wiary niż księży. Tym bardziej, kiedy są w podobnym wieku i mają podobne problemy – tłumaczył ks. Łukasz Bankowski, katecheta z Zespołu Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Bielawie.
Reklama
W organizację rekolekcji zaangażowanych było ponad 20 młodych wolontariuszy, którzy współtworzyli przekaz Słowa Bożego poprzez śpiew, różną animację. Wielu uczestników rekolekcji skorzystało z sakramentu pokuty i pojednania, z modlitwy wstawienniczej podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, którą to młodzież bardzo przeżywała – dodaje ks. Łukasz Kopczyński, katecheta z Gimnazjum nr 2 w Bielawie.
– Od kilku lat mam okazję przeżywać w takiej formie rekolekcje. Jestem bardzo wdzięczna, gdyż pamiętam, jak sceptycznie podchodziłam do tych spotkań jeszcze dwa lata temu, z jaką pogardą, niechęcią. Dzisiaj z zaciekawieniem słucham świadectw i wierzę, że będą one wydawały owoce w moim życiu – dzieliła się spostrzeżeniami z rekolekcji Marcela Pelinarska, uczennica z Zespołu Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Bielawie.
– Nie spodziewałam się, że będzie tak ciekawie. To dla mnie miłe zaskoczenie i jestem pod ogromnym wrażeniem. To są ludzie prawie w naszym wieku. Doświadczyli różnych problemów, z którymi my także, na co dzień się stykamy. Takie świadectwo do mnie przemawia i cieszę się, że mogłam w tegorocznych rekolekcjach uczestniczyć – zapewniała Marta z LO w Bielawie.
– Bardzo fajne rekolekcje. Pierwszy raz na takich dobrych byłem. Zazwyczaj to było takie nudne gadanie, a tutaj bardzo młodzieżowo Piotrek i Jacek pokazali wiarę. „Szacun” dla nich, bo takie rekolekcje pozostaną w pamięci – mówił Michał Droszczak z klasy II Zespołu Szkół w Bielawie.