Reklama

Niedziela Sandomierska

Cześć Ich pamięci

Niedziela sandomierska 11/2016, str. 2-5

[ TEMATY ]

żołnierze wyklęci

Archiwum organizatorów

Tak oddawano cześć Żołnierzom Wyklętym w Nowej Dębie

Tak oddawano cześć Żołnierzom Wyklętym w Nowej Dębie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypada 1 marca. Uroczystości w diecezji jednak rozpoczęły się już w niedzielę 28 lutego i nadal trwają.

Wyklęci, Niezłomni Bohaterowie – takie i inne określenia nadano tym, którzy nigdy nie pogodzili się z ustanowionym po II wojnie światowej porządkiem. Polska nie dość, że straciła ziemie na wschodzie, to również dostała się pod okupację Związku Sowieckiego. To żołnierze polscy ukrywający się jeszcze przez kilkanaście lat po wojnie i walczący zbrojnie o suwerenność państwa byli wyłapywani i srodze karani, najczęściej śmiercią, a przez to zabraniem dobrego imienia. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma to dobre imię im przywrócić i pokazać ich bohaterstwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pod auspicjami Prezydenta RP, z inicjatywy włodarzy miast i gmin w wielu miejscach naszej diecezji odkrywano ciemne strony historii, przypominano imiona bohaterów i w modlitwie polecano ich Bogu.

Jeżowe

Reklama

Uroczystość rozpoczęła się od Mszy św. w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Jeżowem, którą sprawował ks. Szczepan Madoń – kapelan jednostki wojskowej w Nisku. W czasie homilii przybliżył powojenną historię Żołnierzy Niezłomnych i uczcił pamięć tysięcy pomordowanych. Jak zaznacza Tadeusz Kopacz: – Przemarsz barwnych pocztów sztandarowych, żołnierzy, władz gminy, harcerzy i mieszkańców trasą do Gminnego Centrum Kultury w Jeżowem był prawdziwą manifestacją wolności. Wśród gości byli weterani Wojska Polskiego, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, poczty sztandarowe, nauczyciele, dyrektorzy szkół i jednostek samorządowych, harcerze, strażacy, samorządowcy, a nawet biegacze. Część artystyczną rozpoczął koncert orkiestry dętej. Następnie miała miejsce inscenizacja przygotowana przez Marię Kopacz – opowiada jeden z uczestników uroczystości.

Jeżowe uczciło bohaterów również „Biegiem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tropem Wilczym”. Zgromadził on setkę uczestników w różnym wieku. Wszyscy zostali uhonorowani specjalnymi medalami wybitymi przez Instytut Pamięci Narodowej na okoliczność tego wydarzenia.

Janów Lubelski

Uroczystości rozpoczęły się w Sanktuarium Matki Bożej. Mszy św. przewodniczył ks. Edmund Markiewicz. W homilii ks. Grzegorz Polak wskazując na chwałę jaką posiadała Polska Jagiellonów i rycerstwo tamtych czasów odkrywał przed słuchaczami te same szlachetne cechy u obrońców polskości po II wojnie światowej. – Żołnierze Niezłomni, zdradzeni przez aliantów, znienawidzeni przez władze komunistyczne, dziś po latach są odkrywani na nowo przez młode pokolenie jako niezłomni bohaterowie i stawiani jako wzór do naśladowania. – podkreślał Kaznodzieja.

Reklama

Ze świątyni zebrani udali się na janowski Rynek, by przed pomnikiem upamiętniającym Niezłomnych złożyć kwiaty i chwilą modlitwy oraz wartą honorową uczcić ich pamięć. W uroczystości wzięły udział delegacje różnych organizacji oraz przedstawiciele władzy samorządowej i parlamentarnej. Józef Łukasiewicz, pasjonat historii, opowiada: – Wojna skończyła się w 1945 r., ale oni nie złożyli broni i walczyli dalej, bo Polska po niewoli niemieckiej wpadła w niewolę sowiecką. Podjęli więc walkę zbrojną z komunistami w obronie niepodległości Polski i naszej wiary, suwerenności i tradycji. Skupiali się w organizacjach takich jak: Wolność i Niezawisłość, Armia Krajowa, Narodowe Siły Zbrojne, Wolność i Sprawiedliwość oraz wielu innych, by czynnie stawić opór sowieckiemu najeźdźcy i jego rodzimym sługusom – kolaborantom. Ginęli w walce zbrojnej, albo w więzieniach i katowniach. W ten sposób pisali cierpieniem i krwią Historię przez duże „H” . Byli za to przez ponad pół wieku szkalowani i szykanowani. Nazywano ich wrogami ojczyzny, bandytami, „zaplutymi karłami reakcji”.

Reklama

Propaganda PRL dbała o to, aby zapomnieć o ludziach im niewygodnym, dlatego dopiero po 1989 r. można było o nich pisać, mówić w szkole i telewizji, zaczęły powstawać rzetelne prace historyczne, mające na celu oczyszczenie bohaterów. Od nowa poznajemy ich nazwiska i pseudonimy: Józef Kuraś „Ogień”, Józef Franczak „Lalek”, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, Antoni Heda „Szary”, Witold Pilecki „Witold”, Marian Bernacik „Orlik”, Franciszek Warzyński „Wawer”, Hieronim Dekutowski „Zapora”, Danuta Siedzikówna „Inka” i tysiące innych, do których można już dotrzeć w książkach i w patriotycznych gazetach. Wśród nich było co najmniej kilkadziesiąt osób z naszego rejonu, m.in. Wincenty Sowa „Vis”, Józef Zadzierski „Wołyniak”, Franciszek Przysiężniak „Ojciec Jan”, Adam Kusz „Garbaty”, Andrzej Kiszka „Dąb”, Walerian Tyra „Walerek”, Leon i Edward Ciupakowie, Józef Kłyś „Rejonowy”, Stefan Wojciechowski, Edward Tylus „Lotny”, Zygmunt Kałamajka, Tadeusz Bielak, Władysław Ulanowski, Józef Martyna i inni. Za każdym z tych nazwisk kryje się ogromny dramat. Tylko do 1956 r. zamordowano ok. 5 tys. żołnierzy podziemia, ale z pewnością było ich dużo więcej – zamordowanych bez wyroków sądowych, chowanych potajemnie w lasach, na polach i w innych miejscach. Ponad 100 tys. żołnierzy gnębiono w komunistycznych więzieniach, drugie tyle przeszło przez obozy pracy. Trudno choćby oszacować liczbę zamęczonych w sowieckich łagrach, wywiezionych w niewiadomym do dziś kierunku. Oto bilans wolności i demokracji przyniesionej do Polski na ostrzach sowieckich bagnetów. Trzeba mówić o nich i wspominać nie tylko w Narodowym Dniu Pamięci, ale mówić zawsze, aby młodzi dowiedzieli się, że byli tacy żołnierze w tamtych czasach, którzy walczyli o wolną Polskę, gdy jednocześnie aparat propagandowy PRL przez 50 lat świadomie i celowo starał się zohydzić uczestników ruchów niepodległościowych przed społeczeństwem, przypisując im wszystkie zbrodnie, przedstawiając ich jako bandytów, rabusiów, wykolejeńców, którzy mordują niewinnych. Nie wolno nam nigdy zapomnieć tysięcy żołnierzy podziemia zbrojnego, uczciwych ludzi mających odwagę myśleć i mówić prawdę – mordowanych, osadzanych w więzieniach i łagrach sowieckich, szpiclowanych przez UB i SB. Zwłaszcza, gdy mordercy bohaterów do dnia dzisiejszego nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie, część z nich żyje i mieszka obok nas, spokojnie dożywając na „zasłużonych” emeryturach.

Rytwiany

„Śladem Mnicha i Zawieruchy” ruszył drugi bieg mający swój początek w okolicach pokamedulskiego klasztoru Pustelnia Złotego Lasu. Bieg poprzedził Apel Poległych poprowadzony przez staszowskie grupy rekonstrukcyjne. W biegu wzięli udział uczniowie rytwiańskich i staszowskich szkół, harcerze oraz wiele innych osób. W drugiej części obchodów w Gminnym Centrum Kultury odbyło się spotykanie historyczne, w którym przedstawiono działania grup żołnierzy AK w regionie, wspominając szczególnie losy ponad 40 członków i współpracowników organizacji niepodległościowej Ludwika Machalskiego ps. „Mnich”, spośród których Jan Firmanty ps. „Zawierucha” i Roman Kwiatkowski zostali zastrzeleni podczas obławy na bunkier w lesie golejowskim 17 sierpnia 1950 r., a pozostali otrzymali wyroki dożywotniego bądź długoletniego więzienia. Sam Ludwik Machalski skazany został na karę śmierci, a wyrok ten wykonano w 1951 r. Jego ciało, wrzucone do dołu pod osłoną nocy przez oprawców z UB, spoczywa prawdopodobnie na kieleckim cmentarzu na Piaskach.

Ostrowiec Świętokrzyski

Reklama

Uroczystości rozpoczęły się 29 lutego grą miejską na terenie LO im. Władysława Broniewskiego. Gra ma za zadanie propagowanie patriotyzmu wśród młodzieży szkolnej poprzez udział w konkursach o tematyce patriotycznej, ale również tych sprawnościowych. W Grze wzięło udział 60 osób. Jej organizatorami byli ostrowieccy patrioci, Jednostka Strzelecka „Strzelec” oraz Związek Harcerstwa Polskiego. Tego samego dnia w domu parafialnym „Michael” odbyła się prezentacja filmu dokumentalnego „List do syna”, który jest próbą odtworzenia historii morderstwa Antoniego Żubryda. Po nim głos zabrał Janusz Niemiec – najmłodszy więzień Polski Ludowej. 1 marca zapalono znicze na grobach Żołnierzy Wyklętych, a w kolegiacie św. Michała Archanioła celebrowano Mszę św. w ich intencji, po której przemaszerowano „Tropem Wilczym” do Ronda Narodowych Sił Zbrojnych. Ostrowieckie obchody zwieńczył 2 marca wykład prezesa Fundacji „Łączka”, historyka, dziennikarza i publicysty Tadeusza Płużańskiego: „Żołnierze Wyklęci i ich oprawcy”. W marcu na ekranie kina Etiuda będzie można obejrzeć film „Historia Roja”.

Pamięć Żołnierzy Wyklętych uczcili także uczniowie szkoły podstawowej im. Bolesława Chrobrego. Z udziałem przedstawicieli Światowego Związku Żołnierzy AK w szkole odbył się apel, a szóstoklasiści przygotowali dla młodszych kolegów inscenizację obrazowo pokazującą losy Niezłomnych. Wydarzenie uświetniła wystawa portretów bohaterów czasów powojennych autorstwa Tadeusza Kurka.

Staszów

Uroczystości miały miejsce w parafii św. Bartłomieja. Ks. Grzegorz Wołoszyn relacjonuje: – Mszę św. poprzedziła prelekcja na temat Żołnierzy Wyklętych Tomasza Bieleckiego, nauczyciela historii z LO im. kard. Stefana Wyszyńskiego. Podczas kazania ks. proboszcz Szczepan Janas walkę i męczeństwo Żołnierzy Wyklętych wpisał w okres Wielkiego Postu jako jedną z narodowych stacji Drogi Krzyżowej. Podkreślając przy tym ich wielkie oddanie dla Ojczyzny. W Mszy św. uczestniczyła dyrekcja, przedstawiciele klas mundurowych i delegacje uczniów LO oraz władze miasta, jak również żyjący Żołnierze „Młodego Wojska Polskiego”. Po zakończeniu Mszy św. odbył się przemarsz do kościoła Ducha Świętego, gdzie pod tablicą upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych złożono kwiaty i zapalono znicze. Uroczystość zakończyło świadectwo żyjącego żołnierza Młodego Wojska Polskiego.

Nowa Dęba

Reklama

1 marca w Samorządowym Ośrodku Kultury otwarto wystawę „Zesłańcy-Sybiracy-Deportowani”, obejmującą znacznie szersze ramy czasowe niż okres represji Żołnierzy Niezłomnych.

Krystian Rzemień, inicjator wystawy, wyjaśnia: – Wystawa powstała w rzeszowskim oddziale IPN. Jej tematem są losy Polaków zesłanych w głąb Rosji i Związku Sowieckiego. Wystawa ma charakter sygnalizacyjny. Poza ogólną informacją o Polakach zsyłanych w głąb Rosji w latach 1768-1956, zawiera materiały przekazane przez osoby mieszkające obecnie w województwie podkarpackim, które były deportowane do ZSRR. Na kilkunastu planszach zaprezentowano fotografie, dokumenty i pamiątki z zesłania. Osobna plansza poświęcona jest działalności Związku Sybiraków oraz staraniom o zachowanie pamięci o Golgocie Wschodu. Jest eksponowana w holu dolnym SOK do końca marca – podkreśla Rzemień.

Otwarciu wystawy towarzyszył wykład historyka Marka Sobczyńskiego, który przedstawił wiele aspektów dotyczących losów Żołnierzy Wyklętych. W wydarzeniu udział wzięli również Żołnierze Armii Stanów Zjednoczonych stacjonujący obecnie na poligonie wojskowym w Nowej Dębie. W ich imieniu o losy Żołnierzy Wyklętych na terenie Nowej Dęby pytał kpt. Dennis Greenberg.

Dalszy ciąg uroczystości poświęconych Żołnierzom Wyklętym zaplanowano na 11 marca podczas koncertu „Ku czci Żołnierzy Wyklętych”. 18-23 marca w Kinie „Metalowiec” zapowiedziano projekcje filmu „Historia Roja”, opowiadającego historię jednego z najodważniejszych Żołnierzy Wyklętych.

Tarnobrzeg

Reklama

Uczestnicy tarnobrzeskich uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pomnikiem mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Jemu i jego żołnierzom poświęcony został wykład Ewy Kurek. Natomiast Tadeusz Zych wspominał zmarłego niedawno płk. Kazimierza Bogacza „Bławata”. Prelekcje odbyły się w Zamku Dzikowskim. Uczestniczyli w nich kombatanci i przedstawiciele władz miasta. Obchody zakończył występ Julii Roman, Magdaleny Szlęzak i Natalii Ciesierskiej pod kierunkiem akompaniującej na fortepianie Anny Pintal z Tarnobrzeskiego Domu Kultury.

Innym akcentem patriotycznym był „Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tropem Wilczym”. Organizatorem i inicjatorem było Gimnazjum Katolickie im. św. Jana Pawła II. – Uczestnicy mieli do pokonania 1963 m – informuje Piotr Malik, dyrektor gimnazjum. – W ten symboliczny sposób chcemy oddać hołd Żołnierzom Wyklętym. 1963 metroów oznacza rok, w którym zginął ostatni „Wyklęty” – Józef Franczak „Lalek”. Trasa została tak zaplanowana, by na jej szlaku znalazły się miejsca ważne dla historii Tarnobrzega, a jednocześnie związane z działalnością niepodległościową, m.in.: pomnik mjr. Hieronima Dekutowskiego, Cmentarz Wojenny, pomnik Władysława Jasińskiego i „Jędrusiów”. Postanowiliśmy również wzbogacić go o dodatkowe elementy, takie jak prelekcje, programy patriotyczno-artystyczne. Bieg rozpoczęła Msza św., odprawiona w kaplicy Gimnazjum przez o. Andrzeja Bielata OP, a zakończyło ognisko na placu szkolnym. W pierwszej tarnobrzeskiej edycji „Tropem Wilczym” wzięło udział ok. 150 osób. Podczas akcji wolontariusze przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na pomnik Polaków zmarłych w Związku Sowieckim w czasie Wielkiego Głodu – podkreśla inicjator przedsięwzięcia. W Tarnobrzeskim Domu Kultury odbył się przedpremierowy pokaz filmu „Historia Roja”.

Stalowa Wola

Reklama

„Żołnierze Wyklęci – ludzie o stalowej woli” – takie hasło towarzyszyło uroczystościom na terenie miasta. Obchody rozpoczęły się 28 lutego kwestą na rzecz ekshumacji i identyfikacji Żołnierzy Wyklętych prowadzoną przez Fundację „Przywróćmy Pamięć”.

Jedną z atrakcji było otwarcie obozu partyzanckiego, gdzie można było uświadomić sobie jak wyglądał dzień z życia partyzantów. Prezentowano musztrę wojskową i konną oraz czyszczenie broni, a także odegrano inscenizację bitwy. Rekonstruktorzy śpiewali patriotyczne pieśni przy ognisku. Całości towarzyszyła wystawa sprzętu i uzbrojenia.

Innym punktem obchodów był bieg „Wilczym tropem” .

Niewątpliwie owocne mogą być przeprowadzone 29 lutego w stalowowolskich szkołach podstawowych, gimnazjalnych oraz Samorządowym Liceum Ogólnokształcącym prelekcje prowadzone przez nauczycieli historii z wykorzystaniem filmu „Ocalić od zapomnienia”.

Kolejnym akcentem obchodów była Msza św. w kościele Trójcy Przenajświętszej i złożenie kwiatów na Grobie Nieznanego Żołnierza. Następnie ulicami miasta przeszedł Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Uroczystości wojskowe, Apel Pamięci, salwa honorowa, przemówienia oraz koncert z piosenkami i wierszami o Żołnierzach Wyklętych miały miejsce na pl. Piłsudskiego.

Władze miasta w Bibliotece Międzyuczelnianej umożliwiły pokaz filmu pt. „Dzieci kwatery Ł”, natomiast prezentacja filmu „Historia Roja” odbywa się od 5 marca w kinie Wrzos. Warto też zauważyć wystawę Fundacji „Przywróćmy Pamięć”, poświęconą IV Zarządowi „Wolność i Niezawisłość”, którą prezentowano od 1 do 6 marca w holu Miejskiego Domu Kultury.

Sandomierz

Reklama

Sandomierski bieg „Tropem Wilczym. Pamięci Żołnierzy Wyklętych” na trasie o długości 1963 m rozpoczął się punktualnie o godz. 12. Uczestnicy przemierzyli trasę w koszulkach z wizerunkami, imionami i nazwiskami Żołnierzy Wyklętych. Kilka minut później wystartowali uczestnicy drugiego biegu, na dłuższej, bo liczącej 5 km trasie. Do biegu stanęło ok. 200 osób.

Innym akcentem sandomierskich obchodów była kwesta prowadzoną przez młodych wolontariuszy na rzecz Fundacji „Niezłomni” zajmującej się ekshumacją i identyfikacją żołnierzy walczących z reżimem komunistycznym. Wzięło w niej udział ponad 50 osób, wśród nich członkowie Związku Strzeleckiego „Strzelec” i młodzież z sandomierskich szkół oraz wolontariusze.

Sulisławice

Tu również odbył się bieg „Tropem Wilczym”. Wzięli w nim udział uczniowie i nauczyciele tutejszej szkoły oraz osoby spoza Sulisławic. W miejscowej szkole, która nosi imię Oddziału Partyzanckiego „Jędrusie”, kultywowana jest pamięć o patronach placówki i o Żołnierzach Wyklętych. Bieg poprzedziło spotkanie, podczas którego uczniowie zespołu szkół zaprezentowali program nt. antykomunistycznego podziemia. Zebrani przeszli także na cmentarz parafialny, by złożyć kwiaty na mogile Jędrusiów.

2016-03-10 11:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezuita, który pachniał lasem

Niedziela małopolska 9/2017, str. 5

[ TEMATY ]

żołnierze wyklęci

Ze zbiorów IPN/ T. Ryba

Partyzanci PPAN przed Mszą św. polową. Pierwszy z prawej – ks. Władysław Gurgacz

Partyzanci PPAN przed Mszą św. polową. Pierwszy z prawej –
ks. Władysław Gurgacz

Był tam, gdzie najbardziej go potrzebowano: w lesie. Bo w nim ukrywali się ludzie, którzy chcieli żyć w wolnej Polsce. Odprawiał im Msze św., spowiadał, uczył, doradzał w kwestiach etycznych. Nie opuścił do końca

Wyrok śmierci na 35-letnim ks. Władysławie Gurgaczu wykonano 14 września 1949 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Skazującym go oprawcom, którzy poszli za zbrodniczym systemem, zdradzając Polskę, mówił: „Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć?... Wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę...”.
CZYTAJ DALEJ

Kochał Boga i osiągnął wszystko, czego poszukiwał

2024-08-29 09:34

[ TEMATY ]

tata

wspomnienie

Gancarek

Archiwum rodzinne

12 sierpnia br. w kościele św. Marcina w Kłobucku odbył się pogrzeb śp. Stefana Gancarka. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył Metropolita Częstochowski Ks. Arcybiskup Wacław Depo, ukochany ojciec naszej kapłańskiej rodziny, którego obecność była dla nas pełnym pokrzepienia przedłużeniem ojcowskiej obecności naszego zmarłego taty.. Jeszcze raz dziękujemy i obiecujemy kontynuować codzienną modlitwę naszego taty za Ks. Arcybiskupa i całą kapłańską rodzinę.

Tatuś, wychowywany bez ojca, przez zapracowaną i często nieobecną matkę, zawsze podkreślał: „Mnie wychował Kościół przez kapłanów”. Dlatego miał wielki szacunek dla kapłanów, zawsze mówił o nich dobrze i nie pozwolił innym źle o nich mówić. A kiedy na świat przyszło jego pierwsze dziecko i był nim chłopak, miał wielkie pragnienie, aby został księdzem, i tak się stało. Po święceniach powiedział do mnie: „to najważniejszy dzień w moim życiu”. Jedenaście lat później Bóg obdarował go kolejnym kapłanem. Kochani bracia kapłani, dziękujemy za Waszą obecność na pogrzebie i za każdą Eucharystię odprawioną w intencji taty, także w innych miejscach naszego globu. Dziękujemy siostrom zakonnym i osobom życia konsekrowanego za udział w pogrzebie, a przede wszystkim za to, że otoczyłyście naszego tatę i jego rodzinę cichą, gorącą modlitwą. Wierzymy w jej moc. Jaka modlitwa, takie wszystko, od modlitwy zależy wszystko, dlatego polecamy waszej modlitewnej pamięci naszego tatę i siebie samych. Dziękujemy wszystkim uczestnikom tej uroczystości. Wasza obecność, modlitwa i zamówione Eucharystie., a także wieńce i kwiaty są najwymowniejszym znakiem miłości do naszego tatusia i do nas pogrążonych w żałobie. Nasz ukochany tatuś przeżył blisko 93 lata, na które złożyło się wiele bardzo bolesnych wydarzeń. W ósmym roku życia traci ojca, 23 dni później wybucha trwająca pięć lat wojna, podczas której dziesięcioletni Stefan cudem uchodzi z życiem, nieskutecznie ostrzelany przez niemiecki myśliwiec. A później przychodzi mu 44 lata zmagać się z bezbożną, komunistyczną ideologią i obronić własną rodzinę przed jej zgubnymi wpływami. W sile wieku ulega poważnemu wypadkowi, poparzony na całym ciele prądem wysokiego napięcia, i cudem wraca do zdrowia. Kilka lat później ma założone bajpasy i do końca życia zmaga się ze skutkami tego zabiegu. W ostatnich latach na to wszystko nakłada się stały ból bioder i inne starcze dolegliwości. Tato nigdy nie narzekał, do nikogo się nie skarżył. Umiał przyjąć wszystko, co go spotykało, także ze strony dorastających dzieci, a te doświadczenia dla kochającego ojca są najboleśniejsze. Postawy akceptacji uczył się najpierw od swojej matki, którą kochał i szanował, a jako dorosły już człowiek z kart Biblii, którą nie tylko przeczytał w całości, ale starał się nią żyć. To w niej wyczytał: „Dziecko jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenia! Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy… Przylgnij do Niego i nie ustępuj…Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie” (Syr 2, 1-4). Żywa wiara wyrażająca się w przylgnięciu do Boga i Jego słowa, szczęśliwie przeprowadziła go przez wszystkie życiowe doświadczenia, pomyślne i niepomyślne, i pozwoliła zachować pogodę i młodość ducha do śmierci. Umierał spokojnie, świadom dobrze wypełnionego zadania, zaopatrzony sakramentami odejścia, otoczony gromadą modlących się dzieci. Ostatnią godzinę spędził sam na sam z Bogiem w szpitalu Ufamy, że znalazł się w dobrych rękach Boga, którego kochał ponad wszystko.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: nowoczesne podwórko

2024-08-29 17:30

[ TEMATY ]

Łódź

Marek Kamiński

Zakończyła się rewitalizacja historycznej XIX-wiecznej nieruchomości oraz podwórka przy ul. Piotrkowskiej 118, której całkowity koszt wyniósł 25 milionów złotych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję