Kazimierz Majdański przyszedł na świat 1 marca 1916 r. w Małgowie, na ziemi kaliskiej, jako trzynaste, najmłodsze, dziecko Józefa i Rozalii z domu Mielczarek. Ochrzczony został w kościele parafialnym pw. Wszystkich Świętych w Liskowie 4 marca tegoż roku. Wzrastał w rodzinie głęboko religijnej, o szerokich zainteresowaniach społecznych i patriotycznych. Istotny wpływ na jego życiową postawę i zainteresowania wywarł brat Walenty, żarliwy obrońca rodziny i życia nienarodzonych, autor wspaniałych książek o Polsce bogatej dziećmi.
Skończył neoklasycznego Gimnazjum im. Piusa X we Włocławku. Podczas studiów w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku został internowany wraz ze bp. Michałem Kozalem, księżmi profesorami i klerykami i osadzony najpierw w więzieniu we Włocławku, a potem w Lądzie nad Wartą, a następnie przewieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen-Oranienburg k. Berlina (kleryk K. Majdański otrzymał tam numer obozowy 29 655), i z kolei 14 grudnia do Dachau k. Monachium. Tam kleryk K. Majdański, noszący numer obozowy 22 829, na przełomie lat 1942/1943 został skierowany wraz z grupą innych duchownych polskich do stacji doświadczalnej i poddany pseudomedycznym doświadczeniom ze sztuczną flegmoną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Abp prof. Kazimierz Majdański cudownie uratowany z gehenny obozu koncentracyjnego w Dachau – i to za wstawiennictwem św. Józefa – całą swoją posługę kapłańską (święcenia kapłańskie otrzymał 29 lipca 1945 r. w Paryżu z rąk bp. pasterza włocławskiego Karola Radońskiego) i biskupią (19 listopada 1962 r. papież Jan XXIII mianował go biskupem pomocniczym we Włocławku z tytularną stolicą Zorolo; konsekracja odbyła się we włocławskiej katedrze 24 marca 1963 r.; 1 marca 1979 r. papież Jan Paweł II mianował go biskupem szczecińsko-kamieńskim, a 25 marca 1992 r. podniósł go do godności arcybiskupa ad personam) oscylowała wokół życia – tego największego daru, jaki mamy.
Stąd też bardzo bolał, że w Polsce więcej ludzi umiera, niż się rodzi. I upominał Polaków, tłumacząc im, jak wielkim grzechem jest aborcja. Stąd też w darze ołtarza dla najważniejszego gościa na pomorskiej ziemi Jana Pawła II przekazał: „Księgę Votum Uratowanych”, a w niej zapisane 324 uratowane istnienia ludzkie.
Ale z drugiej strony zachęcał Polaków i mieszkańców Pomorza Zachodniego słowami papieży: Jana Pawła II – „Nie lękajcie się życia” i Benedykta XVI – „Rodzino, żyj i przekazuj wiarę”.
Dlatego też w słowie powitania wielkiego Papieża Polaka w Szczecinie powiedział: „Łaska to więc niezwykła, że małżeństwa nasze odnowią dziś wobec Ciebie, Papieża rodzin, przymierze rodzin; i że usłyszą słowa tego przymierza młodzi: i ci którzy są powołani do małżeństwa i rodzicielstwa”.
A jego niejako duchowym testamentem – napisanym do wszystkich ludzi dobrej woli i do odpowiedzialnych za losy Ojczyzny – było przesłanie: „Słuchać Boga, by żyć”.
Z pewnością rodzi się pytanie: z czego wynikała, ta wielka troska o życie? Nie ma chyba wątpliwości, że ogromny wpływ na to, miały: dom rodzinny, dar ponownego życia, relacje przyjacielskie, a nade wszystko przyjaźń z Bogiem.
Reklama
Był trzynastym dzieckiem rodziny głęboko religijnej, o szerokich zainteresowaniach społecznych i patriotycznych. Ojciec był człowiekiem niesłychanie prawym. Nie chciał się nigdy sprzeczać, ani kłócić. Matka była pełna życia i stale rozśpiewana. A dom wypełniony był jej śpiewem; śpiewem pieśni pobożnych, ale nie zawsze. A brat Walenty, żarliwy obrońca rodziny i życia nienarodzonych, autor wspaniałych książek o Polsce bogatej dziećmi, zapalał go nieustannie w postawie obrońcy życia.
Atmosfera dom rodzinnego pomogła mu wzrastać w postawie szlachetności i dlatego też wyjątkowo cenił sobie życie i to doczesne – ludzkie i to Boże – tak wyraźnie doświadczone, owego pamiętnego dnia – 29 kwietnia 1945 r. – kiedy bramy piekielnego obozu w Dachau zostały otwarte.
Nadto przyjaźń z wielkimi ludźmi, jak choćby z kard. Andrzejem Deskurem czy też sługą Bożym Wilhelmem Plutą – biskupem od rodzin, a także ścisła współpraca ze z sługą Bożym kard. Stefanem Wyszyńskim, a nade wszystko papieżem Janem Pawłem II – papieżem rodzin, zaowocowały ową wielką troską o Polskę bogatą w zdrowe rodziny.
A to wielkie dzieło rodziło się na modlitwie, na kolanach, na Eucharystii.