Ślady słowiańskiego osadnictwa w Pucku sięgają siódmego tysiąclecia przed Chrystusem. Prawa miejskie rybackiej osadzie nadał w 1348 r. Henryk Dusemer von Arfberg, wielki mistrz krzyżacki. Co nie zmienia faktu, że kilka wieków później miasto to stało się pierwszym portem Rzeczpospolitej. A w 1920 r. miejscem symbolicznych uroczystości pokojowego odzyskania dla Polski Pomorza i dostępu do morza. Inicjatywa odbycia w Pucku tych uroczystości wyszła ze strony całego narodu polskiego.
Maris Baltici
Reklama
Państwo polskie już od początku swojej pisanej historii posiadało własne wybrzeże morskie. Tak było już za panowania Mieszka I. Pierwsze w naszych dziejach zwycięskie bitwy, jakie stoczył ten władca: 21 września 967 r. i 24 czerwca 972 r. – to bitwy w obronie dziedzin nad Bałtykiem. Metryką polskiej granicy morskiej jest dokument „Dagome iudex”, pochodzący z ok. 991 r., w którym Mieszko I, wspólnie z żoną i synami, oddał pod opiekę papieża państwo polskie. Określając granice państwa, dokument ten wymienia Longum Mare, czyli Morze Bałtyckie. Mieszko, jak to potwierdzają badania archeologiczne, rozbudował wtedy gród kołobrzeski, a przy ujściu Wisły zbudował gród gdański, który strzegł wschodniego odcinka polskiej granicy morskiej i zarazem granicy lądowej z plemionami pruskimi. Ale ponad 200 lat temu w wyniku trzech rozbiorów Polska przestała istnieć jako niepodległe państwo. Nasi sąsiedzi – Rosja, Prusy i Austria – podzielili między siebie nasze ziemie. Niemcy oprócz ziem zawłaszczyli dla siebie również dostęp Polski do Bałtyku. Zaborcy robili wszystko, by Polska już nigdy nie powstała, aby Polacy na zawsze utracili swój kraj, wiarę, język i... morze!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomorze przy Macierzy
Reklama
Naród polski nigdy nie pogodził się z utratą własnego państwa i dostępu do morza, walcząc z zaborcami o wolność i niepodległość swojego kraju. Jednak dopóki istniało porozumienie między państwami, które dokonały rozbioru Polski, Ojczyzna nasza nie mogła odzyskać niepodległości, a bez niej nie miała dostępu do Bałtyku. Sytuacja zmieniła się na początku XX wieku, gdy w 1914 r. wybuchła I wojna światowa, w której wzięło udział wiele państw i narodów. Podczas tej wojny zaborcy Polski zaczęli walczyć ze sobą. Rosja wystąpiła przeciwko Niemcom i Austrii. Dzięki temu pojawiła się szansa na odzyskanie wolności przez nasz kraj. Niemcy i Austria w listopadzie 1918 r. zostały całkowicie pobite, a Rosja, ogarnięta rewolucją bolszewicką, znalazła się w stanie zupełnego chaosu. Wówczas Polacy zaczęli rozbrajać Niemców, Austriaków i – broniąc się przed bolszewikami – tworzyć polskie wojsko w kraju, we Francji i w Rosji. Zaczęto organizować polskie urzędy, szkoły, rozwijać tradycyjną kulturę, scalać ziemie i kształtować jednolite państwo narodowe. Wszystkich Polaków ogarnęła wtedy wielka radość z odzyskania wolności i niepodległości, za którą przez ponad 123 lat niewoli oddało życie kilka pokoleń Polaków. Trzy lata od czasu zakończenia I wojny światowej trwały na naszej ojczystej ziemi walki, zanim Polska uzyskała stałe granice ze swoimi sąsiadami. Już w listopadzie 1918 r. wojska bolszewickie próbowały zająć zamieszkany i wyzwolony przez Polaków Lwów. Trzeba było nieustannie odpierać nawałę komunistyczną zmierzającą na podbój Europy. A wszystko to działo się w czasie, gdy Śląsk, Wielkopolska i Pomorze pozostawały jeszcze we władaniu Niemców. Wtedy to w obronie swoich stron rodzinnych i przyłączeniu ich do Macierzy stanęli mieszkańcy tych ziem: Ślązacy, Pomorzanie i Kaszubi. Inaczej niż Śląsk czy Wielkopolska do polskiej Macierzy przyłączyło się Pomorze, przez które kraj nasz odzyskał dostęp do Bałtyku. Połączenie to odbyło się bez potrzeby wzniecenia zbrojnego powstania ludności tej ziemi przeciwko niemieckiemu okupantowi; w sposób prawie pokojowy w wyniku przeprowadzonego plebiscytu i skutecznych rokowań polskich dyplomatów na konferencji wersalskiej w Paryżu. Wówczas po tym plebiscycie rozwinęło się wśród Pomorzan i Kaszubów jeszcze mocniejsze poczucie, że nie są ludźmi znikąd, że mają korzenie, swoją tradycję i wszelkie powody być Polakami.
Polska nad Bałtykiem
Wtedy to tak jak u zarania swojej państwowości Polska znalazła się ponownie nad Bałtykiem: powróciła do swoich bursztynowych brzegów Pomorza, aby objąć w swoje władanie nie tylko odwiecznie polską ziemię, ale i ten przestwór wodny, który do ziemi tej należy.
A wszystko to dokonało się 10 lutego 1920 r., gdy gen. Józef Haller w asyście przedstawicieli rządu, wojska, parlamentu, administracji i prawie wszystkich wielkich polskich miast przybył do Pucka, gdzie dokonał symbolicznych Zaślubin Polski z Bałtykiem. Na dowód potwierdzenia tego gen. Haller wrzucił do Bałtyku jeden z dwóch platynowych pierścieni ofiarowanych mu przez Polonię gdańską: „Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj dotrzeć wszędzie pod znakiem Białego Orła. Cały świat stoi mu otworem” – powiedział „Błękitny Generał” podczas tamtej narodowej uroczystości.
Reklama
W czasie tych zaślubin kulminacyjnym punktem uroczystości była Msza św. polowa, podczas której płomienne kazanie wygłosił kapelan kaszubskich rybaków ks. Józef Wrycza, zasłużony działacz na Pomorzu, skazany przez sąd niemiecki za swą patriotyczną działalność na śmierć w czerwcu 1919 r. Oto fragmenty z jego kazania: „Polsko, Ojczyzno moja, nad życie ukochana, widzieliśmy, jak w ostatnich dniach dzierżawy Twoje cudownie się powiększały; dziś Polsko, zawitał ten wielki i święty dzień, w którym nabywasz znaczenia wielkoświatowego. Albowiem dzisiaj Twoja stopa nad morzem, nad własnym Twoim morzem... Witaj więc ukochane nasze, witaj nam polskie morze. Dzieci całej Polski tu, na jasnym twym brzegu się zgromadziliśmy, by Cię przywitać ze łzą radości w oku, a weselem wielkim w sercu. Więc witaj nam morze polskie! (...) O Boże wszechmocny, wielkie i przedziwne są dzieła Twoje! Tobie, Boże, zawdzięczamy, że Polska powstała wolna i niepodległa. Tobie, że rośnie znowu w państwo wielkie i mężne, że ład i porządek wewnątrz się wzmaga. Tobie, o Boże, dzięki, że jeden z najdalszych szczepów polskich, ten lud kaszubski, nadmorski, wraca na łono ukochanej Macierzy. Więc tedy wołam: «Benedicte, omnia opera Domini, Domino» – błogosławcie Panu wszystkie dzieła Jego, «Benedicte, Maria et flumina, Domino», a nade wszystko ty, morze polskie, błogosław Panu; i ty Wisło, modra rzeko i królowo wszystkich rzek polskich, błogosław Panu, że wody twoje z podnóża polskich gór wzięte, a przez krainy Polski srebrną wstęgą przeprowadzone, oddać możesz znowu do morza polskiego. «Benedicte, cete et omnia aquae moventur in aquis, Domino» – wy wszystkie stworzenia Boże, żyjące w tych wodach, błogosławcie Panu”.
Związek lądu z morzem
Uroczystość zaślubin w Pucku, będąca odbiciem obrazu związku lądu z morzem czy też relacji państwo – morze, przeprowadzona została na wzór przysięgi małżeńskiej dwojga ludzi, przez którą zawiązuje się wieczysty i wyłączny duchowy węzeł między nimi, a wypowiadane przez nich słowa są prośbą kierowaną do Boga, aby błogosławił ich związek.
Ceremonia ta w ciągu ponad stu lat zdobyła sobie w społeczeństwie polskim ogromną popularność i pamięć. Przyczyniają się do tego nie tylko kolejne rocznicowe obchody. Popularyzują ją przede wszystkim ludzie wiary, patrioci, miłośnicy morza i Kościół polski, a zwłaszcza ten lokalny, w Pucku, w którym pamięć o Zaślubinach Polski z Morzem jest wciąż żywa i corocznie przypominana w rocznicowych Mszach św. oraz podczas morskich uroczystości.