Dokumenty zeszłorocznego Synodu o Rodzinie wskazują, że Kościół powinien otoczyć opieką nie tylko narzeczonych, ale także małżonków po ślubie. Doskonałą odpowiedzią na ten postulat jest wspólnota młodych małżeństw działająca przy katedrze na Starym Mieście.
– Inicjatywa spotkań wyszła od uczestników kursów przedmałżeńskich. Cztery lata temu część narzeczonych stwierdziła, że z chęcią spotykaliby się także po ślubie. I tak to się zaczęło – mówi Anna Łoskot, która wraz z mężem Krzysztofem prowadzą kursy oraz rekolekcje „Małżeńskie Drogi”. – Zapraszamy małżeństwa na nasze spotkania, ale także służymy im pomocą przy organizowaniu takich inicjatyw w innych parafiach – dodaje Krzysztof Łoskot.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na Starym Mieście spotkania odbywają się wieczorem w drugi czwartek miesiąca. Każda sesja ma swój temat. To, o czym będzie się mówić zawsze wychodzi od małżeństw. Podczas ostatniej konferencji jej uczestnicy zastanawiali się na tym: czy idealny małżonek istnieje i czy chcieliby takiego mieć?
Reklama
– Narzeczeni zazwyczaj patrzą na siebie idealistycznie i nawet, gdy zauważą jakieś wady u swoich wybraków, to najczęściej myślą sobie, że po ślubie „wychowają sobie” męża lub żonę. Takie założenie jest błędne, bo nawet sami siebie nie potrafimy wychować – wyjaśnia Anna Łoskot a jej mąż dodaje. – Z reguły po ślubie jest inaczej niż człowiek się spodziewał. Ważne, aby mąż z żoną umieli o tym ze sobą porozmawiać. Natomiast na naszych spotkaniach dowiadują się, że mają te same pytania i wątpliwości, co inne młode pary.
W grupie kilkunastu małżeństw biorących regularny udział w konferencjach w katedrze są m.in. Zofia i Maciej Matejewscy. – Spotkania te są dla nas lekcją, która daje do myślenia. Jesteśmy bogatsi o doświadczenia innych i mamy nadzieje, że dzięki temu nasze małżeństwo jest lepsze – mówi Zofia Matejewska.
Ważnym punktem każdego spotkania jest rozważanie Słowa Bożego. Tę część konferencji prowadzi zawsze ksiądz. Na zakończenie spotkania wszyscy idą na „randkę” do kaplicy Najświętszego Sakramentu. – W nocy w zamkniętej katedrze jest cichutko i nikt nam nie przeszkadza. Wspólna modlitwa małżonków jest najlepszym zakończeniem dnia – mówi Krzysztof Łoskot.