Zostaliśmy w większości ochrzczeni jeszcze w okresie niemowlęcym, bez większego naszego udziału w podejmowaniu tej decyzji. Zdecydowali o tym nasi rodzice – tak jak o wielu innych sprawach ważnych dla przyszłego życia swojego ukochanego dziecka – np. że trzeba dozować słodycze, że powinno się ono uczyć języków obcych, rozwijać swoje talenty itd. Bo rodzice zawsze chcą dla swego dziecka jak najlepiej.
Reklama
Naturalną konsekwencją chrztu św. jest wychowanie w wierze: na początku to domowe, potem prowadzone przez kompetentnych w tej dziedzinie katechetów, a w końcu – samowychowanie. Horyzonty wiary chrześcijanina poszerzają katechizm, nauka Magisterium Kościoła, praca duszpasterska księży i katechetów, a także katolickie media, książki czy filmy. Chodzi o to, by wychować człowieka przestrzegającego Dekalogu, prawego moralnie – dla dobra jego samego i społeczności, w której żyje. Nie bójmy się więc religii. Rodzice, którzy są odpowiedzialni za wychowanie swoich synów i córek, nie mogą ich pozostawić samych sobie. Powinni z nimi dużo rozmawiać, zwracając uwagę na to, że są wartości, które trzeba w życiu przedkładać ponad to, co jako dobre uznaje świat hołdujący często swoiście pojętej karierze czy mamonie. Po prostu – życie religijne musi przenikać naszą codzienność. Toteż gdy spotykamy się z nazbyt lekkim, by nie powiedzieć – niefrasobliwym potraktowaniem lekcji religii czy nauczania Kościoła, musimy do tego podchodzić z wielką powagą i starać się wyjaśniać istotę problemu. Bo potrzeby Boga w ludzkiej duszy nic nie może zastąpić – ona będzie się o Niego upominać, lecz podsunięte falsyfikaty mogą człowieka poprowadzić na manowce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdarzają się jednak przypadki rezygnacji z uczęszczania na lekcje religii. Młodzi tłumaczą to różnie. Niektórym szkoda czasu, bo np. muszą się intensywnie przygotowywać do matury, ale wielu ulega też często presji ludzi zbuntowanych wobec wszystkiego, co wiąże się z wiarą, kolegów lub środowisk niewierzących. Siły antychrześcijańskie są, niestety, dość dobrze zorganizowane, zwłaszcza na forum nośników elektronicznych, będących już niejako domeną młodych. Dziwi, skąd bierze się tyle nienawiści do Boga i Kościoła, który przecież niczego złego nie naucza – przeciwnie: uczy miłości i uczciwości, sprawiedliwości i szacunku dla bliźniego, pomocy potrzebującym. Nauka Ewangelii jest najpiękniejszą i najbardziej pokojową nauką wśród tych, które określane są jako humanistyczne.
Nie znamy wszystkich sytuacji, w których wychowują się dzieci i młodzież. Wiemy tylko, że młodych ludzi bardzo łatwo sprowokować do buntu i podejmowania decyzji, których kiedyś mogą żałować. Aby krytyka służyła dobremu celowi, winna bazować na dobrym poznaniu. Czy rzeczywiście na takim poznaniu rzeczywistości bazują środowiska tak krytykujące dziś Kościół?
Świadomość swojej wiary i konsekwentne życie nią to ważna sprawa w życiu każdego chrześcijanina.