W nocy z 29 na 30 grudnia 2015 r.w kościele Ojców Dominikanów w Poznaniu trwało całonocne czuwanie przy trumnie Ojca Jana. Młodsi, starsi, duchowni, osoby konsekrowane, wierni świeccy, przyjaciele Ojca Jana czy ci, którzy tylko o nim słyszeli, choć na parę chwil wchodzili do kościoła, by pomodlić się przy ciele zmarłego dominikanina. Podczas czuwania wartę honorową pełniła Harcerska Służba Lednicka, która od początku spotkań wspierała Ojca Jana. Młodzi modlili się, śpiewali, czytali teksty Ojca, żegnając swojego wieloletniego duszpasterza.
Otwarcie na wieczność
W dniu pogrzebu, 30 grudnia, od wczesnych godzin rannych w kościele, na krużgankach klasztoru oraz wzdłuż sąsiadujących ulic gromadzili się młodsi i starsi, chcący pożegnać charyzmatycznego dominikanina. Uroczystej Mszy św. w kościele Ojców Dominikanów przewodniczył abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański. Koncelebrowali prymas Polski abp Wojciech Polak, członkowie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski: abp Marek Jędraszewski i bp Artur Miziński oraz kilku innych przedstawicieli Episkopatu Polski. – Wszystko, co zrobiłem, opiera się na zawierzeniu Panu Jezusowi – mawiał o. Góra – i tę prawdę potwierdziło jego życie oraz śmierć – powiedział abp Gądecki, rozpoczynając Mszę św. pogrzebową.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na początku Eucharystii minister Andrzej Dera odczytał list kondolencyjny prezydenta RP Andrzeja Dudy i przekazał Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski, którym o. Góra został pośmiertnie odznaczony.
Reklama
Homilię wygłosił o. Paweł Kozacki OP, prowincjał Polskiej Prowincji Dominikanów. – Każdy z nas, myśląc o świętości, może odwoływać się do tego, czego uczył nas Ojciec Jan. Każdy z nas wcześniej czy później odkrywa swoją relację z Bogiem. Jest ona nie tyle wiarą przekazaną przez rodziców, ile osobistym, egzystencjalnym doświadczeniem każdego z nas (...). Świadomość, że człowiek został powołany do pełnienia jakiegoś zadania, staje się silniejsza od czegokolwiek innego. Znacie Ojca, jesteście mocni, a nauka Boża trwa w Was. I zwyciężyliście złego. Moc w słabości się doskonali. Odwołam się do doświadczenia życia Ojca Jana. Rozmawiałem z jego spowiednikiem, który wyznał, że Ojciec Jan wielokrotnie mówił, iż chce totalnie należeć do Chrystusa, chce być cały Jego. Chce, żeby Chrystus przeniknął jego życie i działanie. Powtarzał jakby za św. Pawłem: „Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Taka postawa w człowieku zawsze owocuje działaniem – mówił o. Kozacki. – Człowiek, który poznał Boże tchnienie, nigdy nie pozostawia tej wiadomości dla siebie. Gdy popatrzymy na życie Ojca Jana – życie, o którym można powiedzieć, że jest życiem spełnionym – trzeba dostrzec, że w tym życiu Bóg był najważniejszy. Boży człowiek to pielgrzym. Niesie w sobie nieustanną tęsknotę za zjednoczeniem ze swoim Panem. Niesie w sobie zawsze nadzieję, że śmierć jest otwarciem na wieczność i spotkaniem miłości – zakończył o. Kozacki.
Na zakończenie Eucharystii odczytane zostały listy, które przesłali: abp Angelo Becciu z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, wyrażający wielkie uznanie papieża Franciszka dla duszpasterskiej działalności o. Jana Góry oraz nadzieję, że jego dzieło będzie kontynuowane, kard. Stanisław Dziwisz, o. Bruno Cadore – generał Zakonu Dominikanów oraz premier Beata Szydło.
Spoczął w dziele swojego życia
Ciało Ojca Jana zostało przewiezione z Poznania na Lednicę – miejsce, które tak bardzo ukochał i któremu poświęcił całe życie. Nie wyobrażał sobie innego miejsca, gdzie mógłby zostać pochowany. Jego życzenie spełniło się. Ciało o. Jana Góry zostało przeniesione od strony Jeziora Lednickiego przez Bramę Rybę. Był to niezwykle wymowny znak, gdyż właśnie przejście tej stalowej bramy stanowi zwieńczenie każdego corocznego spotkania na Lednicy. Teraz Ojciec Jan przekroczył inną bramę – bramę wieczności. Ciało Ojca wieziono na wojskowej lawecie, która zatrzymała się na chwilę na wzgórzu lednickim. Tam pod przewodnictwem prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka wszyscy obecni dokonali Aktu Wyboru Chrystusa – tak samo jak młodzi czynią podczas czerwcowych spotkań.
Reklama
Ojciec Jan spoczął przy skale św. Jana Pawła II, która znajduje się tuż przed ośrodkiem młodzieżowym. Żegnając swojego współbrata, o. Kozacki podziękował mu za wszystkie dzieła, które za jego przyczyną powstały. – Dziękujemy Ci za Twoje ubóstwo i za Twoje bogactwo – mówił o. Kozacki. Z kolei młodzież z Ruchu Lednickiego podkreśliła w ostatnich słowach skierowanych do swojego duszpasterza, że zawsze wszystko, co czynił, czynił dla Chrystusa. – Pragnąłeś totalnie należeć do Niego. Żyłeś dla Niego, a przez Niego dla nas. Ciągle żyłeś w dialogu z Miłością. Codziennie zapraszałeś nas do wyzwalania się z egoizmu, do życia dla drugiego. Widzieliśmy, jak bez reszty oddajesz się Bogu i ludziom (...). Dziś nie boimy się powiedzieć, że dzięki Tobie dotykaliśmy świętości. Ukochałeś Adwent, czas, w którym odszedłeś. Pan Bóg zabrał Cię sprzed ołtarza, ale Ty przecież w każdym wydarzeniu widziałeś rękę Boga (...) pragnąłeś, by powstał Ruch Lednicki, by dzieło Jamnej i Lednicy było kontynuowane. Dziś wiemy, że z Bożą pomocą będziemy Twoje inicjatywy kontynuować. Skoro tyle zdziałałeś tu, na ziemi, to tym bardziej prosimy, pomagaj nam z nieba. My oddajemy nasze serca i otwarte dłonie – mówili przedstawiciele Ruchu Lednickiego.
Po zakończeniu ceremonii pogrzebowej wierni długo modlili się, śpiewali, a nawet tańczyli przy grobie swojego duszpasterza.
Osoby, które przyjechały bezpośrednio na Pola Lednickie, dzięki telemostowi i telebimom mogły uczestniczyć w Eucharystii sprawowanej w Poznaniu oraz obejrzeć film o życiu i pracy o. Jana Góry. Msza św. oraz ceremonia pogrzebowa transmitowane były przez Telewizję Polską. Na żywo można było śledzić te wydarzenia za pośrednictwem strony internetowej Lednicy 2000 oraz strony internetowej „Niedzieli”.
Ostatnia wola Ojca Jana
W dzień swojej śmierci Ojciec Jan rozpoczął zbieranie funduszy na wydrukowanie 100 tys. egzemplarzy Pisma Świętego, opatrzonego jubileuszowym wpisem papieża Franciszka, które mają zostać rozdane uczestnikom jubileuszowego – 20. Spotkania Młodych na Lednicy 4 czerwca 2016 r. Wystosował specjalny list do Przyjaciół Lednicy, aby pomogli sfinansować to przedsięwzięcie. Dlatego też młodzi skupieni w Ruchu Lednickim poprosili, by na pogrzeb zamiast kwiatów wpłacać pieniądze na realizację marzenia Ojca Jana. – To będą najpiękniejsze kwiaty, które będziemy mu mogli ofiarować – mówią młodzi. I już dziś wiemy, że dzięki pomocy ludzi dobrej woli, którzy nigdy Ojca Jana nie zawiedli, jego ostatnie marzenie się ziści. A Ojciec Jan, jak co roku, będzie czekać na młodych na Lednicy. 4 czerwca 2016 r. będzie patrzył na nas z domu Ojca...