S. Paola Montisci, dominikanka: Ważne jest to, że młodzi spotkają się, bo Kościół to wspólnota wiary. Zobaczyć innych młodych, którzy wierzą w te same wartości, wierzą w Chrystusa, może być dla nich okazją, aby jeszcze głębiej i wyraźniej dzielić się doświadczeniem wiary w życiu. Spotkałam się w Łodzi z ciepłym przyjęciem ze strony młodzieży, ale także doświadczyłam ich wielkiej uwagi, rozwagi i przemyśleń na to, co ich czeka. Sam sens i pomysł zorganizowania Światowych Dni Młodzieży w Polsce jest pięknym doświadczeniem wędrowania po śladach św. Jana Pawła II, tak bardzo rozkochanego w ludziach młodych. On patrzył na nich z nadzieją, zresztą cały Kościół winien stawiać ich zawsze na pierwszym miejscu, żeby nie czuli się nigdy zapomniani ani wykluczani. Wierzę, że te Światowe Dni Młodzieży będą ważne właśnie dlatego. Myślę, że papież Franciszek będzie się z tego cieszył, ponieważ on lubi wspólnotę Kościoła, która jest blisko młodzieży, która wychodzi do ludzi młodych, która przekazuje i obwieszcza radość Ewangelii. Ludzie młodzi mają ten entuzjazm głoszenia Ewangelii i należenia do Chrystusa.
Don Adelmolacovino, diecezja Tursi, Lagonegro: Wybraliśmy Łódź dzięki znajomości i przyjaźni z ks. Przemkiem. To dzięki niemu poznaliśmy to piękne miasto. Zachwycił nas także temat Dni w archidiecezji łódzkiej: „Łódź Piotrowa”. Temat odnoszący się do Ewangelii, ale także do tych słów, które wypowiedział Jan Paweł II w 1987 r. podczas swojej pielgrzymki do Łodzi, kiedy miasto Łódź stało się Łodzią Piotrową. Chcemy razem wsiąść do łodzi św. Piotra i zostać pokierowani przez papieża Franciszka razem ze wszystkimi młodymi, których jednoczy miłość, bycie razem, ale też nadzieja, ta prawdziwa nadzieja, która otwiera prawdziwy sens życia w Jezusie Chrystusie. Wybraliśmy waszą diecezję także po to, abyśmy razem z innymi młodymi mogli się zjednoczyć jako poszczególne ogniwa i w ten sposób stworzyć razem piękną sieć. Dzięki Słowu Bożemu możemy być zdolni, aby jeszcze bardziej zanurzyć się w wodach tego świata, aby móc zebrać i ponieść owoce nadziei dla całej ludzkości. Wierzę, że począwszy od tych przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży każdy z nas będzie mógł się poczuć we wspólnocie żywego Kościoła, tak jak w tych dniach doświadczamy tego żywego Kościoła dzięki temu pięknemu przyjęciu, tej wielkiej otwartości, z jaką zostaliśmy ugoszczeni. Dzięki przyjaźni, która pomimo odległości, jaka dzieli Włochy od Polski, sprawia, że czujemy się jak w domu, jak we wspólnocie Kościoła. I to nas właśnie jednoczy, bo jesteśmy otuleni przez wielką miłość pochodzącą od Jezusa Chrystusa. Jestem pewien, że wielu młodych przyjeżdżając tutaj w przyszłym roku w lipcu, doświadczy tej gościnności, tego otwarcia. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. Opierając się na tych słowach, młodzi ludzie będą mogli odkryć w sobie nie tylko zwykłą grupę ludzi, ale wielką rodzinę, która podtrzymuje, karmi i umacnia każdego człowieka dobrej woli. W ten sposób młodzi ludzie swoją obecnością będą piękną odpowiedzią dla obecnego nowego tysiąclecia, w którym żyjemy.
Don Michelangelo Crocco, diecezja Tursi, Lagonegro: Kiedyś myślałem, że Kościół to starsza pani. Ale dzięki Światowym Dniom Młodzieży w 2000 r. odkryłem Kościół, który jest Kościołem młodym, młodą Oblubienicą, której bogactwem jest Jezus Chrystus. I właśnie wtedy, pamiętam, przeżyłem swoje nawrócenie. Ten entuzjazm młodych, ulice Rzymu wypełnione młodzieżą, roześmianą, szczęśliwą. Wszystko to uświadomiło mi, że Światowe Dni Młodzieży pokazują prawdziwe oblicze Kościoła. I to wielkie czuwanie nocne z Ojcem Świętym Janem Pawłem II i przepiękne słowa, które do nas skierował, na które każde ludzkie serce oczekuje. Papież wtedy powiedział: „Szukacie Jezusa, kiedy szukacie piękna, szukacie Jezusa, kiedy szukacie sprawiedliwości”. To był początek nowej historii, początek mojego nawrócenia. Potem były Światowe Dni Młodzieży w Kolonii w 2005 r., kiedy zdecydowałem się oddać na służbę Panu Bogu. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, czy to będzie kapłaństwo, czy jakaś inna forma życia konsekrowanego, ale byłem pewien, że poświęcę się Bogu. To był początek, ta Oblubienica wymagała z mojej strony pogłębienia, modlitwy, aby podjąć słuszną decyzję. Później był Madryt, byłem już wtedy na kilka miesięcy przed przyjęciem święceń diakonatu. Każde światowe Dni Młodzieży naznaczały w moim życiu jakiś ważny etap na drodze powołania. Życzę wszystkim młodym ludziom, aby przeżyli takie żywe spotkanie z Chrystusem, który ciągle powołuje, który ciągle zaprasza, aby pracować w Jego winnicy. Życzę, aby młodzi ludzie umieli odpowiedzieć na to zaproszenie Jezusa, aby się nie lękali, jak to często przy różnych okazjach powtarzał Jan Paweł II. Bo życie jest piękne, jeśli tylko wypełniamy ten zamysł Pana Boga, ten Jego plan, który ma wobec każdego z nas. W ten sposób Kościół jako wspólnota jest piękny, jeśli odpowiada i wypełnia w młodych ten swój zbawczy plan sprawiedliwości, miłosierdzia, radości, autentycznego oblicza kochającego Ojca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu