Z serca dziękuję za piękne przedstawienie postaci śp. o. Jana Marii Sochockiego OFMCap, zamieszczone w jednym z ostatnich numerów „Niedzieli”. O Terliczce dowiedziałam się właśnie z „Niedzieli” i zapragnęłam tam pojechać (mieszkam 80 km od Szczecina, więc jest to kawałek drogi). Moje marzenie jednak się spełniło – ok. 10 lat temu byłam w sanktuarium św. Ojca Pio w Terliczce wraz z mężem. Trudno było trafić, ale się udało. W sanktuarium nie było w tym czasie nikogo oprócz witającego nas serdecznie i z uśmiechem o. Jana. Wielka skromność i radość przemawiały przez tego kapłana. To się czuło. Choć widzieliśmy go tylko jeden raz, pozostał w naszej pamięci na stałe. Po powrocie bardzo często wspominaliśmy z mężem to spotkanie.
Boży plan wobec o. Jana został wypełniony. On jest zawsze słuszny, choć po ludzku wydawałoby się, że o. Jan mógł jeszcze wiele dać z siebie innym, jak to czynił przez całe swoje życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W czasie naszego spotkania w Terliczce o. Jan zaproponował poczęstunek, ale podziękowaliśmy, ponieważ jechaliśmy na Ukrainę i trochę się spieszyliśmy. Później śledziliśmy jego przepisy kulinarne w „Niedzieli”. Wycięłam z gazety te ostatnie artykuły, aby do nich wracać. Zachowałam je dlatego, że gazetę przekazuję do poczytania innym.
Reklama
Nam, jeszcze pielgrzymującym po tej ziemi, pozostaje dziś wypowiedzieć: „Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...” oraz modlić się o wyniesienie na ołtarze tego kapłana, któremu „Pan dał wszystko, co dać mógł”.
Szczęść Boże!
Pozdrawiamy całą redakcję – Wanda i Aleksander Belestowie z Barlinka