Kiedy pielgrzymujemy do Ziemi Świętej, przewodnicy mówią często, że jest to Piąta Ewangelia. Rzeczywiście, w sposób niemal namacalny mamy wtedy do czynienia z wydarzeniami, które stanowią podstawę wiary chrześcijańskiej. Ziemia Święta jest Ewangelią napisaną życiem samego Chrystusa Pana. Ale to wszystko ostało się tam dzięki ludziom, którzy przybywali do tego miejsca w wyprawach krzyżowych. Teraz w Jerozolimie czy w innych świętych miejscach możemy modlić się w świątyniach, które z miłości do Chrystusa budowali krzyżowcy, oddając swoje siły, a często i życie. Dziś słyszymy tylko, że wyprawy krzyżowe były czymś okrutnym. Komuś bardzo zależało na tym, żeby zniszczyć ich ideę. Tymczasem tylko im chrześcijanie zawdzięczają to, co nazywamy dziś Piątą Ewangelią.
Z głębokim bólem i cierpieniem patrzymy na zniszczenia czynione dziś przez islamistów na obszarach całego Bliskiego Wschodu, tak bardzo związanego z Biblią. Syria z Damaszkiem to przecież ziemie, które zostały zapisane pięknymi świadectwami choćby św. Pawła Apostoła. Dziś islamiści chcą wykorzenić stamtąd praktycznie już resztki chrześcijaństwa. A ludzie Zachodu, ochrzczeni, patrzą bezwolnie, jak wymazywana jest brutalnie część zapisu geograficznego Ziemi Świętej. Doprawdy dziwi, że tzw. cywilizowani ludzie nie widzą tu choćby konieczności obrony dóbr cywilizacji i kultury. Europa utraciła swoją tożsamość, bo sprawy wiary i moralności stają się dla niej tymi drugiej kategorii. I nie jest to tylko zwykła, postępująca laicyzacja. Na jej straży stoją wielcy tego świata, wrogowie wszystkiego, co jest natchnione myślą religijną. Tak można też, niestety, powiedzieć dzisiaj o Francji, która sprzyja wszystkiemu, co obce chrześcijaństwu.
Różni przywódcy polityczni wypowiadają się dziś na temat sytuacji w Europie, lecz zapominają, że głównym źródłem słabości, wręcz bezbronności Europy jest ateizm, którego podstawę dała Wielka Rewolucja Francuska. Trzeba zajrzeć do jej czarnej księgi i zobaczyć zapisy dotyczące współczesnych wizji Europy bez Boga, opartych tylko na wartościach zawodnych, bo ludzkich. Pomyślmy o naszej polskiej historii, o tym, że kiedyś Polskę nazwano „antemurale christianitatis” – przedmurzem chrześcijaństwa. Nie na darmo Najświętsza Maryja Panna na Gibraltarze została ogłoszona Panią Europy i jako patronka naszego kontynentu powtórnie uznana przez św. Jana Pawła II w 1979 r. Musimy powrócić do źródeł wiary. To będzie ocalenie nie tylko Polski, ale też całej Europy i całego świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu