Przyjmij ich, Panie, do swojego królestwa, bo tu na ziemi głosili prawdę o zmartwychwstaniu. Niech cieszą się wieczną radością wspólnoty świętych – tymi słowami abp Stanisław Budzik modlił się w intencji zmarłych 10 biskupów ordynariuszy i 21 biskupów pomocniczych archidiecezji lubelskiej, a także 12 kapłanów, którzy zostali wezwani do Pana od listopada 2014 r. W żałobnym nabożeństwie, sprawowanym 4 listopada w archikatedrze lubelskiej, uczestniczyli biskupi: Mieczysław Cisło, Józef Wróbel i Ryszard Karpiński oraz liczne grono kapłanów. Obecni byli alumni Metropolitalnego Seminarium Duchownego; wśród nich chór, który pod kierunkiem ks. Tomasza Lisieckiego prowadził śpiew Nieszporów.
Reklama
W homilii Metropolita Lubelski przypomniał spotkanie Chrystusa z uczniami w drodze do Emaus. Zdruzgotani wydarzeniami na Golgocie, uczniowie myśleli, że wszystko się skończyło. Dopiero słowa Chrystusa otworzyły im oczy na sens zbawczy śmierci Jezusa, kroczącego przez cierpienie do zwycięstwa. Dlatego Kościół głosi niezmiennie Mesjasza ukrzyżowanego i zmartwychwstałego jako jedynego Odkupiciela człowieka. – Nie ma chrześcijaństwa budowanego tylko na zmartwychwstaniu, podobnie jak nie ma chrześcijaństwa budowanego tylko na krzyżu. Jest chrześcijaństwo krzyża i zmartwychwstania, jest chrześcijaństwo Paschy, czyli przejścia ze śmierci do życia, z ciemności do światła, z cierpienia do chwały – podkreślał Ksiądz Arcybiskup. Pasterz mówił, że wiara w zmartwychwstanie Pana była światłem dla wielkiej rzeszy kapłanów tworzących lubelskie prezbiterium przez 210 lat istnienia diecezji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Stanisław Budzik w szczególny sposób przywołał postać śp. abp. Józefa Życińskiego, który dokładnie 25 lat wcześniej, 4 listopada 1990 r., w katedrze tarnowskiej przyjął święcenia biskupie. Siedem lat później bp Życiński został metropolitą lubelskim. – Po kolejnych siedmiu latach był współkonsekratorem podczas moich święceń biskupich; potem, znów po siedmiu latach spotkaliśmy się w tej katedrze, by 19 lutego 2011 r. pożegnać zmarłego przedwcześnie Pasterza – wspominał abp Budzik. Na zakończenie homilii przywołał jego słowa komentujące sytuację po śmierci Jezusa. „Przykład uczniów spieszących do Emaus, uczy poszukiwania trudnej nadziei. Nie można jednak patrzeć na historię wyłącznie z perspektywy tego, co bezpowrotnie minęło. Na jej nowym etapie społeczność Apostołów miała przeżyć nowe doświadczenie Wieczernika. Powiew wichru Ducha Świętego miał poprowadzić ją w stronę nowych lądów. Na miejscu zacisza przytulnej Betanii miał pojawić się gwarny Rzym, zepsuty Korynt, Ateny gromadzące na Areopagu miejscowych twórców kultury. Zamiast opłakiwać świat, który przeminął, trzeba było odważnie podjąć nowe wyzwania: nie straszyć Neronem, nie bać się rzymskich lwów, w Koryncie widzieć nie tylko zepsucie, ale także i tych, którzy będą ze wzruszeniem czytać adresowany do Koryntian Pawłowy «Hymn o miłości». Tej postawy potrzeba także nam. Zamiast celebrować czarne myśli, trzeba nam zasłuchania w Chrystusową Dobrą Nowinę. Trzeba spotkań z Jezusem we wspólnocie modlitwy, po to by wzajemnie dzielić owoce naszego pałania serca. Każdy drobny gest życzliwego otwarcia na innych może stanowić krok ku odkryciu tej radości, która pod wieczór stała się udziałem wędrowców z Emaus” – napisał abp Życiński.
Po Eucharystii abp Stanisław Budzik wraz z biskupami i asystą liturgiczną nawiedził krypty archikatedry, gdzie modlił się za zmarłych biskupów, m.in. przy sarkofagu śp. abp. Józefa Życińskiego.