Reklama

Książki

Ból mija, pamięć pozostaje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na tle majaczących drzew zbryzgane smoleńskim błotem, urwane od kadłuba i wbite w ziemię skrzydło rządowego tupolewa z biało-czerwoną szachownicą. Niemy świadek i sponiewierany dowód tego, co się wówczas wydarzyło, wyrzut sumienia dla tych, którzy za to wydarzenie ponoszą odpowiedzialność. To skrzydło zostało uwiecznione na zrobionym ukradkiem anonimowym zdjęciu, wykonanym w dniu katastrofy, które stało się swoistym symbolem narodowej tragedii sprzed pięciu lat. Nic dziwnego, że pojawia się też na zdominowanej przez czerń okładce najnowszej książki wydawnictwa Biały Kruk „Pogrzebana prawda. Zwierzenia rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej”.

Reklama

Tych chwilami bardzo przejmujących i wstrząsających, a chwilami niezwykle wzruszających zwierzeń wysłuchał dziennikarz śledczy tygodnika „wSieci” Marek Pyza. Przeprowadził rozmowy z bliskimi sześciu spośród 96 ofiar smoleńskiej katastrofy: z wdową po gen. Andrzeju Błasiku – Ewą Błasik, z wdową po gen. Bronisławie Kwiatkowskim – Krystyną Kwiatkowską, z wdową po prezesie IPN-u Januszu Kurtyce – Zuzanną Kurtyką, z synem Anny Walentynowicz – Januszem Walentynowiczem, z krewnym Ewy Bąkowskiej ze Stowarzyszenia Rodzina Katyńska, wnuczki zamordowanego w Katyniu gen. Mieczysława Smorawińskiego – Stanisławem Zagrodzkim oraz z rodzicami młodziutkiej stewardesy Natalii – Izabelą i Grzegorzem Januszkami. Zwierzenia te mają różnorodną temperaturę emocjonalną, różnie rozłożone akcenty, bo bardzo różni są ci, którzy o swoich przeżyciach i o swoich bliskich opowiadają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Przez półtora roku widziałam świat w kolorze czarnym. Do ogrodu nie wyszłam przez rok. Dopiero teraz, po pięciu latach, mam ochotę posadzić kwiatki. Przez pierwsze trzy-cztery miesiące codziennie oglądałam zdjęcia i film z pogrzebu” – zwierza się w książce generałowa Krystyna Kwiatkowska. Dotkliwy i przejmujący problem żałoby nie był, niestety, jedynym, z jakim autorom zwierzeń przyszło się zmagać. Mówią o cierpieniach, jakie zafundowano im w Moskwie (niektórzy pojechali na identyfikację ciał), o trwających do dziś upokorzeniach związanych z potraktowaniem zwłok ich najbliższych, z ich pomyleniem, ekshumacjami, tzw. dochówkami. Mówią o bezduszności oraz braku jakiejkolwiek empatii ze strony rządzących i prokuratury, o kłamstwach rzucanych prosto w twarz przez najważniejszych ludzi w państwie. A przecież nie pytali o to, czy był zamach, nie stawiali wówczas zarzutów politycznych, lecz prosili tylko o uczciwą identyfikację szczątków swoich najbliższych.

Reklama

Ze zwierzeń tych wyłania się bez wątpienia niezwykle dramatyczna – bo złożona z osobistych świadectw – opowieść o Polsce ostatnich pięciu lat, o nieudolności i poddaństwie ekipy sprawującej władzę po 10 kwietnia 2010 r., o przepełnionym ogromną desperacją mozolnym dochodzeniu do prawdy, którą od samego początku rządzący starali się ze wszystkich sił zakopać głęboko pod ziemię, pogrzebać wraz z ofiarami. Bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej opowiadają o nieustannej walce o dobre imię tych, którzy zginęli – szczególnie jaskrawo widoczne w przypadku gen. Andrzeja Błasika (Ewa Błasik mówi wprost: „Oskarżanie mego męża o picie alkoholu to działania czysto ubeckie!”), ale też Anny Walentynowicz, gen. Bronisława Kwiatkowskiego czy prof. Janusza Kurtyki.

Zwierzenia rodzin smoleńskich mają też kilka innych znaczeń i poziomów narracyjnych. Stanowią m.in. utkaną z wielkiej miłości opowieść o tych, którzy zginęli – dowiadujemy się, kim byli, do czego dążyli, jakie plany snuli na przyszłość, co sprawiało im radość, a co przykrość i ból. Jednak także ci, którzy o nich opowiadają, przez sposób, w jaki to robią, dają świadectwo o sobie samych – swoich charakterach, dążeniach oraz wartościach, które wyznają. To zupełnie nowe spojrzenie, nowy wymiar narodowej tragedii. Wielkimi walorami książki jest piękna – białokrukowa, chciałoby się rzec – szata graficzna, mistrzowskie edytorstwo oraz blisko 70 fotografii z rodzinnych archiwów. Zwierzenia rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej są wielkim wołaniem o prawdę i wyrazem nadziei, że prawda, którą próbowano pogrzebać, zostanie któregoś dnia odkopana i ujrzy światło dzienne.

* * *

Marek Pyza, „Pogrzebana prawda. Zwierzenia rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej”, wydawnictwo Biały Kruk, red. Jolanta Lenard, 240 str., 16,8 x 23,8 cm, papier offsetowy 140 g, oprawa twarda lakierowana, obwoluta

* * *

Specjalna oferta

Reklama

Czytelnikom „Niedzieli” polecamy zamówić wzruszającą książkę „Pogrzebana prawda. Zwierzenia rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej” bezpośrednio w wydawnictwie: za 1 egz. zapłacą Państwo 59 zł, koszty przesyłki wynoszą 12 zł; przy zamówieniu 2 egz. – 49 zł za egz., koszty przesyłki wynoszą 12 zł lub jeszcze korzystniej w „Pakiecie patriotycznym” z książką pt. „Hołd Katyński 2” w cenie 90 zł za pakiet i tu dodatkowo koszty wysyłki (12 zł) ponosi wydawnictwo.

Wystarczy zadzwonić (oprócz niedziel) i zamówić książki pod numerami: (12) 260-32-90, (12) 260-32-40, (12) 254-56-02. Można też wysłać faks: (12) 254-56-00 lub e-mail: marketing@bialykruk.pl.

Książki można też nabyć w księgarni Białego Kruka w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, ul. Totus Tuus 32, czynnej codziennie oprócz wtorków.

2015-11-04 08:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Blachowni modlono się za Ojczyznę

[ TEMATY ]

modlitwa

patriotyzm

Jowita Kostrzewska

„Chcemy dziś na tym stole ofiarnym, tak jak nakazał nam Pan Jezus, złożyć ofiarę w intencji Ojczyzny, o błogosławieństwo na przyszłość i za tych wszystkich, na których przeszłości tę naszą przyszłość budujemy” – powiedział ks. prał. Andrzej Walaszczyk, 11 listopada, na rozpoczęcie dziękczynnej Mszy św. za wolność Ojczyzny, sprawowanej w kościele pw. św. Michała Archanioła w Blachowni. Uroczystej Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. prał. Andrzej Walaszczyk. Eucharystię koncelebrowali proboszczowie i duszpasterze blachowieńskich parafii: ks. Andrzej Kornacki z parafii p.w. św. Franciszka z Asyżu, ks. Krzysztof Krulik, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela , oraz ks. Łukasz Latawski, prefekt parafii p.w. św. Michała Archanioła. W uroczystościach uczestniczyły wadze miasta na czele z panią burmistrz Anettą Ujmą, przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji, strażacy, harcerze, siostry zakonne, młodzież szkolna, dzieci i mieszkańcy miasta. Obchody Święta Niepodległości w świątyni zapoczątkował koncert organowy w wykonaniu częstochowskiego artysty Jana Mroczka. -Wspominamy dziś rok wyzwolenia spod zaborów i powód dla którego to święto dzisiaj obchodzimy, ale słowo niepodległość nie może wiązać się tylko z tym jednym konkretnym rokiem. – mówił w homilii ks. Andrzej Walaszczyk. - Obchodząc Święto Niepodległości dziękujemy Panu Bogu nie tylko za niepodległość dwudziestu lat okresu międzywojennego, czy ostatnich dwudziestu pięciu lat, ale przecież i w czasie zaborów byliśmy niepodlegli, bo niepodległość to jest to, co jest w sercu” – mówił Celebrans i dodał że „ kto wtedy czuł się Polakiem, w różnych miejscach na świecie budował Ojczyznę ”. Kaznodzieja nawiązując w homilii do czasów przed ćwierćwieczem zwrócił uwagę że „my potrafimy się zjednoczyć, co pięknie symbolizował obraz Solidarycy, gdzie dwóch idzie razem pod biało – czerwoną flagą”. - Nikt nie przypuszczał wtedy, że tak się podzielimy, że dzisiaj będziemy myśleć tak bardzo różnie – zwrócił uwagę ks. Walaszczyk i przywołując wiersz Juliusza Słowackiego pt: „Szli krzycząc: „Polska! Polska!” pytał „jaka ta Ojczyzna ma dzisiaj być, czym się powinna kierować?” - Budując naszą Ojczyznę od czasów Mieszka budowaliśmy ją na wierze, na Ewangelii i może warto dziś przypomnieć, że ta Ewangelia i Kościół św. wzywają nas do tego, żebyśmy kultywowali w sobie, najpierw Boskie cnoty – odpowiedział kapłan. - Człowiek, który wierzy w Pana Boga i wierzy, że stanie przed Boskim sądem, będzie starał się być solidnym i będzie starał się swoje człowieczeństwo ubogacać – mówił kaznodzieja odnosząc się do cnoty wiary, a nawiązując do nadziei i miłości i powiedział, że „taki człowiek ma nadzieję, że każdy czyn wypełniony tu na ziemi ma sens i że ma sens każda dobra relacja z drugim człowiekiem”. Kapłan i podkreślił także znaczenie cnót kardynalnych. „Sprawiedliwości nie można nakazać drugiemu. To ty musisz chcieć być sprawiedliwy” - mówił o jednej z cnót, a nawiązując do cnoty męstwa zapytał „jakim trzeba być mężnym, żeby umieć przyznać się do swoich słabości?”. - Prawdziwe męstwo to jest właśnie świadomość jakim ja jestem człowiekiem. Jeśli będziemy rozwijać w sobie cnoty boskie i kardynalne, wtedy nasza Ojczyzna będzie piękna. Nie mamy o co się spierać, ale każdy z nas ma stawać się doskonalszym i pierwszym – podsumował ks. Andrzej Walaszczyk. Na zakończenie Eucharystii odmówiono Modlitwę za Ojczyznę ks. Piotra Skargi i odśpiewano pieśń „Boże coś Polskę”. Następnie uczestnicy uroczystości przemaszerowali pod Pomnik Ofiar Terroru Hitlerowskiego znajdującego się na przeciw Krzyża Saperskiego, postawionego w 1918 r. przez stacjonujących w Blachowni saperów i złożyli tam wieńce i kwiaty. Kontynuacją obchodów Święta Niepodległości w Blachowni była patriotyczna wieczornica w Miejskim Domu Kultury.
CZYTAJ DALEJ

Czy w swoim życiu szukam Jezusa?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 1, 14-20.

Poniedziałek, 13 stycznia. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Hilarego, biskupa i doktora Kościoła
CZYTAJ DALEJ

O 90 lat młodszy do wieczności

2025-01-12 22:04

[ TEMATY ]

jubileusz

bp Paweł Socha

konkatedra zielonogórska

Karolina Krasowska

Bp Paweł Socha dziękował za dar życia podczas jubileuszowej Mszy św.

Bp Paweł Socha dziękował za dar życia podczas jubileuszowej Mszy św.

Bp Paweł Socha w zielonogórskiej konkatedrze dziękował Bogu za dar życia i 90. rocznicę urodzin. Wraz z jubilatem modlili się pasterz diecezji, kapłani, siostry zakonne, przyjaciele i wierni.

Biskup senior diecezji zielonogórsko-gorzowskiej 10 stycznia obchodził dokładnie 90. rocznicę urodzin. 12 stycznia w zielonogórskiej konkatedrze przewodniczył uroczystej Mszy św., w której wraz z pasterzem diecezji, kapłanami, siostrami zakonnymi i wiernymi dziękował Bogu za dar życia. – Dziękując za dar życia biskupa Pawła, dziękujemy także za dar jego niestrudzonej posługi duszpasterskiej, wychowawczej, misyjnej, rekolekcyjnej i na wielu odcinkach wspierającej życie Kościoła zielonogórsko-gorzowskiego. Dziękując pragniemy wypraszać potrzebne dary duchowe i fizyczne, bo pracy dużo, a na horyzoncie może widać młodszych, ale słabych współpracowników. Niech Duch Święty wspiera i towarzyszy biskupowi Pawłowi na senioralnym odpoczynku, ale z nadzieją, że dalej będzie ofiarnie pracował w Winnicy Pańskiej Kościoła zielonogórsko-gorzowskiego i nie tylko – mówił na początku liturgii pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję