Rodzice różnie reagują na stratę dziecka. Jedni chodzą kilka razy dziennie na cmentarz, inni nie są w ogóle w stanie tam pójść. To, że ktoś płacze całymi dniami, jest tak samo normalne, jak to, że ktoś nie potrafi z siebie wycisnąć łez. I to, że rodzice nie potrafią sobie poradzić ze śmiercią dziecka jeszcze nienarodzonego i dorosłego. Spotkania u Ojców Dominikanów mają pomóc im odnaleźć się w nowej rzeczywistości: w świecie bez swojego dziecka.
Na spotkania przychodzą rodzice dzieci zmarłych w każdym wieku i w każdych okolicznościach. Od utraconych jeszcze przed narodzinami, przez maluszki umarłe po urodzeniu, aż po dorosłe dzieci – mówi Katarzyna Doboszyńska-Markiewicz, która z mężem Kamilem jest jedną z prowadzących spotkania. – Chyba najstarsza była matka po 80., której zmarły syn miał 60 lat. To też była mama po stracie dziecka i też to bardzo przeżywała. Strata dziecka zawsze jest ogromną traumą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dlaczego nasze
Reklama
Nikt, kogo nie dotknął ból po stracie dziecka, nie potrafi go dobrze zrozumieć. Ale trzeba dać sobie z tym radę. Kobiety, które przez to przeszły, muszą sobie z tą tragedią poradzić i normalnie żyć. Dla matki każde dziecko jest najważniejsze. Zawsze będzie o nim pamiętała, nawet jeśli odejdzie ono w pierwszych tygodniach ciąży, albo jako osoba w bardzo dojrzałym wieku. Strata jest sprawą bardzo indywidualną. Niektóre kobiety szybko dochodzą do siebie. Zdarza się jednak, że nie udaje im się to przez całe życie.
Na pewno jest to łatwiejsze, gdy ma się wsparcie. Pomoc rodziny często wystarcza, bo jest najbliżej, na wyciągnięcie ręki; ale nie zawsze tak jest. Kobieta często słyszy: „Jesteś młoda, tak musiało być, urodzisz jeszcze niejedno dziecko”. Bagatelizowanie nie jest najlepszym pomysłem. Żałoba po stracie występuje zawsze. Są osoby, które przeżywają ją krótko – im łatwiej wrócić do życia, które przecież toczy się dalej. Ale niekiedy trwa to całe lata.
Gdy zostaniemy dotknięci stratą dziecka, pojawiają się pytania: „Dlaczego akurat nasze? Dlaczego właśnie nam się to przytrafiło?”. Do tego dochodzi poczucie osamotnienia i wyobcowania, potęgujące ból. Dlatego warto polecić wsparcie osób, które znalazły się w podobnej sytuacji. Wygadanie się też jest dobrą formą terapii i wsparcia.
Po drugiej stronie
Spotkania u Ojców Dominikanów odbywają się od października do końca czerwca, a inaugurowane są obchodami Dnia Dziecka Utraconego, przypadającego 15 października. Spotkania są w drugie piątki miesiąca. – Nie jest to grupa zamknięta, nie jest to typowa grupa wsparcia. Chcemy, żeby każdy mógł przyjść na te spotkania – mówi Katarzyna Doboszyńska-Markiewicz.
Reklama
Zaczynają się kameralną Eucharystią za utracone dzieci i rodziców. Stałym punktem jest powierzenie Bogu dzieci. Te Msze św. bardzo dużo dla rodziców znaczą. Same spotkania zaczynają się od opowiadania o utraconych dzieciach. Cierpienia nie da się zmierzyć. Czasami mocniej i gorzej przeżywają żałobę rodzice, którzy stracili zupełne maleństwa, na które czekały wiele lat, niż ci, którzy stracili w późniejszym wieku.
– Chcemy, żeby to było miejsce, gdzie można mówić o tym, co się przeżywa – mówi Doboszyńska-Markiewicz. – To jest ważne, bo tam, gdzie ci ludzie przebywają na co dzień ich otoczenie po jakimś czasie nie chce już tego słuchać, nie rozumie rozpaczy. Tego, że ktoś mówi, że nie może patrzeć na kobiety w ciąży, na małe dzieci i najchętniej przeszedłby na drugą stronę ulicy.
Przesłanie od dziecka
Sama Katarzyna Doboszyńska-Markiewicz trafiła na te spotkania jako osoba po stracie. Dziś, razem z mężem, współorganizuje je. – Dużo dostaliśmy, teraz chcemy dać coś od siebie – zaznacza. – Straciliśmy córeczkę sześć lat temu. W miarę spokojnie możemy już o tym mówić. Miesiąc po śmierci trafiliśmy na Służew na spotkanie i uzyskaliśmy pomoc.
Uczestnicy spotkań chcą, żeby grupa była otwarta także dla tych, którzy przeżywają kryzys wiary, często związany ze stratą dziecka („Dlaczego Bóg do tego dopuścił?!”). Po Mszy św. za dzieci wiele osób mówi, że w tajemnicy świętych obcowania odczuwali obecność swoich dzieci. – To, że w czasie spotkań można usiąść i porozmawiać o uczuciach, które targają człowiekiem, o tym, co czujemy, jak przeżywamy nasza żałobę, jest niezmiernie ważne – mówi Katarzyna Doboszyńska-Markiewicz. – Warto odczytać przesłanie, które nawet takie małe dziecko mogło nam zostawić.
* * *
Msza św. w Dniu Dziecka Utraconego (16 października) w kościele Ojców Dominikanów na Służewie zainauguruje nowy cykl spotkań rodziców, którzy stracili dziecko. Szczegóły na stronie www.sluzew.dominikanie.pl/rodzice_dziecka_utraconego