W październiku tego roku wrocławskie seminarium będzie obchodzić jubileusz 450-lecia swego powstania. Powołał je do życia bp Kasper z Łagowa w październiku 1565 r. jako owoc Soboru Trydenckiego. Przez wieki wykształciło tysiące księży służących Bogu i ludziom. Do dziś seminarium tętni życiem, a klerycy czynnie angażują się w to, czym żyje archidiecezja. Alumni odbywają praktyki duszpasterskie w parafiach, asystują przy różnych uroczystościach, pomagają w czasie Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej na Jasną Górę, włączają się w działalność ewangelizacyjną i charytatywną, odwiedzają domy pomocy społecznej, ośrodki dla chorych dzieci prowadzone przez siostry zakonne, dziecięcą klinikę hematologii we Wrocławiu, co roku organizują Forum Młodych – trzydniowe spotkanie młodzieży z całej Polski poświęcone wybranemu zagadnieniu współczesnej teologii. W ubiegłym roku nagrali spot powołaniowy pt. „Dlaczego chcę zostać księdzem”, który w internecie bił rekordy popularności. Jak podkreśla rektor MWSD we Wrocławiu ks. dr Adam Łuźniak, film pokazuje, że powołanie kapłańskie nie jest anachronizmem, co więcej, można o nim mówić językiem, którego dziś używają ludzie młodzi. Ponadto przygotowanie spotu sprowokowało samych alumnów do zatrzymania się i refleksji nad własnym wyborem drogi życia.
Przede wszystkim być dobrym człowiekiem
Reklama
Jak wygląda przygotowanie do kapłaństwa we wrocławskim seminarium? Studia trwają 6 lat. Pierwszy rok kandydaci spędzają w Annus Propedeticus w Henrykowie, kolejne pięć – we Wrocławiu. Klerycy uczą się tego wszystkiego co potrzebne, by być dobrym księdzem. Oczywiście alumni uczą się filozofii i teologii, ale to nie wszystko. Bardzo ważne jest, by dać kandydatowi do kapłaństwa tzw. formację ludzką, czyli uporządkować, wzmocnić to wszystko, co pomaga później kapłanowi w jego służbie duszpasterskiej spotkać się z drugim człowiekiem. Żeby przekazywać ewangelię, żeby udzielać sakramentów, trzeba najpierw spotkać się z drugim człowiekiem na poziomie ludzkim. „Ktoś, kto nie potrafi być dobrym człowiekiem, nie może być księdzem” – mówi ks. dr Adam Łuźniak. W przygotowaniu do kapłaństwa ważny jest także wymiar duszpasterski, prowadzący do tego, by to wszystko czego klerycy się nauczą, potrafili mądrze przekazać innym. Jest to doświadczenie szczególnie intensywne pod koniec seminarium, kiedy akolici i diakoni uczą się, jak być wrażliwym na potrzeby innych, jak funkcjonować w duszpasterstwie, co robić, a czego nie robić, by na parafii być księdzem, który gromadzi, jednoczy, który wychodzi do ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Osobista relacja z Jezusem
Ale – jak podkreśla rektor wrocławskiego seminarium – najważniejszy jest oczywiście wymiar duchowy, czyli wymiar relacji z Jezusem. Życie w seminarium zmierza nie tylko do tego, by nauczyć się odprawiania Mszy św., ale przede wszystkim by wejść w kapłańską duchowość, nawiązać osobistą relację z Chrystusem, pogłębić odniesienie z Kościołem jako wspólnotą.
Coraz większy nacisk seminarium kładzie także na wymiar misyjny, o którym mówi papież Franciszek. Faktem jest, że dzisiaj już nie wszyscy spośród ochrzczonych parafian to przekonani katolicy, jest wśród nich coraz więcej ludzi niewierzących czy obojętnych. Do tych ludzi, których papież nazwał „ludźmi żyjącymi na peryferiach Kościoła”, trzeba umieć wyjść. To już nie jest zwykłe duszpasterstwo polegające na sprawowaniu sakramentów i na katechezie, w parafiach potrzeba bardzo świadomego wymiaru misyjnego. Dlatego wychodzenia do ludzi z przekazem podstawowym dotyczącym wiary w Jezusa staramy się uczyć alumnów już od pierwszych lat studiów – mówi ks. dr Adam Łuźniak.
Nie tylko książki
Reklama
Przyszli kapłani swoją wiedzę i doświadczenie czerpią nie tylko z książek. Na czwartym, piątym i szóstym roku alumni angażują się w praktyki duszpasterskie. Spędzając czas na parafiach, angażują się w duszpasterstwo od strony liturgicznej, poznają pracę w kancelarii parafialnej, odwiedzają chorych, uczą się relacji z księżmi w dekanacie – to wszystko później owocuje w życiu kapłańskim – opowiada rektor seminarium.
Klerycy angażują się także w działalność charytatywną. W drugim semestrze czwartego i w pierwszym semestrze piątego roku studenci odwiedzają różne miejsca, gdzie żyją ludzie potrzebujący. Są to przede wszystkim domy pomocy społecznej dla dorosłych i dla dzieci czy klinika hematologii we Wrocławiu. Każdy z alumnów jest zobowiązany, by wybrać jedno takie miejsce i jeden raz w tygodniu ma je odwiedzić, poświęcić swój czas i zaangażować swoje umiejętności. Często jest to zwykła rozmowa, podanie kubka wody, nakarmienie czy zabranie na spacer. Bardzo proste rzeczy, ale bardzo potrzebne. Z doświadczenia wiemy, że ludzie tam bardzo cenią sobie obecność kleryków, a sami klerycy uczą się wrażliwości na osoby, które także żyją w Kościele, ale mają szczególne potrzeby. Parafianie, to nie tylko ci, którzy siedzą w pierwszej ławce na Mszy św., ale to także samotni, chorzy, niepełnosprawni, którzy sami do kościoła przyjść nie mogą. Do nich także trzeba dotrzeć – przekonuje ks. Łuźniak.
Dom tętniący życiem
Reklama
O tym, co robią i jacy są klerycy w seminarium, krążą różne stereotypy. Niektórym ludziom wydaje się, że klerycy są sztywni i „nieżyciowi”. A jak jest naprawdę? – Każdy z kleryków jest wyjątkowy, wnosi ze sobą w życie seminarium nowe pomysły, swoje doświadczenia, swoją historię. W seminarium mieszkają osoby bardzo dynamiczne i radosne. Może z zewnątrz, z punktu widzenia osób, które nigdy nie były w seminarium, budynek wydaje się cichy i zamknięty, ale jest to naprawdę bardzo dynamiczna wspólnota. Nasz dom tętni życiem – podkreśla rektor wrocławskiego seminarium.
Jak wygląda zwykły dzień seminarzysty? Jest skoncentrowany na modlitwie i pracy. Rozpoczyna się o 6 rano, a kończy o 22. Najpierw są modlitwy poranne, potem Msza św. i medytacja. Po śniadaniu o godz. 8 przychodzi czas zajęć. Wykłady trwają pięć godzin, a po nich rozpoczynają się modlitwy południowe w kaplicy: Anioł Pański i szczegółowy rachunek sumienia z dnia. Po obiedzie klerycy mają czas na przechadzkę, zakupy, odpoczynek. Około 16 rozpoczyna się tzw. studium, czyli czas na naukę, a o 18 czytanie duchowe: czytanie fragmentów Pisma Świętego i klasycznych tekstów z duchowości chrześcijańskiej. Po kolacji jest czas na rekreację i spotkanie w gronie przyjaciół, a koło 20.30 rozpoczyna się adorację Najświętszego Sakramentu w kaplicy i modlitwy wieczorne.
Sport, muzyka, fotografia...
Reklama
Każdy kleryk ma także swoje zainteresowania i hobby. – Kleryk bez zainteresowań osobistych, bez hobby, to nie byłby dobry kleryk. A my nie mamy niedobrych kleryków, wszyscy są dobrzy – śmieje się rektor seminarium. Zainteresowania są przeróżne: sport, muzyka, fotografia, numizmatyka, kolejarstwo, turystyka. Klerycy pod tym względem nie różnią się od swoich rówieśników studiujących na innych uczelniach, czy realizujących inną drogę życiową: – Bardzo popularny jest sport. Alumni lubią grać w gry zespołowe: piłkę nożną, siatkówkę, czy koszykówkę. W ubiegłym roku zdobyliśmy nawet Mistrzostwo Polski Seminariów Duchownych w koszykówce, w tym roku byliśmy organizatorami kolejnej edycji tych rozgrywek i zajęliśmy drugie miejsce. W seminarium mieliśmy także bardzo dobrych graczy w tenisa stołowego, a nawet mistrza województwa dolnośląskiego juniorów w pływaniu – obecnie są oni już kapłanami – dodaje rektor.
* * *
Krótka historia
Seminarium Duchowne we Wrocławiu zostało powołane do życia przez bp. Kaspra z Łagowa w październiku 1565 r. jako owoc Soboru Trydenckiego. Formowało wówczas powołanych do kapłaństwa od Śląska Cieszyńskiego aż po Brandenburgię. Pierwszym rektorem seminarium był kanonik dr Teodor Lindanus. Pierwsi alumni zamieszkali w jednym z budynków kapitulnych, a na wykłady uczęszczali do kościoła św. Marcina. W roku 1572 wybudowano dla alumnów specjalny budynek nad Odrą. W roku 1575 wrocławski biskup Marcin Gerstman, chcąc ochronić alumnów przed nadmiernym wpływem protestantyzmu, przeniósł seminarium do Nysy. Seminarium zaczęli prowadzić jezuici z Nysy. W roku 1656 seminarium powróciło do Wrocławia, a od 1702 roku klerycy studiowali na nowo powstałej dwuwydziałowej Akademii Leopoldyńskiej.
Po wojnie seminarium zainaugurowało swoją działalność 8 października 1947 r. Na pierwszy rok zgłosiło się wtedy 24 alumnów – wśród nich był m.in. śp. bp Józef Pazdur. Pierwszym rektorem był ks. Józef Marcinkowski. W okresie powojennym seminarium wykształciło i uformowało 1500 księży pracujących głównie w diecezji wrocławskiej, ale także w wielu krajach Europy i poza jej granicami.
Reklama
W 1968 r. Stolica Apostolska erygowała Papieski Fakultet Teologiczny, pozwalający rozwijać naukowy warsztat seminarium. W 1990 r. z inicjatywy kard. Henryka Gulbinowicza powstało, jako prekursorskie w Polsce, a drugie w Europie, przedsięwzięcie Annus Propedeticus, czyli specjalna formacja dla roku pierwszego. Ma ona miejsce w pocysterskim klasztorze w Henrykowie, gdzie kandydaci do kapłaństwa pierwszy rok formacji przeżywają osobno.
* * *
Uroczystości 450-lecia Seminarium Duchownego we Wrocławiu
13 października
10.00 – Eucharystia w katedrze wrocławskiej – abp Józef Kupny
11.30 – Inauguracja roku akademickiego na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu
17.00 – Przedstawienie teatralne „Pustynia” przygotowane przez alumnów MWSD – Aula MWSD pl. Katedralny 14
14 października
9.00 – Eucharystia w kaplicy MWSD – bp Ignacy Dec
10.15 – Konferencja naukowa o historii i działalności obecnej seminarium wrocławskiego – Aula PWT
17.00 – Film o seminarium wrocławskim – Aula MWSD