Szanowna Pani,
Dziękuję za pamięć, dobrą informację i troskę o zdrowie (tu muszę dodać, że nasz korespondent jest obecnie na terapii interferonowej). I za znaczki. Jeszcze niedawno wydawało mi się, że mam gdzie wracać. Byłem w błędzie. Czy zna Pani może jakąś fundację, która by mnie przyjęła pod swój dach? Przedstawiciel takiej fundacji musiałby napisać do sądu, że w przypadku zwolnienia otrzymam od niej wsparcie. Jestem w takiej sytuacji i na takim zakręcie, że mogę żyć gdziekolwiek, choć najlepszy byłby Wrocław… Jest też mały problem prawny, który próbuję wyjaśnić, związany z zastosowaniem kodeksu karnego dla mojej sprawy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
CZ.K. z ZK
„Misje to czas szczególnego miłosierdzia, to czas przebaczenia, darowania grzechów i przywrócenia nam godności przyjaciół Boga, zwłaszcza tych osób, które w codziennym swoim życiu nie znajdowały czasu, a może i dobrej woli dla spraw Bożych” – napisał w zaproszeniu na misje parafialne nasz dawny ksiądz proboszcz Bronisław Piasecki. Otóż taką moją osobistą misją jest utrzymywanie stałego kontaktu z naszym korespondentem z ZK. Przesyłam mu prasę i ewentualnie dołączam jakieś informacje, o które prosi. Jak się Państwo domyślają, nie mam pojęcia, co dalej robić. Szukam więc pomocy dla tego człowieka i mam cichą nadzieję, że odezwie się ktoś kompetentny z Wrocławia, kto pomoże mi dźwigać ten misyjny trud. Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
Aleksandra