"To wspaniała wiadomość. Niemniej jednak wiąże się z pewnymi wyzwaniami - powiedział Niedzieli ks. Grzegorz Nalepa, kapelan środowisk harcerskich. - Aby drużyny rzeczywiście istniały i prowadziły działalność
skautowską, konieczni są instruktorzy. Ich niewystarczająca liczba to największa bolączka nowych drużyn. Stąd, korzystając z okazji, apeluję do starszych drużynowych, instruktorów, którzy niegdyś zdobyli
stopnie i sprawności oraz zajmowali się prowadzeniem drużyn, by wrócili w harcerskie szeregi. Młodzież na was czeka".
Ks. Grzegorz prosi również proboszczów parafii, w których powstają lub powstały zastępy, o udostępnianie pomieszczeń przyparafialnych, tak by można było w nich urządzić harcówki. "Wykorzystajmy to,
że młodzież znów garnie się do harcerstwa. Trzeba podziwiać młodych ludzi, którzy przychodzą na zbiórki, bo znaczy to, że chcą coś osiągnąć. Pragną rozwijać swoje zainteresowania, zdolności, osobowość"
- mówi ks. Nalepa. Bycie harcerzem nie ogranicza się do zbiórek i obozów. Harcerze mają swój etos, kodeks, którego starają się przestrzegać w życiu codziennym. Wiąże się to z życiem według skautowskich
wartości, które są przecież przepojone chrześcijańskimi zasadami.
Harcerstwo jest doskonałym systemem wychowawczym. Młodzi ludzie uczą się odpowiedzialności, zaradności, wrażliwości, solidności, otwartości, czyli postaw, które można wykorzystać w domu, szkole czy
w środowisku rówieśników. A wyraża się to w zdobywaniu sprawności i stopni harcerskich. Począwszy od najprostszych, takich jak: igiełka - wyrabia umiejętność szycia, po bardziej skomplikowane i trudne,
jak wartownik - ćwiczy odwagę i cierpliwość, kucharek - uczy jak przyrządzać potrawy i kanapki, sobieradek, grajek czy bajtek. Fenomenem jest także i to, że młodzi ludzie sami się wychowują. Prowadzenie
drużyny mobilizuje młodego drużynowego do odpowiedniego przykładu, to z kolei jest wyzwaniem i wzorem dla młodszych. "Harcerstwo jest na pewno dobrym sposobem na życie" - twierdzi Milena Wróblewska, drużynowa
Młodszoharcerskiej Drużyny "Żabki". "W tym roku mijają 2 lata, odkąd po raz pierwszy przyszłam na zbiórkę. I nawet z tej krótkiej perspektywy czasu widzę, jak wiele zawdzięczam harcerstwu. A poza tym
przekazywanie swojej wiedzy młodszym harcerkom sprawia mi wiele radości" - mówi. Podobnego zdania jest drużynowa Gabriela Gondek. "Harcerstwo likwiduje bariery, pozytywnie kształtuje osobowość. Stopniowo
wprowadza w życie. Najpierw w formie zabawy, a z czasem w postaci konkretnych akcji. Zdobywanie kolejnych stopni i sprawności przychodzi naturalnie. Nikt, poza własną ambicją, nie wywiera na ciebie presji.
I w czasie formacji skautowskiej sprawdza się stare przysłowie, że radość jest w dawaniu. A jak to się dzieje? Najlepiej zobaczyć to na własne oczy, przychodząc na zbiórkę" - zachęca Gabrysia Gondek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu