Pielgrzymi zanim wyruszyli w drogę do Matki Bożej Częstochowskiej, uczestniczyli w okolicznościowej Eucharystii odprawionej w wałbrzyskiej kolegiacie pod przewodnictwem ks. seniora prał. Bogusława Wermińskiego, z udziałem kapłanów reprezentujących wszystkie wałbrzyskie dekanaty. Modlono się za pomyślność pątników w drodze liczącej blisko 290 km, której pokonanie w etapach zajmuje tydzień. Do pielgrzymów oraz ich odprowadzających członków rodzin i przyjaciół, a którzy także modlili się na Mszy św. w kolegiacie, okolicznościową homilię wygłosił główny przewodnik całej diecezjalnej pielgrzymki, ks. prał. Romuald Brudnowski z Kudowy-Zdroju. Obok rad duchowych i praktycznych na drogę, jakie miał w kazaniu dla pielgrzymów, nie zabrakło też jego podziękowań i próśb do członków grupy „Duchowego uczestnictwa” w pielgrzymce, której członkowie pozostają na miejscu, ale modląc się w świątyniach i domach całej diecezji, są przy wszystkich dzielących trud pieszej drogi do Częstochowy, wypraszając dla nich łaski i siebie u Pani Jasnogórskiej. O obecności duchowej członków właśnie tej grupy, określanej jako „siódma”, przypomina tarcza z jej numerem, którą rokrocznie zabierają z sobą i niosą do Częstochowy ci, którzy wychodzą najwcześniej.
Reklama
Szczególnie wzruszającą chwilą pożegnania na drogę był czas modlitwy, kiedy pielgrzymi wznieśli wysoko ręce – w geście błogosławieństwa nad głowami bliskich. Ci odwzajemnili się tym samym. Słowa błogosławieństwa były śpiewane, a jego echo szeroko rozniosło się po całym śródmieściu Wałbrzycha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– To 12. Pielgrzymka Świdnicka, której towarzyszę jako przewodnik od samego początku, jednak mój staż, jako przewodnika, jest jeszcze dłuższy, bo pieszo do stóp Jasnogórskiej Pani idę już po raz 31., a zaczynałem jeszcze z całą naszą archidiecezją wrocławską – mówił ks. Romuald Brudnowski. – Co roku ten wymarsz bardzo przeżywam. Dzisiaj w Wałbrzychu jeszcze mocniej zapiekło mnie serce, również na wspomnienie, że nie ma przy nas już naszego wspaniałego przyjaciela – śp. Michela Nykela, uczestnika wszystkich wałbrzyskich pielgrzymek, oraz jego żony śp. Małgorzaty – oboje tragicznie zmarli w ubiegłym roku. Cóż, na pewno tam na nas patrzą z góry, z otwartego okna domu Ojca, i nam błogosławią – że tak powiem za naszym papieżem św. Janem Pawłem II. W kazaniu mówiłem dziś, co prawda, że nadchodzi czas, by przekazać pałeczkę prowadzenia pielgrzymki świdnickiej mojemu następcy, co zapewne zrobię w przyszłym roku, ale jeszcze w tym roku jestem przewodnikiem. Ja nie rezygnuję – tylko chcę oddać to zadanie młodszemu księdzu – tak to czuję w sercu.
Reklama
Niesiony na czele grupy „Ziemi Wałbrzyskiej” krzyż – znak naszej katolickiej wiary – jako pierwszy z Wałbrzycha niósł ulicami miasta Waldemar Ryk. Symbol grupy „szóstej” – Mieczysława Mierzejewska, symbol grupy „siódmej – duchowego uczestnictwa” – Dorota Dymon i jej syn Dominik, a tablicę informacyjną całej diecezjalnej pielgrzymki świdnickiej – Mirosław Jagielski.
Pani Małgorzata Pachota ze Szczawna-Zdroju, córka Idziego Gagatka, ikony wałbrzyskiej Solidarności”, człowieka głębokiej wiary – biorąca udział w pieszej pielgrzymce pierwszy raz – nie kryła radości ze swojego udziału. – Jestem szczęśliwą matką trzech dorosłych synów, którzy mnie bardzo szanują, mam wspaniałą rodzinę. Kocham Polskę i jestem szczęśliwa, że po mojej myśli odbyły się wszystkie ostatnie wybory, z prezydenckimi na czele. Chcę naszej Matce Jasnogórskiej za to podziękować i modlić się za pomyślny wynik jesiennych wyborów – dlatego idę do tronu Pani Jasnogórskiej – mówiła.
Po dojściu do Świdnicy wałbrzyszanie w piątek rano po Mszy św. w katedrze wyruszyli już dalej w drogę razem z grupą świdnicką. W tym samym dniu ze swojego miasta wychodziła też grupa kłodzka, a jako ostatnia z regionu w sobotę grupa ząbkowicka. Grupy z różnych części całej diecezji świdnickiej zeszły się 2 sierpnia w Bobolicach, przy kaplicy Matki Bożej Bolesnej, i stamtąd poszli już wszyscy razem w kierunku Jasnej Góry.