Umiłowani Diecezjanie!
Z ogromnym wzruszeniem i przejęciem słuchamy dziś, w Boże Narodzenie
roku 2000, słów Ewangelii według św. Łukasza, który z taką mocą ukazuje,
że Boże Narodzenie jest faktem historycznym. Boga nie da się wytrzeć
z historii ludzi na ziemi, tak jak nie da się Go wymazać z ich dusz.
Boże Narodzenie jest wydarzeniem wciąż żywym i obecnym
w nas. "Chrystus się rodzi, nas oswobodzi" - śpiewamy w polskiej
kolędzie. Narodził się w nas, gdy przyjęliśmy chrzest św. Rodzi się
w czasie dobrze odprawionej sakramentalnej spowiedzi, we Mszy św.
na ołtarzach i w sercach naszych, gdy Go przyjmujemy w Komunii św.
"
Ty wierzysz, że Bóg się narodził w betlejemskim żłobie, Lecz biada
ci, gdy nie narodził się
w tobie".
Poeta o tym wiedział i to rozumiał. A czy my to wiemy
i przyjmujemy?
Błogosławieni jesteście, gdy się tak stało w Roku Świętym,
na te miłe, serdeczne święta. Gratuluję odwagi i madrości tym, którzy
z pokorą i skruchą zwrócili się do Boga, prosząc Go o odpuszczenie
grzechów. Winszuję wszystkim, którzy w Roku Świętym przeszli przez
bramę, oznaczającą Chrystusa, i uzyskali odpust zupełny. Dziękuję
też bardzo księżom rekolekcjonistom i spowiednikom za trud adwentowy,
a także wielu chorym, starszym i osobom żyjącym konsekracją, którzy
modlitwą i ofiarą cierpienia wspierali wysiłek nawróceniowy w Adwencie.
Bóg zapłać Wam, drogie matki, odpowiedzialni ojcowie i dziadkowie,
którzyście zachęcili do spowiedzi adwentowej młodych i zaniedbujące
się nieraz dorosłe Wasze dzieci. Przyczyniliście się do rzeczywistego
Bożego Narodzenia w ich życiu. Św. Jan w swojej Ewangelii napisał
przecież:
"Na poczatku było Słowo,
a Słowo było u Boga
i Bogiem było Słowo
(...)
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było (Słowo)
a świat stał się przez Nie,
lecz
świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy je przyjęli,
dało moc, aby
się stali dziećmi Bożymi,
tym którzy wierzą w imię Jego -
którzy
ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga
się narodzili"
(J 1, 1. 9-13)
Gdy rodzimy się z Boga, sam Chrystus w nas się rodzi.
Nie może być inaczej. Jak długo jeszcze będziemy tolerować pustą
i nieodpowiedzialną postawę, wyrażającą się w powiedzeniu: "jestem
wierzący, ale niepraktykujący"? Jeżeli ktoś nie może przystąpić do
nawrócenia sakramentalnego, niech chociaż za nim zatęskni, by choćby
z daleka w tym szczególnym roku Bożego Narodzenia dostąpić łaski
miłosierdzia Bożego.
Chrystus dziś rodzi się też jeszcze inaczej. Przychodzi
do nas w tajemniczej obecności w konkretnym żywym człowieku. Objawił
nam to całkiem wyraźnie, że jest obecny w naszym bliźnim, oczekującym
od nas pomocy: w głodnym, spragnionym, przybyszu, nagim, chorym,
więźniu (por. Mt 25, 31-46). Św. Mateusz wymienił tylko niektóre
kategorie potrzebujących i cierpiących ludzi. Jest ich tysiące. W
każdym człowieku będącym w potrzebie przychodzi do nas Chrystus,
a gdy Go przyjmujemy, zamieszkuje w nas i jakby się rodzi. Czytamy
o profesorach Uniwersytetu Jagiellońskiego mieszkających w bursie
w czasach św. Jana Kantego, że gdy przychodził ubogi z prośbą o pomoc,
jeden z profesorów obwieszczał to innym słowami: "Ubogi przyszedł",
a oni odpowiadali: "Chrystus przyszedł", i spieszyli z konkretną
pomocą.
Z okazji Bożego Narodzenia Roku Pańskiego 2000 wszyscy
uwrażliwiamy się na problematykę społeczną. Na przełomie tysiącleci
mimo ciągłego postępu ekonomicznego, powiększają się obszary nędzy
i rośnie liczba bezrobotnych. Nie zmniejsza się też wcale przestępczość.
Co gorsza, legalizuje się praktykę aborcji, a nawet eutanazji - czyny
haniebne, godzące wprost w życie człowieka, jego godność i wielkie
przeznaczenie. Blisko nas i wśród nas rośnie liczba bezdomnych, źle
wynagradzanych, a nawet prawdziwie głodnych i niedożywionych. Chwała
tym, którzy reagują na te wszystkie braki i cierpienia, i próbują,
choć w skromnym może zakresie, na nie odpowiedzieć. Dziękuję gorąco
wszystkim, którzy kupując świece "Caritas" z okazji tych świąt, otworzyli
serca dla drugich.
Nie może to być jednak jakaś tylko chwilowa akcja służby
bliźniemu. Ubogich zawsze będziemy mieli między sobą i Chrystus ciągle
będzie pukał do naszych bram, prosząc o przyjęcie. Dlatego powołujemy
do życia Parafialne Zespoły Caritas, do których pod przewodem księdza
proboszcza będą przynależeć wierni odznaczający się charyzmatem i
gotowością posługi charytatywnej. Powinny one, na miarę środków finansowych
i rzeczowych, pomagać chorym, starszym i niepełnosprawnym, a także
rodzinom niepełnym, wielodzietnym i patologicznym. Winny wspierać
ubogie dzieci i młodzież, osoby przeżywające losowe trudności, a
w miarę możności bezrobotnych i bezdomnych. Parafialne Zespoły Caritas
będą także współpracować z Caritas archidiecezjalną przez zbieranie
do puszek na rzecz pomocy międzynarodowej, dla ludzi przymierających
głodem w krajach dotkniętych klęskami żywiołowymi i kataklizmami,
i w krajach misyjnych. Błogosławione niech będą ręce starszych i
młodych, które nie wstydzą się kwestować na rzecz biednych i zbierać
do puszek na te ważne cele. Parafialne Zespoły Caritas to jakaś nowa
szansa dla nas, by w czasie bolesnych i trudnych w wielu przypadkach
przekształceń ku społeczeństwu nowoczesnemu, bardziej zorganizować
się w większej jeszcze wzajemnej pomocy. Ogłaszam to księżom, Akcji
Katolickiej, różnego rodzaju ruchom i organizacjom w czasie Świąt
Bożego Narodzenia, by w imię Jezusa narodzonego dla nas w ubogiej
stajni, tym bardziej poszerzyli swoje serca ku większej jeszcze wrażliwości
na człowieka w potrzebie.
Rok Święty, który się kończy, przeżywaliśmy przekraczając
bramę archikatedry, Jasnej Góry i innych kościołów jubileuszowych.
Brama oznacza zarówno Chrystusa - nasze zbawienie, jak i Chrystusa
obecnego w ubogich i cierpiących różnego rodzaju braki. Zachowajmy
pamięć tych dni. Brama święta bazyliki św. Piotra w Rzymie zostanie
zamknięta 6 stycznia o godz. 10.00. Zachęcam do przeżywania tej ceremonii
drogą telewizji. W poszczególnych diecezjach zakończenie Roku Świętego
będzie miało miejsce 5 stycznia wieczorem. Tak będzie też u nas.
Rozpocznie się o godz. 18.00 przy kościele św. Zygmunta, potem pójdziemy
w procesji ku drzwiom archikatedry pw. Świętej Rodziny. Tam odśpiewamy
uroczyste Te Deum za łaski wielkiego Roku Świętego i oficjalnie wejdziemy
w trzecie tysiąclecie ery chrześcijańskiej. Pamiątką Roku Świętego
2000 będą parafie pw. Bożego Narodzenia. Jedna z nich powstaje w
samym centrum Częstochowy, przy dworcach kolejowym i autobusowym.
Powinna ona być wraz z katedrą miejscem aktywnej działalności wśród
ubogich materialnie i duchowo. Niech to będzie też jakiś znak dla
Kościoła częstochowskiego w jego preferencji na rzecz ubogich. Niech
Pan Jezus znajduje w nas przytulne Betlejem.
Umiłowani Bracia i Siostry! Umiłowane Rodziny!
Wpatrzony w Świętą Rodzinę z Nazaretu i Betlejem, a także
z ucieczki do Egiptu - widzę nasze rodziny zgromadzone we wspólnotach
parafialnych. Wiele przeżywacie trudności w dzisiejszych czasach,
ale też wielka jest łaska miłosiernego Boga, która Wam towarzyszy.
Wierzcie mocno w nieskończone miłosierdzie Boże wobec Was, Drodzy
Rodzice, i wobec Waszych dzieci. Zaufajcie chrześcijańskiej drodze
wychowywania człowieka. W oparciu o słowo Boże, które dociera do
Was w Waszych kościołach, a także o katolicką prasę i radio, pogłębiajcie
wciąż swoją wiarę, religijność i moralność. Obraz Matki Bożej Częstochowskiej
niech Was na nowo umocni w najświętszych wartościach Kościoła. Przeżyjcie
głęboko nawiedzenie rodzin. Zapraszam też na uroczystość Świętej
Rodziny do archikatedry 31 grudnia o godz. 10.00.
W te święta wielkiej rocznicy przyjścia do nas Syna Bożego
i zamieszkania na zawsze między nami, z białym opłatkiem w dłoni
składam Wam wielkie życzenia. Niech Pan Jezus rodzi się wciaż w Waszych
sercach, w Waszych rodzinach, miejscach pracy i służby Ojczyźnie.
Niech się rodzi w domach miłości ubogim i potrzebującym, w szpitalach,
w szkołach i domach apostolskich. Niech się rodzi we wszystkie dni
nowego roku, nowego wieku i nowego tysiąclecia. Niech się objawia
nam pokojem. Bo Jego imię: Miłość, Pokój i Dobro. Wobec niepewności
jutra, jedno jest w naszych sercach przekonanie - jest nim wiara
we wszechmoc Bożą i ufność w Jego nieskończone miłosierdzie. "W Tobie,
Panie, zaufałem, nie zawstydzę się na wieki". Nowy Rok i nowy wiek
rozpoczyna uroczystość świętej Bożej Rodzicielki. Jej opiece ufnie
się zawierzamy: Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko.
Od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna
i błogosławiona, Ty, co czuwasz nad nami z Jasnej Góry.
Błogosławię wszystkim na Święta i na Nowy Rok 2001:
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu