Przedstawiciele rządu nabrali wody w usta i za nic w świecie nie chcą wyjawić, ile kosztują jego wyjazdowe posiedzenia. Dziennikarze pytają i pytają, a wszyscy milczą i milczą. Chyba nawet torturą nikt by nic nie wskórał.
Muszą chwalić
Politycy PO tłumaczą w programach, że te wyjazdowe posiedzenia rządu to cudowny, genialny, nadzwyczajny pomysł pani premier, aby zbliżyć się do ludzi. Wychodzi to trochę średnio, bo słychać, że im te słowa w gardłach stają.
Za rządem w delegacji nie tylko lata samolot, ale także jeżdżą meble. Stoły razem z krzesłami i inną infrastrukturą. Obciach na całą Europę. Od Atlantyku po Ural, albo odwrotnie.
Kwestia biedronek
Najpierw premier reklamował Biedronkę. Niedawno gruchnęła wieść, że prezydent odznaczył tej samej Biedronki prezesa. Reklama warta miliony. O co chodzi? Tajemnica tkwi chyba w samej biedronce, a skoro tak, to musiał w tym maczać palce specjalista od owadów – poseł Stefan.
Megaafera
Elżbieta Bieńkowska wpadła na trop megaafery, grożącej samym podwalinom UE. Gdyby nie ona, UE mogłaby się zawalić i przewodniczący Tusk pozostałby na lodzie. Otóż po wnikliwym śledztwie Bieńkowska odkryła, że Francuzi i Belgowie mają zniżki na bilety wstępu do Disneylandu, a reszta obywateli krajów UE musi płacić więcej.
Nagrody
Nagrody na kwotę ponad 2 mln zł dostali pracownicy Kancelarii Premiera w 2014 r. Idąc tokiem myślenia pani premier, wnioskujemy, że te pieniądze rozdano po to, żeby pracowników kancelarii zbliżyć do ludzi. Tylko nie za blisko, panie i panowie, podchodźcie, no bo jak dostaniecie się w ręce tych zwykłych ludzi...
Gdy wszystko przemija, Chrystus pozostaje - zapewnił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”. Odmówił ją z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie. Ojciec Święty wskazał, że „Bóg przygotowuje dla nas przyszłość pełną życia i radości”. Umierając, „nie stracimy nic z tego, co zbudowaliśmy i pokochaliśmy, ponieważ śmierć będzie początkiem nowego życia”.
Komentując słowa Jezusa: „niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą”, papież zauważył, że „gdy przechodzimy przez pewien kryzys lub doświadczamy jakiejś porażki, a także gdy widzimy wokół siebie cierpienie spowodowane wojnami, przemocą, klęskami żywiołowymi, mamy poczucie, że wszystko zmierza do kresu, i odczuwamy, że nawet najpiękniejsze rzeczy przemijają”. Uczą nas, by „nie przywiązywać naszych serc do rzeczywistości tego świata”, które „są skazane na odejście w niebyt”.
Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)
17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.
Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
W Światowym Dniu Ubogich papież Franciszek zjadł obiad z 1300 ubogimi. „Stołówką” była watykańska Aula Pawła VI.
Posiłek zorganizowała Dykasteria ds. Posługi Miłosierdzia, którą kieruje jałmużnik papieski kard. Konrada Krajewski. Ofiarodawcą dań był Włoski Czerwony Krzyż, którego członkowie i wolontariusze byli również kelnerami.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.