Temat ten jest tym bardziej aktualny, że tegoroczny Dzień Papieski zbiega się z obradami Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów o miejscu rodziny w duszpasterstwie Kościoła i ewangelizacji.
Rodzina i miłość małżeńska to jeden z wielkich tematów Jana Pawła II, bardzo mocno obecny w jego 27-letnim pontyfikacie. Sam Papież – niedługo po swym wyborze – przyzna w rozmowie z André Frossardem: „Miłość ludzka: narzeczeńska, małżeńska, rodzicielska, stała się w związku z całym doświadczeniem mojego życia – naprzód wyboru własnej drogi, a potem towarzyszenia ludziom, którzy wybierali inną drogę – szczególnym tematem mojej refleksji. Tak było dawniej – i tak jest również teraz. Jest to wielki temat, którym nie przestaję się zajmować”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Szczególnie silne zainteresowanie Karola Wojtyły sprawami ludzkiej miłości wiąże się z początkami jego kapłaństwa. W parafii św. Floriana w Krakowie od 1949 r. prowadził katechezy dla studentów i przygotowywał pary do małżeństwa. „Jako młody kapłan nauczyłem się miłować ludzką miłość” – wyzna po latach. Niebawem wokół niego ukształtowała tzw. Rodzinka, nieformalny zespół młodych przyjaciół. Stali się oni swoistym laboratorium jego posługi duszpasterskiej i refleksji intelektualnej. W tym czasie powstaje jego pierwsza książka „Miłość i odpowiedzialność”, której tezy wielokrotnie dyskutowane były na górskich wycieczkach i spływach kajakowych.
Książka ta wyrasta z przemyśleń akademickiego duszpasterza, który był przekonany, że głoszona przez Kościół etyka seksualna wymaga właściwej prezentacji i rozwinięcia. Autor zaznacza, że nie jest to nauka łatwa, ale wymagająca poświęcenia i heroizmu. W tym samym czasie, co „Miłość i odpowiedzialność” ukazuje się jego dramat „Przed sklepem jubilera. Medytacja o sakramencie małżeństwa”.
Od 1957 r. Karol Wojtyła prowadził na KUL wykłady skoncentrowane wokół tej tematyki. Kiedy Paweł VI przygotowywał encyklikę „Humanae vitae” – o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego - abp Wojtyła znalazł się w grupie teologów, z którymi papież konsultował ten dokument.
Teologia ciała
Reklama
Gdy w 1978 r. został wybrany Następcą św. Piotra, był jednym z najlepiej przygotowanych w tej dziedzinie hierarchów, gotowych do dalszego jej rozwijania. Dlatego jako temat pierwszego cyklu swych katechez wybrał „teologię ciała”. „Człowiek, mężczyzna i kobieta – przypomina w cyklu katechez «Mężczyzną i niewiastą stworzył ich» – są osobami, które manifestują się przez ciało”. Ma ono charakter oblubieńczy, a człowieczeństwo realizuje się poprzez wzajemne oddanie się osób. Małżeństwo jest bezinteresownym darem z siebie, przymierzem, w którym kobieta i mężczyzna wzajemnie się obdarowują. W zdecydowany sposób przypomina etykę seksualną zdefiniowaną w „Humanae vitae”. Opowiada się przeciwko aborcji oraz antykoncepcji. Najwybitniejszy biograf Jana Pawła II, George Weigel uważa zbiór tych katechez za jedną z najśmielszych od stuleci redefinicji teologii katolickiej.
W 1981 r. Jan Paweł II ogłasza adhortację „Familiaris consortio” – o zadaniach rodziny w świecie współczesnym. Powstaje w ten sposób jedna z najważniejszych w dziejach Kościoła katolickiego syntez na temat zadań rodziny, jej roli, odpowiedzialnego rodzicielstwa i miejsca w społeczeństwie. 13 maja 1981 r., w dniu zamachu na papieża, zostaje powołana Papieska Rada ds. Rodziny.
Prawa rodziny
W 1983 r. Stolica Apostolska ogłasza „Kartę praw rodziny”. Wyliczone są w niej prawa - do godnego miejsca w społeczeństwie, decydowania o czasie narodzin i liczbie dzieci, do wychowywania zgodnie z wyznawaną przez siebie hierarchią wartości. Państwo powinno pamiętać o poszanowaniu autonomii rodziny i nie ingerować w jej funkcje.
Pięć lat później w liście apostolskim o godności kobiet „Mulieris dignitatem” Jan Paweł II kreśli zadania kobiety we współczesnym świecie i Kościele. Apeluje o poszanowanie jej godności oraz przeciwstawia się uproszonej wizji kobiety, prezentowanej przez środowiska feministyczne.
Kryzys rodziny
Reklama
W końcu lat 80. sytuacja rodziny – patrząc z perspektywy Kościoła – staje się coraz bardziej zagrożona. W odpowiedzi na niebezpieczeństwa wynikające z niekontrolowanych eksperymentów Kongregacja Nauki Wiary w 1987 r. wydaje instrukcję „Donum vitae” o warunkach przekazywania życia. Przypomina, że „dar ludzkiego życia powinien być podejmowany tylko w małżeństwie poprzez akty właściwe małżonkom, według praw wpisanych w ich osoby i w ich zjednoczenie”. Oznacza to stanowcze odrzucenie metod sztucznej prokreacji.
W kilku krajach zachodnioeuropejskich wysunięte zostają propozycje legalizacji eutanazji. W 1993 r. parlament holenderski przyjął ustawę, która zezwalała na nią pod pewnymi warunkami. W tym samym roku w Waszyngtonie sklonowano pierwszy ludzki embrion. W 1994 r. Parlament Europejski uchwalił rezolucję wzywającą do przyznania homoseksualistom praw małżeńskich, w tym do adopcji dzieci. Te narastające problemy zbiegły się z ogłoszeniem przez Organizację Narodów Zjednoczonych Międzynarodowego Roku Rodziny, przypadającego na 1994 r.
Reklama
Rozpoczął się on od burzliwej debaty na tematy przeludnienia i regulacji urodzin, co było związane z przygotowywaną przez ONZ na wrzesień tego roku międzynarodową konferencją w Kairze. Wiele miesięcy wcześniej ONZ opublikowała projekt dokumentu, w którym szczególne zaniepokojenie Stolicy Apostolskiej wywołał projekt rozdziału poświęconego planowaniu rodziny. Chodziło o pojęcie tzw. „praw reprodukcyjnych” i „zdrowia reprodukcyjnego”. Używając tych pojęć niczym „ słów-wytrychów” postulowano aborcję, sterylizację i antykoncepcję jako dopuszczalne środki planowania rodziny i ograniczania przyrostu naturalnego. Stolica Apostolska zdecydowanie przeciw temu protestowała. Podjęła też polemikę z „mitem o przeludnieniu”, który uzasadniać miał tak radykalne środki w dziedzinie kontroli urodzeń. Sam papież reagował jak biblijny prorok, mówiąc, że „nie można iść ku przyszłości z planem systematycznej śmierci nienarodzonych”. „Możemy iść jedynie z cywilizacją miłości” - dodawał Jan Paweł II.
Rodzina „pierwszą” drogą Kościoła
W takiej atmosferze powstał „List do rodzin” podpisany przez papieża 2 lutego 1994 r. Zdaniem Jana Pawła II, rodzina znajduje się dziś „pośrodku wielkiego zmagania między dobrem a złem, między życiem a śmiercią, między miłością a wszystkim, co jest jej przeciwieństwem”. Dokument adresowany jest nie tylko do chrześcijan, ale do „wszystkich braci, którzy należą do wielkiej rodziny wierzących w jednego Boga, uczestnicząc w ofierze Abrahama: do tych, którzy są dziedzicami innych tradycji duchowych i religijnych; do każdego człowieka dobrej woli”. Jan Paweł II zawarł w nim przede wszystkim syntezę swej antropologicznej i teologicznej wizji rodziny.
Papież stwierdza wprost, że pośród wielu zadań Kościoła we współczesnym świecie: „Rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą”.
Sięgając do biblijnych korzeni, pierwowzór życia rodzinnego znajduje w trynitarnej tajemnicy obecności Boga. „Boskie jest przedwiecznym prawzorem ludzkiego - tego przede wszystkim, jakie mają stanowić mężczyzna i kobieta, stworzeni na obraz i podobieństwo Boga Samego”.
Reklama
Odwołuje się dalej do rdzenia swej nauki o miłości małżeńskiej, rozumianej w kategorii „daru”. „Zjednoczenie małżeńskie, biblijne, nie może być w pełni zrozumiane, jak tylko w kategoriach «osoby» i «daru». Każdy mężczyzna i każda kobieta nie urzeczywistnia się w pełni inaczej, jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie”. „Moment zjednoczenia małżeńskiego – wyjaśnia - jest najbardziej szczególnym doświadczeniem tego właśnie daru. Mężczyzna i kobieta w całej swej męskości i kobiecości, stają się w tym momencie wzajemnym darem dla siebie”.
Tłumaczy cierpliwie, że gotowość do otwarcia na nowe życie należy do samej istoty małżeństwa. „Dwa aspekty zjednoczenia małżeńskiego: jednoczący oraz prokreacyjny nie mogą być rozdzielane w sposób sztuczny bez naruszenia wewnętrznej prawdy samego aktu”.
Stąd – nieodłączny dla małżeństwa – postulat otwarcia na nowe życie, a więc i zakaz antykoncepcji. Papież podejmuje zdecydowaną polemikę z mitem, zakładającym, że środki antykoncepcyjne są środkiem ułatwiającym racjonalne planowanie urodzin. Zdaniem Jana Pawła II – ich stosowanie powoduje odwrotne skutki. Wygasza otwartość małżonków na nowe życie, co otwiera drogę mentalności przeciwnej życiu, prowadząc do jego świadomej likwidacji, w samym zarodku.
Cywilizacja miłości i cywilizacja śmierci
W dalszych partiach dokumentu Jan Paweł II expressis verbis mówi o dwóch walczących ze sobą cywilizacjach: cywilizacji miłości oraz chorej, destrukcyjnej i zagrażającej człowiekowi „cywilizacji śmierci”. Polem ich szczególnej walki jest właśnie rodzina.
Reklama
„O ile rodzina jest tak ważna dla cywilizacji miłości – wyjaśnia Jan Paweł II - to z uwagi na specjalną bliskość i intensywność więzi, jakie w niej zachodzą równocześnie jest ona łatwa do zranienia i może szczególnie łatwo doznawać zagrożeń, które osłabiają czy wręcz niszczą jej spójność i trwałość. Rodzina w wyniku tych zagrożeń, nie tylko przestaje świadczyć na rzecz cywilizacji miłości, ale może stawać się jej zaprzeczeniem, przeciwświadectwem”.
Wśród szczególnych zagrożeń „cywilizacji miłości”, Papież wymienia przede wszystkim zredukowaną wizję człowieka, taką, która pomija jego osobowy wymiar jak i fałszywą wizję samej miłości. „Utylitaryzm to cywilizacja skutku, użycia – cywilizacja rzeczy, a nie osób; cywilizacja, w której osoby stają się przedmiotem użycia, podobnie jak używa się rzeczy. Tak więc - na gruncie cywilizacji użycia kobieta bywa przedmiotem dla mężczyzny. Dzieci stają się przeszkodą dla rodziców”.
„Cały ten program utylitaryzmu – czytamy dalej – związany z indywidualistycznie zaprogramowaną wolnością – wolnością bez odpowiedzialności – jest antytezą miłości, również jako wyrazu ludzkiej cywilizacji, jej całościowego i spójnego kształtu. O ile takie pojęcie wolności natrafia w społeczeństwie na podatny grunt, można się obawiać, iż sprzymierzając się łatwo z każdą ludzką słabością, stanowi ono systematyczne i permanentne zagrożenie dla rodziny”.
Instytucja podstawowa
Reklama
Wiele miejsca Papież poświęca przypominaniu praw, jakimi cieszyć się winna rodzina w każdym społeczeństwie. W ślad za watykańską „Kartą praw rodziny” przypomina, że rodzina winna być traktowana jako „instytucja podstawowa” życia społecznego. Oczekuje ona od społeczeństwa przede wszystkim „uznania swej tożsamości i zaakceptowania jako społeczna podmiotowość”, zgodnie z głoszoną przez Kościół zasadą pomocniczości. Państwo winno wyręczać rodzinę jedynie w sytuacji, kiedy ona sama tego potrzebuje. „Wszędzie tam, gdzie rodzina jest samowystarczalna, należy ją pozostawić samej sobie; co więcej, interwencjonizm państwowy byłby w tym zakresie szkodliwy, byłby wyrazem nie poszanowania, a deptania praw rodziny. Pomoc państwa zaczyna się dopiero tam, gdzie rodzina naprawdę sobie nie wystarcza” – pisze.
Zdecydowanie przeciwstawia się nowej, a coraz bardziej modnej tendencji do prawnego zrównania z małżeństwem związków homoseksualnych. „Żadne społeczeństwo ludzkie nie może ryzykować permisywizmu w sprawach tak podstawowych” - ostrzega.
Kreśli też rolę rodziny jako „Kościoła domowego”, środowiska, które jest żywym ośrodkiem wiary, dzięki czemu jest ona przekazywana dalej. Przypomina, że wychowanie religijne jest podstawowym prawem rodziny i nikt nie może jej tego prawa odebrać. Zatem rodzina ma bezwzględne prawo do współdecydowania o treści programów wychowawczych.
„List do rodzin” – pisany z wyraźną świadomością dramatyzmu sytuacji – jest też jednym wielkim apelem o modlitwę za rodzinę oraz wezwaniem do żywej obecności modlitwy w rodzinie. „Trzeba się modlić, ażeby małżonkowie pokochali drogę swego powołania, także wówczas, gdy staje się ona trudna, gdy staje się wąska i stroma, pozornie nie do pokonania” – apeluje papież.