Reklama
Czujemy oddech z dalekiego Rzymu i nie możemy zapomnieć spojrzenia ówczesnego abp. Mariana Jaworskiego, obecnie metropolity Lwowa, kardynała, który w imieniu pasterzy diecezji zamojsko-lubaczowskiej na pewno podziękuje za te błogosławione dni 2-3 czerwca 1991 r. Podziękuje, bo tym żyje. W dalszej części homilii ks. Józef Dudek mówił: – Od soboty świat trwa na kolanach w modlitwie. Płyną łzy. Nie wstydźmy się tych łez. Dokonuje się memento. Jan Paweł II zatrzymał w tych dniach świat. Zamknięte giełdy, supermarkety. Zwolniliśmy szalone tempo biegu. Zaczęliśmy więcej mówić i myśleć o cierpieniu, krzyżu, śmierci. Trwa największa pielgrzymka, która zgromadziła wiernych i niewiernych całego świata. Przez te dni dokonują się nawrócenia i wielkie znaki. Coś w nas pękło. Słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego wydają i wydadzą w przyszłości plon stokrotny. On usuwa z naszych serc glebę zaschłą, skalistą, ściąga z naszych oczu kataraktę, otwiera uszy, byśmy byli bliżej Chrystusa i ludzi. Przypomniał kilka myśli Papieża wypowiedzianych w Lubaczowie. Radził, byśmy to, co w nas rozbite sklejali modlitwą i przybliżeniem się do Chrystusa w Komunii św. To nie przypadek, że nasz Papież odszedł do Pana w Roku Eucharystii, w wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia, przed śmiercią uczestniczył we Mszy św. sprawowanej przez kard. Jaworskiego. Teraz my nie powinniśmy gasić Ducha, musimy zdać egzamin dojrzałości. Jan Paweł II przeszedł z życia do życia. Stanie się orędownikiem u Chrystusa, by nas umacniać, by Duch Święty zstąpił na nas, byśmy zaczęli żyć mądrością Bożą. Byśmy Ducha nie gasili.
Pod koniec Mszy św. bp Jan Śrutwa powiedział: – 14 lat temu był witany w tym miejscu Ojciec Święty. Były tłumy tak, jak dziś, aby podziękować Bogu za wszystkie lata pontyfikatu naszego Papieża, a jego duszę polecić Bożemu Miłosierdziu. Historia pisze się sama. Ludzkimi rękami kierowanymi przez Pana Boga. Lubaczów na takie wydarzenie jest zawsze gotowy. Na Lubaczów można liczyć. Trochę w deszczu i chłodzie pięknie się modlił – powiedział bp Śrutwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaprosił na modlitwę nazajutrz do Zamościa. W następnych dniach trwała nadal modlitwa w kościele św. Stanisława BM i św. Karola Boromeusza – patrona Ojca Świętego.
Papież odszedł do Pana. Pozostawił nam do zgłębiania cały swój dorobek literacki, pisma, którymi koił nasze serca, przekazał swoje przesłanie o miłości Boga, modlitwie, przebaczeniu, naturze człowieku i istocie człowieczeństwa. Ich filarem jest 14 encyklik, niezliczone homilie i wystąpienia. Oglądający telewizyjną transmisję z pogrzebu papieża Jana Pawła II, zobaczyli górujący nad ludzkimi głowami zgromadzonych na Placu św. Piotra transparent z napisem: „Lubaczów żegna Ojca Świętego”. To też wymowny znak Opatrzności Bożej. Podczas uroczystej Mszy św. pogrzebowej na Placu św. Piotra, kiedy dziekan Kolegium Kardynalskiego, kard. Joseph Ratzinger (późniejszy papież), kończył wygłaszanie homilii, rozległy się okrzyki: „Santo subito!” – Natychmiast święty! Tak wierni wyrażali pragnienie szybkiej kanonizacji Jana Pawła II. I doczekaliśmy się! 1 maja 2011 r. w Rzymie Ojciec Święty Benedykt XVI dokonał beatyfikacji Jana Pawła II, a w Niedzielę Bożego Miłosierdzia 2014 r. ogłoszony został świętym. Ten, który w czasie swego długiego i owocnego pontyfikatu wyniósł na ołtarze 482 świętych, a 1338 beatyfikował, sam dołączył do grona świętych.