W ramach cyklu „Spotkania z tradycją” 9. edycję warsztatów wielkanocnej plastyki obrzędowej dla uczniów sandomierskich szkół podstawowych zorganizowało Muzeum Okręgowe w Sandomierzu. Członkinie Zespołu Obrzędowego „Lasowiaczki” z Baranowa Sandomierskiego prezentowały różnorodne motywy występujące w wielkanocnej plastyce obrzędowej oraz opowiadały o zwyczajach i obrzędach okołowielkanocnych i samych Świąt Wielkanocnych. Panie uczyły, jak się wije tradycyjną palmę, z jakich elementów ona się składa, a także jak zrobić pisankę – jajko zdobione motywami malowanymi czy wyskrobywanymi, kwiaty z bibuły, okolicznościowe stroiki.
Panie z zespołu „Lasowiaczki”: Zofia Wydro, Barbara Sroczyńska, Józefa Marzec opowiadały, że kompozycje roślinne, z których powstaje potem palma wielkanocna, zbiera się przez cały rok. Są to trawy, zboże, trzcina, bazie, suszone kwiaty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Poświęcone w palmie bazie dawało się niegdyś dzieciom, żeby nie chorowały na gardło, dotykało nimi krowy, żeby dawały mleko. Palmą święciło się zboże, paliło się je również w kościele, żeby był z tego popiół na Środę Popielcową. – Palmy wiły panny na wydaniu, pomagały im matki. W Niedzielę Palmową wszyscy wierzący udawają się do kościoła, by święcić palmy i zgodnie z tradycją przechowywać przez rok. Potem się je pali, a popiołem kapłan posypuje wiernym głowy w Środę Popielcową. Dawniej palmy zatykano za święty obraz w centralnym miejscu domu, albo przechowywano je na strychu – opowiadała Iwona Łukawska, kustosz oddziału etnograficznego Muzeum Okręgowego w Sandomierzu. Podkreślała też, że w kulturze ludowej przypisywano palmie moc dobroczynną: miała zapewniać dobrobyt, zdrowie, wszelką pomyślność. Wykorzystywana była w celu ochrony – podczas burzy wystawiano ją w oknie, aby ochroniła domostwo. Uderzeniem palmy wypędzano po raz pierwszy bydło wiosną na pastwiska, żeby dobrze pasło się. Ułamki palm wkładano do gniazd ptasich, rybacy ułamki palm zatykali w sieci. Pani kustosz podkreślala też, że coroczne warsztaty obrzędowej plastyki wielkanocnej cieszą się ogromnym zainteresowaniem ze strony szkół.
Natomiast panie z zespołu „Lasowiaczek” wyjaśniały: – Nasz zespół kultywuje zwyczaje świętokrzyskie, lasowiackie, żeby nie zaginęły. W tym też celu zapraszane jesteśmy do wielu szkół na zajęcia o charakterze etnograficznym. Cieszymy się także, że w naszym zespole występują już nie tylko nasze dzieci, ale i wnuki..