Ks. Ludwik Warzybok do końca zachował pogodę i młodzieńczość ducha. Jak wspominał bp Antoni Długosz: „nigdy nie był emerytem”, pozostał aktywny tak długo, jak pozwalały na to siły. Jeszcze w czasie ostatniej choroby nagrywał felietony dla Radia Jasna Góra.
Reklama
Ks. Ludwik Warzybok pochodził z ziemi rzeszowskiej. Urodził się 27 stycznia 1921 r. w Lubeni, w biednej chłopskiej rodzinie. Z miłością wspominał religijną atmosferę domu, śpiewane przez rodziców poranne Godzinki, mamę, która przewodniczyła kółku różańcowemu. Najmłodszy z sześciu synów, pracowity i zdolny, wcześnie myślał o kapłaństwie. – Już jako ministrant wyobrażałem sobie, jak kiedyś stanę przy ołtarzu i będę odprawiał Mszę św. – wspominał. Ukończył miejscową szkołę powszechną, potem tzw. wydziałówkę w Rzeszowie. Dzięki pomocy swojego katechety ks. Michała Laski trafił do juwenatu Ojców Paulinów na Skałce w Krakowie. W 1939 r. rozpoczął nowicjat w Leśniowie. Potem znalazł się na Jasnej Górze, gdzie ze względów bezpieczeństwa przeniesiono tajne seminarium ojców paulinów. Tutaj ukończył studia filozoficzno-teologiczne, które dały mu gruntowne przygotowanie do kapłaństwa, a także świetną znajomomość języków: łaciny, starożytnej greki i niemieckiego, z których korzystał przez całe życie. Przez lata cieszył się opinią „najlepszego łacinnika” w diecezji i tłumaczył dokumenty dla Stolicy Apostolskiej. Dzięki znajomości języka niemieckiego mógł w latach 70. ubiegłego wieku zdobywać fundusze na rozbudowę Domu Księży Emerytów, do ostatnich dni pamiętał „Pieśń Maryi” po grecku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
27 listopada 1947 r. był dniem, kiedy z rąk bp. Teodora Kubiny otrzymał święcenia kapłańskie i tak jak marzył, mógł już odprawić Mszę św. Pierwszą placówką ks. Ludwika był Osjaków, skąd furmanką, a później wysłużonym motocyklem dojeżdżał do okolicznych miejscowości, by odprawiać Msze św. Potem trafił do parafii św. Jakuba w Częstochowie, gdzie został katechetą w szkołach podstawowych i średnich, a następnie do parafii św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu-Pogoni.
W 1964 r. ks. Warzybok wrócił do Częstochowy i podjął obowiązki wizytatora nauczania religii i dyrektora Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej. Mimo licznych wyjazdów sam prowadził co tydzień lekcje z grupami uczniów, bo – jak podkreślał – nie chciał być w dziedzinie katechezy tylko teoretykiem.
– Ks. Ludwika Warzyboka poznałem w 1951 r. jako uczeń trzeciej klasy szkoły podstawowej, był moim prefektem, aż do ukończenia klasy siódmej – wspominał bp Antoni Długosz. – Kochaliśmy go bardzo, świetnie oddziaływał na uczniów. W czasie szkoły średniej był moim stałym spowiednikiem. Kiedy poszedłem do seminarium, był moim profesorem katechetyki. Dzięki niemu nabrałem chęci, aby zrobić specjalizację z katechetyki. Staram się być jego przedłużeniem, bo dzięki niemu zostałem księdzem, dzięki jego opiece i ojcowskiemu zaangażowaniu w moje potrzeby.
Reklama
W kapłański życiorys ks. Ludwika Warzyboka wpisane było wiele zadań i funkcji. Był wykładowcą Wyższego Seminarium Duchownego, a także – z nominacji kard. Stefana Wyszyńskiego – krajowym duszpasterzem nauczycieli. Współpracował z redakcjami wielu pism kościelnych: „Biblioteką Kaznodziejską”, „Ateneum Kapłańskim”. Po wznowieniu „Niedzieli” w 1981 r. znalazł się w jej pierwszym zespole redakcyjnym, pełniąc funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Pisał teksty, odpowiadał na listy czytelników, ale też, doskonale znając diecezję, przygotowywał „rozdzielniki” dla kolportażu „Niedzieli” w parafiach. W serii książkowej Biblioteka „Niedzieli” ukazały się trzy tomy jego „Homilii niedzielnych”.
W latach 70. ks. Warzybok objął funkcję dyrektora Domu Księży w Częstochowie i włożył wiele wysiłku w unowocześnienie i rozbudowę tej niezwykle potrzebnej placówki. Jego staraniem opiekę nad starszymi i cierpiącymi kapłanami podjęła grupa sióstr ze Zgromadzenia Kanoniczek Ducha Świętego, fachowo przygotowanych do pracy pielęgniarskiej i oddanych swojej służbie. Kamień węgielny pod budowę nowego segmentu Domu poświęcił Jan Paweł II.
Ks. Ludwik był kapelanem kilku zgromadzeń zakonnych, odprawiał cotygodniowe Msze św. i prowadził rekolekcje dla Klubu Inteligencji Katolickiej w Częstochowie. Wiele czasu i troski poświęcał wychowankom Domów Dziecka prowadzonych przez Siostry Oblatki oraz Siostry Józefitki. Współpracował z Radiem Jasna Góra, został przyjęty do Konfraterni Zakonu Paulinów. Był zasłużoną postacią w Kościele, intelektualistą, który potrafił przekazać swoje nauczanie w słowach przystępnych i prostych, zrozumiałych dla każdego słuchacza.
Kochał swoje kapłaństwo i jak podkreślał za każdym razem, gdy brał do ręki Hostię i kielich, wymawiając słowa: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy...”, przeżywał głębokie wzruszenie. Mówił też, że Bożą obecność przeżywa jako Miłość i Mądrość: Miłość, która jest nieskończenie mądra i Mądrość, która nieskończenie i niepojęcie kocha. W swoich artykułach i wierszach, które także okazjonalnie pisał, pozostawił nam wiele równie głębokich refleksji. Odszedł wybitny kapłan.