Ostatni transport zebranych jeszcze w grudniu ubiegłego roku darów dla Ukraińców został wysłany w drugim tygodniu lutego z Bielska-Białej w kierunku wschodniej granicy naszego kraju. Był to już piąty taki ładunek, w którym obok żywności znalazły się materiały opatrunkowe, środki czystości i ubrania.
Aż 15 ton różnego rodzaju artykułów opuściło w ciągu dwóch miesięcy Podbeskidzie i trafiło na Ukrainę. Za każdym razem kilkutonowy transport udało się wysłać dzięki finansowemu wsparciu instytucji samorządowych oraz osób prywatnych. Pomogły m.in. władze miast Bielska-Białej i Oświęcimia oraz indywidualni dobroczyńcy, którzy przekazali pieniądze na opłacenie paliwa potrzebnego do pokonania drogi na Wschód i z powrotem. W dwóch przypadkach właściciele busów nie tylko zdecydowali się bezpłatnie użyć auta do przewozu, ale i sami je poprowadzili. Bezpośrednim odbiorcą pomocy wysłanej z Podbeskidzia była greckokatolicka Caritas diecezji samborsko-drohobyckiej oraz Caritas archidiecezji lwowskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Liczyłem, że odzew ze strony naszej społeczności nie będzie większy niż jakieś 6-7 ton różnego rodzaju darów. Tymczasem zebraliśmy ich znacznie więcej niż przewidywałem – powiedział ks. Robert Kasprowski, dyrektor Caritas diecezji bielsko-żywieckiej. W grudniu ubiegłego roku w niektórych parafiach znacznie wydłużono czas przeznaczony na zbiórkę żywności i innych materiałów dla Ukraińców. W dużej mierze za tą decyzją stała wola miejscowych księży proboszczów, którzy bardzo mocno zaangażowali się w ten projekt. – Jeden z proboszczów sam wyłożył pieniądze na medykamenty i środki opatrunkowe – wspomina ks. Robert Kasprowski.
Na terenie diecezji bielsko-żywieckiej było aż dziewięć miejsc, w których prowadzono akcję pomocy Ukraińcom. Wśród nich znalazły się bielskie parafie: św. Maksymiliana Marii Kolbego, Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, Najświętszego Serca Pana Jezusa. Także żywieckie parafie: Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Floriana. Ponadto: andrychowska parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika, cieszyńska parafia św. Elżbiety, kęcka parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz oświęcimska parafia św. Maksymiliana Marii Kolbego. Do tych punktów dołączyły się również ośrodki parafialne w: Milówce, Pogórzu, Rajczy, Rudzicy i Ustroniu. – W porównaniu z innymi diecezjami w Polsce nie mamy się czego wstydzić. Nawet na tle stołecznych diecezji nie wypadliśmy gorzej – sygnalizuje ks. Robert Kasprowski.
Zebrana na terenie podbeskidzkich parafii pomoc materialna dla Ukraińców została pogrupowana i ułożona na paletach z uwzględnieniem swej specyfiki. I tak odrębnie zapakowane zostały artykuły z długim terminem przydatności, takie jak: mąka, makarony, cukier. Odrębnie zaś materiały opatrunkowe i środki czystości. Oprócz pomocy materialnej na rzecz poszkodowanych Ukraińców, Caritas diecezji bielsko-żywieckiej przekazał 10 tys. zł. Dodatkowo w ubiegłym roku, w ramach akcji „Rodzina rodzinie” z terenu naszej diecezji wyjechało za naszą wschodnią granicę 550 paczek. Każda z nich miała wagę ok. 10 kg i była przeznaczona dla osób bezpośrednio dotkniętych działaniami militarnymi. Większa część z tych paczek trafiła do parafii prowadzonych przez polskich kapłanów w metropolii lwowskiej. Efektem tych działań były indywidualne podziękowania skierowane na ręce bielsko-żywieckiego Caritas oraz poszczególnych księży proboszczów.