Kiedy byłem małym szkrabem, dopiero co stawiającym pierwsze kroki, no może troszkę starszym, bardzo lubiłem coś zbierać. Pamiętam doskonale półeczkę, na której z siostrą gromadziliśmy skarby. Ach, co
to były za "perły"? Pomiędzy pluszowymi misiami, lalkami, samochodami stały sobie książeczki z różnymi bajkami z serii "Poczytaj mi, mamo". Pamiętam doskonale, jak wieczorem około godziny, kiedy to dzieci
powinny kłaść się do snu, tata albo mama siadali i czytali nam te bajki. Pewnego dnia mama przyniosła niezwykłą książkę, były tam ładne obrazki, ale i zadziwiające postaci, i coś, czego słowami nie da
się określić, pewien rodzaj tajemniczości. Tą książką była Biblia dla najmłodszych. Te wspomnienia z dzieciństwa zrodziły się we mnie po zobaczeniu obrazu Giorgiona pt. "Madonna czytająca".
Cóż to za obraz! Zostałem zauroczony widokiem, który przedstawia. Obraz ten ma w sobie coś, co koi ból, uspokaja, daje poczucie pewnego rodzaju bezpieczeństwa temu, kto na ten obraz patrzy. Giorgione,
wielka tajemnica świata sztuki, daje tu możliwość poznania zwykłego życia Jezusa. "Jego imię nie pojawia się na żadnym z obrazów, są więc tacy, co wątpią w autorstwo każdego z przypisywanych mu dzieł.
A mimo to sztuka wenecka zdaje się płonąć ogniem jego geniuszu".
Na obrazie tym przedstawiona jest Matka Boża, która w swobodnej, a zarazem skupionej i pełnej kontemplacji pozie czyta małemu Jezusowi książkę. Śmiem myśleć, iż jest to Stary Testament. Matka chce,
by Syn poznał przeszłość, by wiedział, jak wyglądała historia życia ludzi przed Jego narodzeniem. Młody Jezus patrzy na Nią tak, jakby chciał powiedzieć, że zna tę historię. Mimo to słucha. Ten widok
otwartości na słowo, które "było u Boga i Bogiem było Słowo" przesiany jest światłem tycjanowskich obrazów, a atmosfera miłości, jaka tu panuje, przypomina płomień wigilijnej świecy. Za oknem widać wenecki
Pałac Dożów. Może Gorgione chce powiedzieć tym zestawieniem, że Boże królestwo nie pochodzi z tego świata. Tak jak Giorgione, tak i jego obrazy na zawsze pozostaną tajemnicą.
Giorgione tym obrazem zwraca uwagę na Boga, na słowo Boga. Chce zachęcić nas do jego czytania. W ubiegłym roku telewizja i radio lansowały program "Cała Polska czyta dzieciom", przy czym czytano stare
i nowe bajki, powieści dla dzieci. Akcja cieszyła się ogromnym powodzeniem bardziej chyba wśród polityków i osób medialnych niż wśród dzieci. Tymczasem Kościół już dwa tysiące lat lansuje list od Boga,
jakim jest Pismo Święte, a mam wrażenie, że my jesteśmy na to słowo troszkę oporni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu