Stworzeni zostaliśmy z miłości. Z domu miłości wyszliśmy i całe życie na ziemi tęsknimy do niego. Tęsknimy do takiego głębokiego zjednoczenia z drugą osobą. Dążymy do tego, by kochać i być przez kogoś
kochanym. Dążymy do uzyskania poczucia bezpieczeństwa. To dlatego rzucamy się w wir robienia majątków. Oczekujemy, że kiedy będziemy mieli pieniądze, wtedy będziemy cieszyć się życzliwością ludzi, będziemy
przez innych podziwiani. Pieniądze w naszym mniemaniu dają poczucie bezpieczeństwa. Zbudowany wysoki mur broni przed niepożądanymi gośćmi, hojnie opłacany lekarz troszczy się o zdrowie. Posiadany majątek
daje poczucie władzy. Tylko że to wszystko nie uspokaja serca. Wręcz przeciwnie, w miarę zdobywania tych wszystkich skarbów rośnie niepokój i rozdarcie. Podobnie jest z pożądliwością ciała. Jest w niej
nie tylko popęd seksualny i żądza przyjemności. Tu też, miedzy innymi, jest rozpaczliwe poszukiwanie drugiej osoby i jej tajemnicy. Kiedy to pragnienie bliskości nie zostaje zrealizowane, a wręcz przeciwnie
- przez grzech ludzie jeszcze bardziej oddalają się od siebie - człowiek szuka innej osoby, potem jeszcze innej. Niekończąca się pogoń za cieniem, rozpaczliwe poszukiwanie miłości tam, gdzie jej nie ma.
Tragedia człowieka polega na tym, że wkłada ogromny wysiłek w realizację swoich pragnień, ale - ponieważ nie są one dostatecznie głęboko odczytane - wspina się na szczyt, na którym pustka lub, co
gorsza, za którym przepaść.
Stworzeni zostaliśmy z miłości, wyszliśmy z domu miłości i nawet w najbardziej grzesznych sercach jest tęsknota za miłością. Dlaczego więc, skoro stworzyła nas MIŁOŚĆ, nie możemy tu, na ziemi, żyć
w miłości? Dlaczego nieustannie doświadczamy sporów, kłótni? Dlaczego tak często człowiek dla człowieka staje się wilkiem? Jest ktoś, kto za wszelką ceną stara się nie dopuścić do spełnienia naszych tęsknot
i pragnień. Zwróćmy uwagę, co mówi Apokalipsa o szatanie: "On dzień i noc oskarża nas przed Bogiem naszym". On także nas samych oskarża przed innymi ludźmi. Oskarża męża przed żoną, sąsiada przed sąsiadem,
brata przed bratem: "Zobacz, jaki on niedobry, zobacz, jaki fałszywy, zobacz, jak cię wykorzystuje". Wierzymy tym oskarżeniom, potem kłótnie i awantury. A potem znów za czymś tęsknimy, czegoś pragniemy.
Pewnie wielu pamięta Krótki film o zabijaniu w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego. Fabuła tego obrazu jest zarazem prosta i tragiczna. Młody chłopak morduje taksówkarza. Zostaje szybko zatrzymany, osądzony
i skazany przechodzi na śmierć.(...). Czy wiemy, że gdzieś obok nas żyją ludzie, do których nikt nie mówi od dawna po imieniu? Jacku, Jadziu, Stasiu, Tadziu... Czym jest prawdziwa miłość? Na ten temat
napisano wiele uczonych traktatów. Ale dziś może posłużymy się bardzo prostym obrazem. Pewien człowiek poprosił Pana Boga, aby pokazał mu piekło. Bóg zaprowadził go do pięknej sali, gdzie stały obficie
zastawione stoły. Za stołami siedzieli bardzo głodni i smutni ludzie. W rękach trzymali za długie, nienaturalnie długie łyżki, którymi nic nie mogli nabrać z talerzy do ust. Wtedy ów człowiek rzekł do
Pana Boga: "a teraz pokaż mi niebo". Pan Bóg pokazał mu taką samą salę i takie same stoły. Za stołami siedzieli ludzie, którzy w rękach trzymali bardzo długie łyżki. Jednak ci ludzie byli najedzeni i
radośni, ponieważ odkryli, że długimi łyżkami mogą się karmić nawzajem. To jest właśnie miłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu