Reklama

drogi do świętości

Aby wszyscy byli jedno

W kolegium kapucynów w Trydencie 7 grudnia 1943 r. 23-letnia Chiara Lubich ofiarowuje Bogu swoje życie. Pan Bóg przyjmuje to bardzo serio... Tak zaczyna się historia Ruchu Focolari, liczącego dziś ponad 2 mln uczestników na całym świecie

Niedziela Ogólnopolska 4/2015, str. 52-53

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Archiwum kl. Michała

W sercu Ruchu Focolari (kl. Michał Liput – w górnym rzędzie poś rodku)

W sercu Ruchu Focolari (kl. Michał Liput – w górnym rzędzie poś rodku)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Głównym celem Ruchu jest powszechne braterstwo, zjednoczenie rodziny ludzkiej, a zarazem wypełnienie testamentu Jezusa: „Aby wszyscy byli jedno…” (J 17, 22). Focolari to wspólnota otwarta na ludzi młodszych i starszych, świeckich i duchownych.

Członkinią Ruchu była bł. Chiara Luce Badano, którą Kościół wspomina 29 października. Mając 17 lat, zachorowała na raka kości. Choroba okazała się dla niej „biegiem do świętości”. Zostawiła nam istotne przesłanie: „Ja nie mogę już biec, ale chciałabym przekazać Wam pochodnię, jak na olimpiadzie. Macie tylko jedno życie, warto przeżyć je dobrze”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Michał Liput, kleryk Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie, spędził rok we Włoszech, przeżywając tam formację w Ruchu Focolari. „Niedzieli Młodych” opowiada o swoim doświadczeniu.

SYLWIA ADAMCZYK: – Skąd pomysł, by wyjechać do Włoch, do serca Ruchu Focolari?

Reklama

KL. MICHAŁ LIPUT: – Patrząc z perspektywy lat, był to raczej pomysł samego Pana Boga. Nie wiem, czy sam odkryłbym to w moim życiu. To takie małe powołanie w powołaniu do kapłaństwa.
Ideał Ruchu Focolari poznałem dzięki braciom z seminarium. Tworzyliśmy małą grupę, która spotykała się raz w tygodniu, by dzielić się Słowem Życia i poznawać tę nową duchowość wspólnotową Chiary Lubich. Próbowaliśmy odkryć na nowo życie Ewangelią, Boga, który jest Miłością, który chce, byśmy byli jak On, byśmy byli małą miłością dla innych, dla konkretnego brata w myśl słów Jezusa z Ewangelii św. Jana: „Aby wszyscy byli jedno…”.
Tak zacząłem swoją przygodę z Ruchem Focolari. Wiem, że Bóg chciał, bym w tej duchowości wzrastał w wierze i w powołaniu do świętości. A przez zaangażowanie i życie na co dzień tą duchowością czułem, że rodzi się w sercu pragnienie doświadczenia czegoś więcej. W końcu podjąłem decyzję o wyjechaniu do Miasteczka Ruchu Focolari – Loppiano k. Florencji we Włoszech – na roczną formację w szkole kapłańskiej „Vinea Mea”.

– Pamiętasz swoje pierwsze wrażenie po przyjeździe do Loppiano?

– Przyjechałem tam 17 sierpnia 2013. Loppiano jest miejscem szczególnym. To miasteczko formacyjne życia ewangelicznego i dialogu międzykulturowego. To wielość osób w każdym wieku i z różnych warstw społecznych, różnych ludów i języków. Miejsce, w którym czuje się ducha Kościoła-komunii.
Już w pierwszych dniach zaskakiwali mnie i Pan Bóg, i bracia ze wspólnoty, i inne osoby z miasteczka. Od początku musiałem przełamywać swoje myślenie, schematy, nastawienie do drugiego człowieka, marzenia i plany na życie. Miałem poczucie, jakby mi ktoś zburzył zamek warowny, który budowałem przez całe życie. Kiedy w swoje myślenie i w swoje serce zacząłem wpuszczać Boga, kiedy pozwoliłem Mu budować moje życie, to świat zaczynał wyglądać inaczej!

– Co było dla Ciebie największym przeżyciem tego czasu?

Reklama

– Duchowość wspólnotowa pokazała mi nowe światło podążania za Bogiem. Zawsze była i jest dla mnie ważna relacja z Bogiem: w modlitwie, Eucharystii, adoracji czy lectio divina. W ten sposób mogę się z Nim spotkać osobiście. I wiem, że zawsze zostanę odmieniony – jak Mojżesz w namiocie spotkania. To moje pierwsze serce życia duchowego.
Ale odkryłem dla siebie jeszcze inną drogę. Jakby drugie serce, gorące i mocno bijące. Tym sercem jest drugi człowiek. Jezus zostawił nowe przykazanie, by się wzajemnie miłować, tak jak On sam nas umiłował. Dał przykład, by służyć sobie nawzajem. Umierać z miłości dla siebie. Chrześcijanin to ten, który daje siebie zawsze dla Kogoś i kogoś! Bo we wspólnocie Kościoła miłość wzajemna sprawia, że jest między nami obecny Jezus. W mojej relacji z drugim człowiekiem jest wielka więź miłości, na wzór Trójcy Świętej: Ja – Bóg – Brat! Muszę żyć z bratem tak, jakbym widział w nim Jezusa – to znaczy kochać go całym sobą. Nie tylko mogę budować relację osobistą z Bogiem, ale mogę rozwijać relację z Bogiem przez drugiego człowieka. I to jest rewolucja dla mojego życia!

– Widzisz już konkretne owoce tej formacji?

– To dopiero początek życia duchowością Focolari. Ale widzę, że żyjąc tym charyzmatem wraz z braćmi z seminarium, doświadczam bycia dla innych przez różne posługi i życie we wspólnocie. Czuję się jak w rodzinie, bo wypełnia nas miłość Jezusa. Każdy z nas próbuje się przełamywać, by kochać jako pierwszy. Można tego doświadczyć w każdym momencie dnia: w studium, w pracy, na modlitwie. Wzrastamy w wierze, na sercu i w duszy – bo przestajemy myśleć „ja”, a zaczynamy „my”. Dzięki zdrowym i szczerym relacjom, różnym doświadczeniom pniemy się ku górze naszego powołania.

2015-01-20 11:55

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zazdrość

Siedem grzechów głównych: pycha, chciwość, zazdrość, gniew, nieczystość, łakomstwo, lenistwo. Który popełniasz najczęściej, a który nie dotyczy cię w ogóle? Czy masz odwagę stanąć w prawdzie? W prawdzie, która wyzwala, która czasem boli. Prawdzie, która na końcu zawsze prowadzi do zmian. Zapraszamy trochę przewrotnie – w innej kolejności niż katechizmowej. Dziś... zazdrość

Zazdrość potrafi zniszczyć życie. Zna ją każdy z nas – i ty, i ja. Dobrze wiemy, jak smakuje, ponieważ ona nie omija nikogo. Jest skutkiem naszej życiowej historii, doświadczonych w przeszłości zranień. Potrafi zabić wszelką radość życia.
CZYTAJ DALEJ

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

"Trzy Marie u grobu" Mikołaj Haberschrack

Trzy Marie u grobu Mikołaj Haberschrack
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu. Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1). Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane. Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25). Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje! Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego Kościół sprzeciwia się stosunkom przedmałżeńskim?

2025-04-08 20:50

[ TEMATY ]

Katechizm Wielkopostny

stosunki przedmałżeńskie

stanowisko Kościoła

Adobe Stock

Czy Kościół i księża są wrogami seksu?

Czy Kościół i księża są wrogami seksu?

Czy Kościół i księża są wrogami seksu? Dlaczego sprzeciwia się stosunkom przedmałżeńskim? Czy seks został zaplanowany przez Boga?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję