Barrie Schwortz z USA, prof. Aldo Guerreschi z Włoch i dr Jorge Manuel Rodriguez Almenar z Hiszpanii to światowej sławy badacze relikwii Chrystusowych, których wykładów można było wysłuchać w stolicy w ostatnim czasie. Amerykanin i Włoch badali Całunu Turyński. To m.in. dzięki ich pracy płótno, w jakie owinięty był Jezus, uchodzi za najlepiej przebadany materiał na świecie. Z kolei dr Almenar który w Warszawie był jeszcze w ubiegłym tygodniu stoi na czele Hiszpańskiego Centrum Syndologii. Znajdujący się w Walencji Instytut badał relikwie Sudarnionu z Oviedo i św. Graala. W międzynarodowym zespole byli: archeolodzy, biolodzy, fizycy, a także eksperci od kryminalistyki oraz badania krwi i pyłków mówił dr Almenar.
Również w naszym kraju nie brakuje naukowców skupiających swoje zainteresowania na relikwiach. 28 listopada spotkali się oni na Uniwersytecie Stefana Kardynała Wyszyńskiego, aby wziąć udział w konferencji „Wędrówki kultu relikwii w I tysiącleciu”. W gronie referentów i słuchaczy dominowali patrolodzy i historycy specjaliści od starożytności, sztuki i średniowiecza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kult relikwii jest dowodem dla ludzi wierzących, że Chrystus żył, a Jego Apostołowie nieśli wiarę na różne kontynenty powiedział prof. Cezary Mik otwierając sympozjum zorganizowane przez Instytut Historii Sztuki UKSW. Ale relikwie są także istotnym elementem naszej cywilizacji dodał prorektor uczelni.
Z punktu widzenia badaczy dziejów kult relikwii jest przede wszystkim zjawiskiem historycznym. Swoje analizy prowadzą oni w oparciu np. o: odkrycia archeologiczne, badanie inskrypcji na sarkofagach czy polichromii w najstarszych świątyniach. A także poprzez tłumaczenie starożytnych dokumentów, kronik, wspomnień, itd.
Najstarszym pozabiblijnym świadectwem o męczeństwie za wiarę w Chrystusa jest list z II wieku wysłany przez chrześcijańską gminę w Smyrnie do współbraci w Filomelionie. Nieznany autor opisuje w nim, jak został zamordowany św. Polikarp oraz co się działo po śmierci tej jednej z najważniejszych postaci Kościoła w Azji Mniejszej. Chrześcijanie spotykali się w rocznicę śmierci Polikarpa, tam gdzie złożono jego kości powiedział ks. prof. Leszek Misiarczyk na UKSW. Referent nie używał pojęcia „grób”, bo tego słowa nie ma w liście. Niemniej zachowana relacja utwierdziła go w przekonaniu, że już od II wieku możemy mówić o chrześcijańskim kulcie relikwii. Z poglądem tym polemizowali inni naukowcy obecni na konferencji. Wskazywali, że obyczaj odwiedzania grobów był praktykowany także przez wyznawców innych religii.
Kto jest bliższy prawdy? Trudno to będzie jednoznacznie rozstrzygnąć bez odnalezienia kolejnych źródeł z początku naszej ery. Bo forma nawiedzanie grobów to jedno, a powody z jakich się to robi, to coś zupełnie innego.
Reklama
Wszyscy uczestnicy sympozjum na UKSW zgodzili się natomiast, że w prowadzonych analizach koniecznie trzeba odróżnić kult świętych od kultu relikwii. W starożytnych świątyniach często bowiem odnajdziemy malowidła i inskrypcje poświęcone świętym, ale nie mamy niezbitych dowodów, że w kościołach tych były relikwie osób wyniesionych do chwały Ołtarza. Naukowcy rozpoznali też inną ciekawą sytuację. Czasami kult relikwii pojawił się w danym miejscu wcześniej niż dana relikwia, jak np. kult św. Jakuba w Santiago de Compostella powiedziała dr Magdalena Łopaś, główna organizatorka konferencji.
Listopadowe spotkanie na UKSW było pierwszym, które zgromadziło tak liczną grupę polskich naukowców zajmujących się badaniem relikwii. Na Zachodzie takich konferencji było już wiele. A brali w nich udział nie tylko przedstawiciele nauk społecznych, ale też reprezentanci nauk ścisłych.
Dr Rodriguez Almenar najpierw zorganizował międzynarodowe sympozjum poświęcone Sudarionowi, a potem wyniki prac CES osobiście przedstawił papieżowi Benedyktowi XVI. Również św. Jan Paweł II zapoznał się z pracą naukowców badających Całun. Wasz rodak powiedział, że Całun pozostaje wyzwaniem dla ludzkiej inteligencji przypomniał prof. Aldo Guerreschi na wykładzie w kościele Matki Bożej Anielskiej i podkreślił. Uważam, że to wyzwanie, na które każdy powinien sobie odpowiedzieć. A wierzący odpowiedź mogą znaleźć odwołują się do własnego serca.